ZMIANY W FUNKCJONOWANIU SC

psi ryj napisał:
To rozwiązanie eliminuje pośrednika w przydzielaniu pieniędzy (nagród, premii,awansów) i w/w zadań, którym jest Dyrektor IC.
Pierwsza instancja musi być pod każdym względem niezależna.
W tej myśli dotknąłeś psi... sedna.
psi ryj napisał:
Pierwsza instancja musi być pod każdym względem niezależna.
Bez niezależności finansowej mówienie o niezależności, jakiejkolwiek, nie ma najmniejszego sensu.
 
Organ I instancji musi być w pełni niezależny(kadry, logistyka, finanse) innaczej w każdym przypadku naruszona jest lub co najmniej poważnie zachwiana zasada dwuinstancyjności postępowania i nie musze tego uzasadniać. Nadzór merytoryczny i owszem. Oj ileż to decyzji, pomysłów korzystnych dla Służby nie wyszło nigdy wyżej przez to, że Naczelnik podlega w 100% Dyrektorowi IC i jest od niego całkowicie uzależniony finansowo, kadrowo i logistycznie. Ileż to decyzji dla Stron/podatników zapadło w I instancji po szczegółowych uzgodnieniach i pod wpływem II instancji.
A spychologia, nadawanie dyrektyw na praktycznie wszystko z CHRL, sięganie po statystyki, gdy dane dostępne są w systemach komputerowych to jest po prostu koszmar.
No, ale nie odkryliśmy Ameryki. Pisano już o tym na forum. Może to się w końcu zmieni.
 
do postu Sławka

Sławek napisałeś- nadzór merytoryczny i owszem.
Tylko jak merytorycznie nadzorować swoich wybrańców. Można by przypadkiem ocenić negatywnie, a co za tym idzie swoim wyborom nadać charakter pomyłki kadrowej. Kadra zaś u nas się nie myli. Mylić się mogą wyłącznie frontowcy i kółko się zamyka. To niestety jak dobrze wiesz standard, a woli zmian aż tak fundamentalnych trudno się spodziewać. Dlatego struktury poziome w naszym zawodzie są koniecznością chwili. Styczniowy protest to wyartykułował namacalnie. Nie ma przyzwolenia w większości na dalszą degradację zawodową i ludzką. Kwestią otwartą pozostaje czy wystarczy cywilnej odwagi by znalazło to wyraz w ogólnej dyskusji i determinacji by nie skończyło się kolejny raz na słowach.

Pozdrawiam
 
Niezależność instancyjna

A ja pozwolę się nie zgodzić z moimi przedmówcami. Korzyści wynikające z niezależności finansowej to mrzonka, w sytuacji kiedy budżet nie jest zadaniowy, a dzielony na poziomie MF przez ludzi - dla ludzi. Wtedy zawsze bardziej liczą się znajomości i sympatie, a nie suche fakty. Wystarczy np. popatrzyć na historię inwestycji w SC za ostatnie 15lat i porównać je z osobami.Tak samo nadzór instancyjny się nie zmieni - wystarczy spojrzeć na skarbówkę. Widzieliście by w jakiejś głośnej sprawie (typu np. sprawa Kluski) Naczelnik US działał samodzielnie???? Jestem przekonany, że merytoryczna konsultacja odbywa się i odbywać się będzie obojętnie, czy UC jest samodzielny finansowo, czy nie.Tak samo kadra. Teraz to Dyrektor IC miał możliwość przyjęcia znajomka. A tak? Taką możliwość będzie miał Naczelnik ( do tej pory Naczelnik prosił Dyrektora i jak znam życie Dyrektor się zgadzał). Tu raczej zaproponowałbym nabór centralny, z egzaminem, ale dla bezpieczeństwa - niech nie robią tego ludzie z MF!!! Poza tym nie ma szans na całkowitą niezależność. Ilość funkcjonariuszy musiałaby przecież wzrosnąć 2-3 krotnie (każdy UC miałby kadry, finanse, logistykę itd), a to w naszej sytuacji jest niemożliwe. Zaden polityk tego nie poprze. Oczywiście nie ma tutaj złotych środków i nie ma co na nie liczyć, ale myślę, że zmienić się może tylko wtedy, gdy zmienimy swoje własne podejście do służby. I to od MKC po samego Ministra.
 
Powinny być stworzone szkoły Administracji Celnej, które decydują o przydziale funkcjonariusz do służby na danym stanowisku. W zależności od ocen z danych zagadnień i na podstawie predyspozycji szkoła, która najlepiej by znała narybek decyduje kto i gdzie się nadaje lub nie nadaje się w ogóle. Teraz znajomi królika czasem największe betony przyjmowani są z założenia na najcieplejsze posadki. I kogo obchodzi kto na ile zdaje egzaminy. Zdarzają się najwybitniejsi po wielu selekcjach, którzy mają problem z rozwiązaniem najprostszego testu językowego. Tylko budowanie dobrego wizerunku cła i szkoły już po gimnazjum. Ale się rozmarzyłem :))
 
Ty Biszkopt chyba w garbate aniołki wierzysz.Taka szkoła zdaje się studium już parę ładnych lat temu istniała.O ile dobrze kojarzę to z nikim po takiej szkole nie pracowałam i nie pracuję.A dzieciaki były naprawdę dobrze przygotowane teoretycznie bo było ich trochę na praktyce na przejściu granicznym na ktrym kiedyś pracowałam.Niestety nikt z tych ludzi pracy nie dostał w cle bo nie mieli dostatecznych znajomości żeby się do niej dostać.Niestety tak jest do dzisiejszego dnia.Cała prawda![/b][/i]
 
Biszkopt napisał:
Powinny być stworzone szkoły Administracji Celnej, które decydują o przydziale funkcjonariusz do służby na danym stanowisku.

Nie trzeba wyważać otwartych drzwi. Podobne rozwiązania są w wielu państwach UE. Po studiach zdaje się egzamin konkursowy do szkoły SC. Dla wyższych szarż szkolenie trwa ROK i kończy się egzaminem. Najlepsi mają prawo wyboru miejsca służby, ale by dalej awansować muszą być gotowi co ca 5 lat na przeniesienie na drugi koniec kraju. Jest też tzw. nabór wewnętrzny: po 10 latach nienagannej służby można podejść do egzaminu na wyższe (kierownicze) funkcje. Tak więc zwykły zoll też ma szansę na awans.

Jak jest u nas nie muszę wam mówić i nic nie wskazuje, żeby coś się miało zmienić.
 
Do GUCmana

Szanowny GUCmanie,zapomniałeś wyjaśnić stronę socjalną owych wędrówek unijnych clorzy.Czy dostają pełne pokrycie kosztów przenosin do innych miejsc służby?
 
Re: Do GUCmana

Nie, po prostu zarabiają przyzwoicie i stać ich, by wynająć lub kupić dom w nowym miejscu.
 
kilka uwag praktyka na temat : czego nie widać z ministerstwa w Warszawie
1.mitem jest mówienie o jednolitych potrzebach Służby Celnej:
-zachód i centrum kraju zainteresowane jest w utrzymaniu tego co mają ,istnieją tam oczywiste nadwyżki kadrowe , obciążenie praca jest minimalne i będzie coraz mniejsze w obliczu rozwoju procedur uproszczonych.Stąd sytuacja absurdalna : wielokrotnie więcej ludzi pracuje w administracji niż przy bezpośredniej obsłudze zgłoszeń, wydziały zwalczania przestępczości złożone często z dziadków/młodzi bez układów zostali alokowani/ pozorują pracę- ich kwalifikacje ujawniły sie ostatnio gdy,,pomagali za premie na granicy,, , niektóre Izby straciły całkowicie rację bytu
-ciężar i odpowiedzialność przesunęły się na wschód i na granicę -to jest obecnie newralgiczna część cła , a co za tym idzie:
1.są tam ewidentne braki kadrowe- potrzeba pilnie wzmocnienia granic 0 20-30% etatów , a potrzeby w związku z nowymi przejściami będą jeszcze większe
2.potrzebne są zmiany organizacyjno-prawne- w tym działania na rzecz zwiększenia prestiżu zawodu i zatrzymania odpływu wykwalifikowanych kadr/tam rzeczywiście każdy dodatkowy etat generuje większe wpływy do
budżetu/
Kilka faktów o obciążeniu pracą:
- najwięcej odpraw celnych w skali kraju w oddziałach wewnetrznych dokonuje .... nie nie Warszawa , nie Kraków czy Poznań ale OC PRZEMYŚL
w ścisłej czołówce są ponadto OC Tomaszów Lub. , OC Jarosław , a więc niewielkie miasta niedaleko wschodniej granicy.
- ilość odpraw w dwóch wymienionych wyżej OC jest o wiele większa niż w całej Izbie Celnej w Opolu , Kielcach czy w Toruniu w których pracuje po kilkaset osób.
Izby i Urzędy graniczne w dalszym ciągu są traktowane jak ubodzy krewni , gdy tymczasem rzeczywistość w ostatnich 4 latach uległa istotnej zmianie, potrzeba tam pilnie dofinansowania i dodatkowych etatów
 
Niemiecy celnicy już w 2003 roku wiedzieli, gdzie będa pracować po wejściu Polski do UE w 2004. Ci, którzy nie chcieli sie przenieść, dostali propozycje pracy w innych instytucjach państwowych. (gdy słyszeli, że my do końca nie wiemy gdzie nas rzucą, czy nas rzuca i że nic nam nie gwarantują, to byli bardzo ździwieni, ale nie tylko tym :cry: )

Przy przeniesieniu zolli stosowali prosta zasadę, jeżeli nowe miejsce pracy jest oddalone do 150 km, to celnik mógł wybrać, czy chce dojeżdzać-dostawali kasę na dojazdy (mają trochę lepszą sieć dróg i bezpłatnych autostrad) czy dostanie mieszkanie służbowe. Przy większych odległościach dostawał mieszkanie słuzbowe.

Wszystko to są działania antykorupcyjne, oprócz oczywiście dobrych pensji.
 
A akcyza

Co to za argumenty, że jakieś przejście, czy oddział daje więcej niż ktoś inny. Cło i granica to nie wszystko. Tak jak cło stanowi część pobranych przez SC należności, tak również nakład pracy na obsługę cła to tylko część zaangażowania. Poza dyskusją są nadwyżki w niektórych Izbach, ale do pełnej analizy obciążenia pracą i wskazania, gdzie należy zwiększyć obsadę należy uwzględnić również zadania związane z akcyzą, egzekucją itp. I nie wystarczy proste porównanie wysokości wpływów do budżetu.
 
Nie bójmy sie tego powiedzieć :!:
Żeby rozwiązać problem potrzebne są kolejne alokacje, ale jeżeli nie będzie zaplecza socjalnego (mieszkania) to z góry to jest skazane na przegraną.

Taniej będzie zwolnic ludzi doświadczonych poprzez danie im propozycji, których nie przyjmą i przyjąć ludzi nowych i zielonych.

Od 2003r. wykonaliśmy pełne koło i czas na kolejne błędy władnych.

Nie będą rozwiązywac problemu alokersów, bo to jest związane z kasą, a nie moga IM powiedzieć, że mają ich w DUPIE, bo nie będzie płynności w pracy izb.(nadzieja trzyma alokersów jeszcze w pracy)

Wszystko rozbija się o kasę, której nie ma i nie będzie, dopóki będziemy pod MF-em. Wiec nie widzę nadziei na zmiany na lepsze. Zapanuje zamordyzm, bo szef nie widzi innej mozliwości uzdrowienia, bo On nie będzie uzdrawiał, On bedzie uszczelniał SYSTEM, aby głos ludu nie wydostał się juz nigdy na zewnątrz.

Ciemność, widzę ciemność! Ciemność widzę!

hasta la vista :cry:
 
Oficjalnie będą mówić, że problem jest, że trzeba go rozwiązać, że powołane zostały jakies zespoły w bliżej nieokreslonym celu, tylko po to ,aby dać sobie troche czasu. SZEF powiedział, że w tym roku juz nic nie zrobią, a w przyszłym... któż wie, kto będzie Szefem :lol:
Nieoficjalnie będą mówić, że nikt ludzi na siłę nie trzyma, że minęły czasy w których pracodawca zapewniał mieszkania.

Tumiwisizm całkowity, a najwazniejsza dla góry będzie ciągłość odpraw i brak kolejek.
 
Biorąc pod uwagę szybkość pracy na projektami zmian i ścieżki legislacyjnej, to nie spodziewałbym się ich wprowadzenia w 2009 r. Zresztą poprzednia ekipa też odziedziczyła :arrow: po poprzednikach :arrow: strategię rozwoju SC i co :?: Ktoś się napracował, wziął kasę za wykonaną robotę, a strategia poszła do kosza. I ponownie będziemy debatować nad tym co ustalono np. 3 lat wcześniej. :wink: Ale jaja, ale jaja :arrow: to nawet nie nadaje asię do TV
 
Jak to przecież aresztowano wielu celnikó prawie hurtowo PIS już pokazał co może zrobić łatwiej by ło aresztować niż przeprowadzić zmiany w SC
 
Zmiany niewielkie tylko
2)Zmiany struktury i stanu etatowego Służby Celnej polegająca na zastąpieniu części funkcjonariuszy pracownikami cywilnymi.
Drobnostka

Więcej tirów panowie więcej odprawiajcie to będzie wam lepiej
 
dziasiaj, na podsumowaniu stu dni rządzenia, premier Tusk chwalił się m.in. jak to gładko rozwiązał problem celników...to kolejne kłamstwo bo inaczej tego nazwać nie można...naszej sprawy jeszcze nie rozwiązano a nawet nie rozpoczęto! te wszystkie obietnice są palcem na wodzie pisane
 
Po kilkunastu latach przepracowanych na granicy mogę stwierdzić, że każde przejście ma dzięki swojej infrastrukturze maksymalnie optymalną liczbę fc których można tam zatrudnić. Zwiększenie etatów bez prawidłowej infrastruktury nic nie da. Niestety wielcy budowniczy przejść nie mieli o tym pojęcia i tworzyli radosną twórczość architektoniczną, która nasi szefowie uzupełnili radosnym wyposażeniem. Do tego dochodzi biurokracja, która momentami jest absurdalna. Śmiem twierdzić, iż w niektórych oddziałach wystarczy sporządzić 1 dokument aby kilka osób miało zajęcie na tydzień. Różnego rodzaju sprawozdawczość jest najważniejsza. Na podstawie statystyk tworzy się wirtualną rzeczywistość, z której ma wynikać gdzie ludzi jest za dużo a gdzie za mało. Od kilku lat jest dużo krzyku o nadwyżce zatrudnienia w SC, a nikt nie chciał rozwiązać tego w prosty sposób zapewniając jednocześnie zysk finansowy dla budzetu. Przecież wystarczyłoby zaplombowanie wszystkich zbiorników na stacjach paliw i przyjmowanie towaru w obecności fc. Zysk gwarantowany (wiemy czy istnieje nadawca, czy opłacono akcyzę, łatwo sprawdzić jakość paliwa).
 
kto to pisał, że celników jest za dużo???
wszyscy patrzą tylko na likwidowane granice, a nie ile jest pracy...

co do miejsc na granicy - można dorażne rozwiązania np.jeden rejestruje w komputerze, drugi weryfikuje dokumenty przy innym stanowisku lub dokonuje kontroli albo ma przerwę na posiłek tj Niemcy (w nocy, na 12 godzin: 4g. pracuje na pasie, 4g. odpoczywa, 4g. w biurze przy papierach)
- przy 3 stanowiskach komputerowych, może pracować 9, a kilku odpoczywać i o ile szybsza, wydajniejsza byłaby praca celników na granicy.....
 
Back
Do góry