Mundurowi docenieni
W 2008 r. na płace dla urzędników, policjantów i żołnierzy państwo wyda o 2 mld zł więcej, niż zaplanowano na ten rok. Nie wszyscy dostaną równo - najwięcej służby mundurowe
Wynagrodzenia dla pracowników jednostek budżetowych pochłoną w 2008 r. ponad 21 mld zł - wynika z projektu ustawy budżetowej przyjętej we wtorek przez rząd. To o 2 mld zł, czyli 10,8 proc., więcej niż w budżecie na 2007 r. Jednocześnie rząd planuje też zwiększyć zatrudnienie o 2,4 proc. W sumie więc przeciętny pracownik służby publicznej powinien dostać w przyszłym roku podwyżkę rzędu 8 proc. Jeśli dodamy do tego obniżkę składki rentowej (od 1 stycznia 2008 r. o kolejne 2 pkt proc. po stronie pracownika), wzrost płac netto powinien być jeszcze wyższy -o ok.14 proc.
To nieefektywne
Ekonomiści, o dziwo, nie mówią o nadmiernych wydatkach z budżetu. - Zrozumiałe jest, że administracja publiczna powinna być lepiej opłacana. Jeśli chcemy zatrzymać odpływ do sektora prywatnego, w którym płace przez ostatni rok wzrosły o ok. 10 proc., jeśli chcemy uniknąć strajków, taki krok jest koniecznością -komentuje Witold Orłowski, główny ekonomista PricewaterhouseCoopers. -Ale tak naprawdę rząd powinien zadbać o lepszą efektywność swoich służb. A to oznacza, że jednocześnie z podwyżkami muszą iść redukcje w zatrudnieniu.
- Urzędników powinno być mniej, za to powinni być lepiej opłacani - dodaje Janusz Jankowiak, główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu. - Kolejnej ekipy rządzącej nie stać jednak na przeprowadzenie takiej reformy - uzupełnia Ryszard Petru, główny ekonomista BPH.
Najwięcej dla policji
Nie wszyscy, których pensje są opłacane z budżetu, otrzymają takie same podwyżki. Okazuje się, że najbardziej dopieszczone mają być tzw. resorty siłowe. W policji średnie wynagrodzenie powinno wzrosnąć o prawie 10 proc., w Straży Więziennej - o nieco ponad 13 proc., a w armii -o ok. 8,3 proc.
To skutek realizacji polityki rządu, który już jakiś czas temu podjął decyzję o doinwestowaniu tych służb. Kolejne podwyżki dla policjantów i żołnierzy okazują się teraz bardzo przydatne. Obie służby cierpią na brak chętnych (i jednocześnie zdatnych) do pracy. - Mamy ponad 6 tys. wakatów, to 6 proc. całego zatrudnienia -mówi Sławomir Weremiuk z Komendy Głównej Policji. - Podwyżki mają pomóc w rekrutacji kandydatów. Trafią przede wszystkim do szeregowców, podoficerów i aspirantów (w sumie ok. 83 tys. funkcjonariuszy), od których w bezpośredni sposób zależy bezpieczeństwo na ulicach -dodaje Weremiuk.
Nie wiadomo jednak, czy policji uda się skusić tych najlepszych, na których zależy jej najbardziej. Zarobki mundurowych nie są wygórowane. Początkujący funkcjonariusz zarabia ok. 1550 z brutto miesięcznie, po 10-procentowej podwyżce będzie to raptem 1700 zł. Policjant z kilkuletnim stażem dostaje ok. 2300 zł, po podwyżkach 2,5 tys. zł brutto.
Najmniej dla urzędników
Urzędnicy pracujący za biurkiem mogą czuć się pokrzywdzeni. Wydatki na ich płace wzrosną raptem o ok. 3 proc., co ledwo pokryje spodziewany w 2008 r. wzrost cen.
Wyjątkiem od tej reguły będą wynagrodzenia urzędników zajmujących się funduszami UE (zarobki zatrudnionych w resorcie rozwoju regionalnego pochłoną o 42 proc. więcej niż w 2007 r.), ale te wydatki w 85 proc. pokrywane są z budżetu Unii Europejskiej.
Za to szczególnie nieprzychylnie potraktowane zostały służby celne. Z projektu budżetu na 2008 r. wynika, że wydatki płacowe na jednego celnika mają się zwiększyć o... 1,9 proc.
Zainteresowani czują się rozgoryczeni. -W projekcie reformy administracji skarbowej znalazły się wspaniałe obietnice podwyżek. Ja w to nie wierzyłem - mówi Artur Ciesielski, z NSZZ "S" Pracowników Skarbowych ds. Celnych i Akcyzy.