• Witaj na stronie i forum Związku Zawodowego Celnicy PL!
    Nasz Związek zrzesza 6783 członków.

    Wstąp do nas! (KLIKNIJ i zapisz się elektronicznie!)
    Albo jeśli wolisz zapisać się w tradycyjny sposób wyślij deklarację (Deklaracja do pobrania! Kliknij!)
    Korzyści i ochrona wynikająca z członkostwa w ZZ Celnicy PL (KLIKNIJ) plus inne benefity, np. zniżki na paliwo!
    Konto Związku 44 1600 1462 0008 2567 1607 7001 w BGŻ BNP PARIBAS

Wynagrodzenie i dodatki

Kończę dyskusję, bo odbiega od pierwotnego tematu.
Bardzo dziękuję poprzednim użytkownikom za merytoryczne odpowiedzi :)
Reszcie polecam mniej czepialstwa i frustracji ;)
 
Wiem, że to nie moja sprawa, bo nie jestem funkcjonariuszem, ale jak przeczytałem cały ten wątek, to nie rozumiem paru kwestii.
Z jednej strony ludzie pełniący służbę narzekają, że jest tak bardzo źle, często nie ma gdzie włożyć rąk, bo brakuje etatów w stosunku do potrzeb, a z drugiej, gdy pojawia się potencjalna młoda krew, która mogłaby odciążyć w pracy, to niektórzy (nie każdy) jakby usilnie starają się tę osobę wystraszyć lub przegonić.

Wiadomo, że warto mówić jak jest, żeby ktoś gór się nie spodziewał, ale jest różnica między obiektywnym zobrazowaniem sytuacji, a przedstawieniem jak najgorszego obrazu własnej służby.
Czepiania się szczegółów typu praca/służba to już nie skomentuję.

Z takim nastawieniem to ciężko będzie pozyskać nowych wartościowych i ambitnych pracowników, gdy na wstępie potencjalnych kandydatów próbuje się zdemotywować.
 
Wiem, że to nie moja sprawa, bo nie jestem funkcjonariuszem, ale jak przeczytałem cały ten wątek, to nie rozumiem paru kwestii.
Z jednej strony ludzie pełniący służbę narzekają, że jest tak bardzo źle, często nie ma gdzie włożyć rąk, bo brakuje etatów w stosunku do potrzeb, a z drugiej, gdy pojawia się potencjalna młoda krew, która mogłaby odciążyć w pracy, to niektórzy (nie każdy) jakby usilnie starają się tę osobę wystraszyć lub przegonić.

Wiadomo, że warto mówić jak jest, żeby ktoś gór się nie spodziewał, ale jest różnica między obiektywnym zobrazowaniem sytuacji, a przedstawieniem jak najgorszego obrazu własnej służby.
Czepiania się szczegółów typu praca/służba to już nie skomentuję.

Z takim nastawieniem to ciężko będzie pozyskać nowych wartościowych i ambitnych pracowników, gdy na wstępie potencjalnych kandydatów próbuje się zdemotywować.

To proste

Wielu żałuje lat zainwestowanych w harówkę w SC i SCS, marnych efektów, pamięta kopniaki

Ale upływ lat spowodował, że rezygnacja oznaczałaby wymierną stratę tych lat...

Chcą po prostu oszczędzić Oliwii zabrnięcia w zaułek, czego ona do końca przecież nie rozumie...
 
Jeśli nawet brakuje nam kadr, to nie oznacza, że trzeba przyjąć każdego kto tylko wyrazi taką chęć.
Forumowiczka @Oliwia15 otrzymywała początkowo wszystkie odpowiedzi, chociaż jako studentka administracji nie powinna mieć problemu z odnalezieniem informacji o dodatkach i świadczeniach w przepisach prawa, a podobno jest bardzo ogarnięta. Cierpliwie wyjaśnialiśmy. Otrzymywała delikatne sugestie, że należy odróżniać pracę od służby, może trochę zawoalowane. Poczuła się niesłusznie. zaatakowana
Moim zdaniem nie zdała testu z motywacji a na koniec się obraziła. Miarą inteligencji jest też umiejętność właściwego interpretowania poczucia humoru, którego z pewnością nie brakuje użytkownikowi @cat, tego testu też nie zdała.
Trudno. Może i jest wartościową kandydatką, ale chyba postanowiła to bardzo przed nami ukryć.
 
To proste

Wielu żałuje lat zainwestowanych w harówkę w SC i SCS, marnych efektów, pamięta kopniaki

Ale upływ lat spowodował, że rezygnacja oznaczałaby wymierną stratę tych lat...

Chcą po prostu oszczędzić Oliwii zabrnięcia w zaułek, czego ona do końca przecież nie rozumie...
I nikt nie napisał wprost "nie przychodź", przekazano argumenty zgodne z rzeczywistością, perspektywy nieciekawe,
ale widać, że "Oliwka" to twarda sztuka i "żadnej pracy się nie boi", jeżeli "ma to coś" to nawet jak się sparzy,
to może Jej to wyjść tylko na dobre, powodzenia(y)
 
To proste

Wielu żałuje lat zainwestowanych w harówkę w SC i SCS, marnych efektów, pamięta kopniaki

Ale upływ lat spowodował, że rezygnacja oznaczałaby wymierną stratę tych lat...

Chcą po prostu oszczędzić Oliwii zabrnięcia w zaułek, czego ona do końca przecież nie rozumie...
Czyli według tych osób, nowi nie mają szans ani nadzieji na polepszenie sytuacji i dla dobra ogółu gdy sami już przejdą na emeryturę, sama SCS powinna zostać zlikwidowana, aby nie wtrącać kolejnych naiwnych w ślepy zaułek? Trochę zgrzybiałe podejście napędzone frustracją moim zdaniem.

Oczywiście, że są takie osoby, ale czy to nie dotyczy każdej pracy/służby, a nie tylko SCS?
Jakiego środowiska bym nie spytał, to zawsze znajdzie się wielu, których uważa, że "zmarnowało życie tutaj".
Dobrze tam gdzie nas nie ma.


Jeśli nawet brakuje nam kadr, to nie oznacza, że trzeba przyjąć każdego kto tylko wyrazi taką chęć.
Forumowiczka @Oliwia15 otrzymywała początkowo wszystkie odpowiedzi, chociaż jako studentka administracji nie powinna mieć problemu z odnalezieniem informacji o dodatkach i świadczeniach w przepisach prawa, a podobno jest bardzo ogarnięta. Cierpliwie wyjaśnialiśmy. Otrzymywała delikatne sugestie, że należy odróżniać pracę od służby, może trochę zawoalowane. Poczuła się niesłusznie. zaatakowana
Moim zdaniem nie zdała testu z motywacji a na koniec się obraziła. Miarą inteligencji jest też umiejętność właściwego interpretowania poczucia humoru, którego z pewnością nie brakuje użytkownikowi @cat, tego testu też nie zdała.
Trudno. Może i jest wartościową kandydatką, ale chyba postanowiła to bardzo przed nami ukryć.
A nie pomyślałeś też, że za pomocą rozmowy z rzeczywistymi funkcjonariuszami tym bardziej ze związku zawodowego, dowie się dużo więcej o specyfikacji jak i klimacie samej pracy jak i osób z którymi potencjalnie będzie się zadawać, co jest równie istotne i nie każdy na wstępie chce też żeby się z nim droczono, nawet w formie żartu? Btw dobry humor powinien być dostosowany do rozmówcy.

I nikt nie napisał wprost "nie przychodź", przekazano argumenty zgodne z rzeczywistością, perspektywy nieciekawe,
ale widać, że "Oliwka" to twarda sztuka i "żadnej pracy się nie boi", jeżeli "ma to coś" to nawet jak się sparzy,
to może Jej to wyjść tylko na dobre, powodzenia(y)
np
Trzeba być bardzo zdesperowanym jeśli stara się o przyjęcie do tego czegoś co w chwili obecnej jest pomiędzy służbą, a zbieraniną ludzi którzy nie wiedzą jak znaleźli się w danej komórce organizacyjnej. Tutaj nawet munduru nie dostaniesz, bo Dom Mody w Rzepinie nie jest w stanie zapewnić umundurowania, a jeśli już je dostaniesz to po pierwszej służbie schować do kartonu w którym dostałaś. Weź idź lepiej do policji, SG czy gdziekolwiek gdzie jest jasna ścieżka kariery, normalni przełożeni, szkolenia, a nie jak tutaj, ludzie nowi przychodzą i w zasadzie gówno mają, bo nawet im szkolenia podstawowego nie są w stanie zapewnić.
 
Ostatnia edycja:
Niemniej jednak nieistotne, to nie moja sprawa i mnie nie dotyczy - wiem.
Chciałem jedynie wyrazić swoje spostrzeżenia, być może niepotrzebnie.
Pozdrawiam i miłej nocy :)
 
Jeśli jest to dla Ciebie szczegół, to oznacza że nie rozumiesz różnicy i nie powinieneś wypowiadać się w tym temacie.
Myślę, że sam doskonale sobie zdajesz sprawę, że @Oliwia15 zna różnice między specyfiką Pracy a Służby, skoro sama wspominała o uposażeniu, a nie wynagrodzeniu, a cała dalsza dyskusja miała usilnie prowadzić do tego, aby zauważyła, że napisała "praca" a nie "służba". Więc owszem dalsza rozmowa to było czepianie o szczegóły.

Sam nie jestem funkcjonariuszem, różnicę między służbą, a pracą znam doskonale, a mylę te pojęcia namiętnie i często, ale jest to tylko i wyłącznie szczegół spowodowany przyzwyczajeniem, a nie kwestia nieznajomości różnic.

Niemniej jednak życzę wszystkim więcej optymizmu dobrego nastroju, pogody ducha i w szczególności poczucia godności i honoru własnej służby (jak źle by nie było).
 
Jeśli nawet brakuje nam kadr, to nie oznacza, że trzeba przyjąć każdego kto tylko wyrazi taką chęć.
Forumowiczka @Oliwia15 otrzymywała początkowo wszystkie odpowiedzi, chociaż jako studentka administracji nie powinna mieć problemu z odnalezieniem informacji o dodatkach i świadczeniach w przepisach prawa, a podobno jest bardzo ogarnięta. Cierpliwie wyjaśnialiśmy. Otrzymywała delikatne sugestie, że należy odróżniać pracę od służby, może trochę zawoalowane. Poczuła się niesłusznie. zaatakowana
Moim zdaniem nie zdała testu z motywacji a na koniec się obraziła. Miarą inteligencji jest też umiejętność właściwego interpretowania poczucia humoru, którego z pewnością nie brakuje użytkownikowi @cat, tego testu też nie zdała.
Trudno. Może i jest wartościową kandydatką, ale chyba postanowiła to bardzo przed nami ukryć.
Chłopie jakie testy. Zejdź na ziemię, bo nie żyjesz w filmie akcji i nie prowadzisz rekrutacji do tajnych służb. I gratuluję umiejętności określania czyjejś inteligencji po zaledwie paru postach.
Musicie mieć naprawdę smutne zycie, że czepiacie się rzeczy nieistotnych i błahych.
Dziękuję @Dragnor za merytoryczne i mądre wypowiedzi.
 
Sytuacja w tej służbie wyglada tak: starsi są w niej od lat i odcinają kupony do emerytury. Należy im się ona bezapelacyjnie.

Młodzi natomiast w głównej mierze przychodza na chwile, maja argument wieku. Uciekają do innych, poważnych i lepiej opłacanych służb.
Zostają nieliczni, którzy żyją marzeniami (starzy odejdą, to moja kariera ruszy) albo tacy którym obecny układ pasuje (jeśli ktoś nie pracuje na granicy to na SENCie ma wczasy). Praktycznie z każdego naboru w przeciągu kilku lat odpada ponad połowa („przeniesienia” albo rezygnacja). Za kilka lat sytuacja kadrowa w tej służbie będzie dramatyczna, wiec zapewne zostanie zlikwidowana albo niektórych przeniosą do SG a resztę do sprawdzania PITow.
 
Czyli według tych osób, nowi nie mają szans ani nadzieji na polepszenie sytuacji i dla dobra ogółu gdy sami już przejdą na emeryturę, sama SCS powinna zostać zlikwidowana, aby nie wtrącać kolejnych naiwnych w ślepy zaułek? Trochę zgrzybiałe podejście napędzone frustracją moim zdaniem.

Oczywiście, że są takie osoby, ale czy to nie dotyczy każdej pracy/służby, a nie tylko SCS?
Jakiego środowiska bym nie spytał, to zawsze znajdzie się wielu, których uważa, że "zmarnowało życie tutaj".
Dobrze tam gdzie nas nie ma.



A nie pomyślałeś też, że za pomocą rozmowy z rzeczywistymi funkcjonariuszami tym bardziej ze związku zawodowego, dowie się dużo więcej o specyfikacji jak i klimacie samej pracy jak i osób z którymi potencjalnie będzie się zadawać, co jest równie istotne i nie każdy na wstępie chce też żeby się z nim droczono, nawet w formie żartu? Btw dobry humor powinien być dostosowany do rozmówcy.


np

Błąd

Ja nie uważam że zmarnowałem życie...

Zmarnowano mój zapał, umiejętności, wiedzę itp.

Służba, wskutek zajścia na służbie, i wprowadzenie kas, w którym postanowiono bezpodstawnie odrzeć mnie z munduru, wskutek zawału, kosztowały mnie masę zdrowia

Wstępujący winni mieć świadomość, że jak do tej pory funkowie w niej nie byli podmiotem...

I niestety nic nie wskazuje na zmianę tego...
 
Chłopie jakie testy. Zejdź na ziemię, bo nie żyjesz w filmie akcji i nie prowadzisz rekrutacji do tajnych służb. I gratuluję umiejętności określania czyjejś inteligencji po zaledwie paru postach.
Musicie mieć naprawdę smutne zycie, że czepiacie się rzeczy nieistotnych i błahych.
Dziękuję @Dragnor za merytoryczne i mądre wypowiedzi.
Nie przystoi młodej kobiecie zwracać się do nieco starszego od siebie mężczyzny cyt. "chłopie".

Wysłane z mojego LM-X420 przy użyciu Tapatalka
 
z22379832V.jpg

;)
 
Nie przystoi młodej kobiecie zwracać się do nieco starszego od siebie mężczyzny cyt. "chłopie".

Wysłane z mojego LM-X420 przy użyciu Tapatalka
Tym bardziej starszy mężczyzna powinien pokazywać przykład i rozmawiać z szacunkiem ;)
Niestety wiek nie jest wyznacznikiem ani dobrych manier ani inteligencji czy wiedzy. A szkoda.
 
Dzień dobry droga Oliwia15. Służba w SCS jak każda służba ma swoje plusy i minusy. Nigdy nie będziesz miała dużej pensji ale będziesz ją miała na czas i pozwoli Ci ona na normalne życie. Od prawie trzech lat są wcześniejsze emerytury i bardzo dużo osób odejdzie więc będzie możliwość awansu/ rozwoju. Jeśli chcesz zajmować stanowiska kierownicze to albo musisz mieć znajomości (polityka i znajomi królika) albo musisz mieć wiedzę, predyspozycję i kierować komórką, w której jest orka, duża odpowiedzialność i nikt tam nie chciał być kierownikiem. Ogólnie to pracę tą trzeba lubić, przyzwyczaić się do ciągłych zmian, do braku logicznego myślenia i niejasnych przepisów. Życzę powodzenia.
 
Back
Do góry