Zmiany kadrowe

co ja godom co ja godom

Sorry błękitna ostrygo ( bez kreski)...... poniosło mnie:oops: ..... to nie ja.... to moje drugie ja.... takie czasy..... człowiek ma rozdwojoną jaźń przez to wszystko co się wokoło dzieje... Wiem o czym piszesz i rozumiem to. Naprawdę trzeba mieć cywilną odwagę (nazwałeś/aś to nabiałem) aby to zrobić tak od siebie .... czasem lepiej "boso lecz w ostrogach" !!! A to, że oglądamy te same filmy......( dobra komedia w tych czasach nigdy nie jest zła, zwłaszcza o komendantach i zastępcach słodkich jak wata cukrowa). Może się też okazać, że mamy podobne poglądy na nurtujące nas tematy. A w czeluściach HaDeSu jest masa (a jednak jak pokazuje życie z każdym dniem mniej) wartościowych ludzi wyczekujących prawdziwego cudu. Miejmy tylko nadzieję, że w aptekach wystarczy piguł pozwalających przetrwać na różowo bez wchodzenia w wąski kanał. :wink:
<<nic nie może przecież wiecznie trwać>>
Z nadzieją na odpowiedź ...
B-O[/b]
 
Kochani!
Legnica nie bardzo ma szczęście do władzy. Warto wspomnieć rządy pewnej "Najwyższej Pani" jakieś dziesięć lat temu, potem bodaj był starszy, siwy Pan.
Szkoda, że rządzących bardziej interesują autorzy postów niż treści w nich zawarte. Może to głos rozpaczy zdesperowanego, zmęczonego już Państwa sposobem zarządzania ludu? O tym pomyślcie.
Może strategia (p.w.) nie sprawdza się w warunkach pokojowych wśród ludności cywilnej?
Może nie ma aż tylu podsłuchów w Waszym UC, aby trzeba było wyciągać bateryjki z komórek?
Atmosfera, która zapanowała w Legnicy jest iście grobowa. Ludzie nic nie powiedzą. Jasne, boją się i to jest zrozumiałe. Czy "Najwyższy" tego nie widzi? Czy naprawdę tak ma być???
Czasy się zmieniają, niektórzy starają się tego nie zauważać, chyba, że dopiero jak będą usunięci z fotela. A po zmianach zdziwią się, że ci najukochańsi z otoczenia odwrócą się do nich jak wszyscy inni - pewną częścią ciała (moim skromnym, subiektywnym zdaniem).
Oczywistą oczywistością jest, że doskonałość jest doskonałością, ale czy zawsze i w każdym calu?
 
Widzisz icku drogi jak się wymusza posta . Bierz przykład z ostryg i kinslera oraz kira. Teraz „pojadę” po nich ostro! Uwaga zaczynam.

Wy mięczaki ( błękitne) ! W Waszych schizofrenicznych rozdwojonych jaźniach nigdy nie narodzi się tak perfekcyjny „boski plan” jaki realizuje Jego Wysokość Król Słońce. Och , ludzie o niskiej świadomości i jeszcze niższym stopniu tożsamości ze służbą! Nieszczęśni ślepcy! Przecież ,jak donoszą rojalistyczne źródła, Jego Wysokość jasno określił kierunek zmian. Stawia na „młode konie” ( gorącokrwiste araby -ki ) – więc nie na stare i styrane siwki i łyski z pokładu Idy. Te, od ciągania wagoników oślepły i to tłumaczy ich zdziwienie , gdy z dnia na dzień uświadomiono im ,że szły „pod prąd”. Nie dostrzegły ,że Najjaśniejszy niczym Mojżesz , który dokonał exodusu urzędu wybranego…ups….oczywiście narodu wybranego ,dąży do wytracenia wszystkich urodzonych w niewoli – w niewoli starych zasad postrzegania rzeczywistości. Z tak ukształtowanymi ludźmi nie można budować nowej świetlanej służby na miarę XXI wieku. Kompetencja, profesjonalizm, inteligencja, charyzma, komunikatywność, kreatywność, rozsądek – to jeszcze nie wszystko. Tu trzeba jeszcze mieć świadomość swojego miejsca w szeregu i dodatkowo pasować do bieżącej układanki.
Wasze złośliwości na temat dumy z noszenia munduru są tyleż żałosne, co głupie i nie na miejscu. Wstyd! Przecież powinniśmy reklamować naszą profesję, zaznaczać swoją obecność w środowiskach lokalnych. A jak można to zrobić najlepiej - dumnie występować publicznie (w szkole, przedszkolu, przychodni, u kosmetyczki i fryzjera) w umundurowaniu ( szczególnie w galowym ). Skarbowcy nie mają tak dobrze…..no ,bo jak mają kreować wizerunek ? Paradować na wywiadówkę z alkoholomierzem ? A gdzie wychowanie w trzeźwości? My mundurowi mamy łatwiej.
Co do „pewności dożywotniego stan ….”, to niestety muszę się zgodzić z kirem. Postęp wymaga ofiar ! A jak przekonuje nas najlepsza nauczycielka życia – historia- rewolucja pożera własne dzieci! Najbardziej boli fakt ,że władcy tak wiele robią dla naszego dobra, a my skończeni niewdzięcznicy nie okazujemy nie tylko entuzjazmu dla ich poczynań , ale nawet zwykłej wdzięczności.

Pozdrawiam
Szczery Miłośnik Naszego UC.

P.S. Łapy precz od B.B. !!! Każdemu należy dać szansę. Atak był nieelegancki. Nieszczęsna na starcie dostała taki balast, że niejeden koń pociągowy miałby problem z udźwignięciem. .
 
ekhm
reanimacja przebiegła pomyślnie , że pacjenta trzeba było dobić....Módlmy się żeby tym razem skutecznie i nieodwracalnie..... 8)
Nie żebym się dołował, wrecz przeciwnie, jestem w pełni świadomy rozkoszy przebywania w taki miejscu.... :oops:
Niedoskonały....rozumiem że rola Stańczyka weszła Ci w krew przepisowo..chyba że przepinasz ordery z munduru na pidzamę.Jeśli tak..to odstaw te tabletki bo one mamią zamieniając wirtulanie stare szkapy z aspiracjami na pseudo ogiery.......zaś te prawdziwe gorącokrwiste , mobilne, kreatywne, z pięcioma językami i bla bla bla rżą że śmiechu bo ani im się śni brać udział w gonitwie za ochłapy z pańskiego stołu.Pozdrawiam wszystkie "mięczaki"..może niezdatne do spożycia ale ze śwaidomością przegranej która jest pierwszym krokiem do wygranej.
ps lepiej milczeć..czując się "ponad wszystko", bezpiecznie spełniając oczekiwania rodem z "1984" :shock:
 
Łaskawa(y) Wielce Błękitna Ostrygo !
Jeśli już błaznem, to raczej L`Anngely- wszak to on ( melancholijny poeta, który marnie skończył) był urzędowym trefnisiem na dworze Króla Słońce Ludwika IV. Łza szczerego wzruszenia spłynęła po moim policzku , kiedym czytał o włączeniu mnie do szacownego grona błaznów – mędrków, filozofów, szyderców , którzy mieli odwagę mówić prawdę władcom ( nie zawsze bezkarnie). Niestety –droga(i) ostrygo- choćbym żył i starał się przez sto lat – spod maski błazna wylezie zwykły klown. Błaznów już nie ma !!!!!!
„ Odkąd uciszono mądrość błaznów,
Błazeństwo mędrków wzrosło niepomiernie”
Scena druga, akt pierwszy „Jak wam się podoba” W. Szekspira.
P.S. Porównaniem do Orwellowskiego „1984” obrażasz tych , którzy na dworze Jego Wysokości nie donoszą permanentnie , nie dokonują ekwilibrystycznych zwrotów przekonań, nie dostosowują się do aktualnych wersji historii itp. Czemu na Miły Bóg tak bardzo uogólniasz ? Czy Twoje multilingwistyczne rumaki także są rodem z Orwella? To tłumaczy ich pracę za mniej niż marne ochłapy- jak piszesz. Prawdę mówiąc –znając pięć języków marnują swój potencjał na prowincji.
I jeszcze jedno .Cieszę się ,że piszesz, bo to znaczy ,że Ci zależy. A tabletki zamieniłem na …….coś lepszego . Na zdrowie …ups…. to znaczy - Dobranoc.
Ostatnie P.S. Z tym Stańczykiem , to trafiłeś w moją pasję ( chyba jeszcze nie pisałem, że Cię lubię).
Prawo Błazna :
„Decyzja króla zanurzona w uchu błazna traci na ciężarze tyle, ile waży wyparte przez nią szyderstwo”.

Pozdrawiam .

Wielbiciel Naszego UC.
 
Drogi moderatorze . Oświadczam ,że nie piszę pod żadnym innym nickiem i nie życzę sobie takich insynuacji. Jeszcze bardziej nie życzę sobie identyfikowania mnie z niektórymi wyrażanymi tu poglądami. Nie rozumiem jak można tak dezinformować osoby odwiedzające to forum. Mam nadzieję , że nie jest to celowe działanie wynikające z nacisków . Tym bardziej ,że zawsze utożsamiałem Cię - nasz modzie -z „nieprzemakalnością”.

Pozdrawiam

Nieco zawiedziony- niedoskonały
 
ogłoszono zakończenie IV RP - a metody zostały

"Istnieje pięć typów szpiegów: miejscowy, wewnętrzny, nawrócony, czyli podwójny agent, martwy, czyli rozgłaszający, oraz żywy. Jeżeli wszystkich pięć typów współpracuje ze sobą i nikt nie zna ich Tao, to mamy do czynienia z "metodą duchów". Dla władzy jest to istny skarb.
Szpiedzy miejscowi to zatrudnieni przez nas ludzie z lokalnego terenu.
Szpiedzy wewnętrzni to zatrudnieni przez nas ludzie, którzy piastują stanowiska w kraju przeciwnika.
Podwójni agenci to zatrudnieni przez nas szpiedzy nieprzyjaciela.
"Martwi", czyli rozgłaszający szpiedzy to ludzie zatrudnieni, aby poza granicami państwa siać dezinformację. Trzeba im podsuwać fałszywe informacje, żeby do szpiegów przeciwnika docierała nieprawda.
Żywi szpiedzy to tacy, którzy wracają ze zdobytymi informacjami..."

Sun Tzu

P.S.
A tak na marginesie w szeregach braci celniczej funkcjonują rodziny "celne",
wspólne wieczorki przy (1) komputerze ( tak, tak. To już fakt), kafejki internetowe itp. itd...
I jakie to proste ... jeden komputer kilka osób i kilka nick'ów.

W przerwie na kawę wyjaśniam, że Błękitna - ostryga ( z kreską ) jest tylko jedna i niepowtarzalna, a słowa moderatora dotknęły mnie osobiście, tak jak NIEDOSKONAŁEGO !!!
Niektórych prawda może boleć, ale czasami trzeba ją przyjąć do wiadomości bez wywierania - jak to "Ktoś' powiedział - nacisków, dążąc do tego aby ją uciszyć.
 
slawomir.siwy napisał:
Uwaga na posty. W tym wątku pod różnymi nickami pisze ta sama osoba.
Nieładnie. Przepraszamy osoby których dot. wpisy.

Ciekawa teoria.
To ja przepraszam za to, co moderator napisał powyżej. Nieładnie!!!
To można tu pisać prawdę czy trzeba zmienić forum???
Ta intryga z jednym autorem postów chyba komuś nie wyszła. Lud się nie uciszy.
 
Wzruszyłem się listem otwartym SSC . Łzy pociekły rzeką. Rozumiem ,że teraz kolej na szefów IC, Wydziałów i Urzędów. Nie wiem czy to zniosę (świadom własnej wrażliwości na niesprawiedliwy los tych co chcą dobrze-tak bardzo chcą dobrze ,że zaślepieni swoją dobrocią przestają liczyć się z tymi , którzy chcą dobrze inaczej). Do tego jeszcze ta niepewność – czy Jego Wysokość Król Słońce Ludwik XIV osieroci nas, pozostawi prowincję i uderzy do stolicy gdzie jego miejsce. Hm …. Same rozterki …. gdzie lokować swoje akcje ? Jacek K czy Marek M , a może jakaś tajemnicza nieznajoma ?
Pozdrawiam wszystkich forumowiczów i namawiam do typowania nowych konstelacji na pięknym firmamencie naszego UC ( tego na prowincji , na zachód od Wrocka).
 
Back
Do góry