Dzieci nie odpowiadają za czyny swoich rodziców. Co charakteryzuje grupę mafijną?
"(...) Środowisko postsowieckie w Polsce, zwłaszcza potomstwo sowieckiej agentury, podnosi wielkie larum, krzycząc, że jest krzywdzone przez nienawistników, ponieważ nie grzebie się w życiorysach rodziny, bo dzieci nie odpowiadają za czyny swoich rodziców. (...) Samouwłaszczenie agentury sowieckiej pozwoliło jej na przekazanie swoich pozycji dzieciom. Zamknięcie dróg awansu przed młodzieżą wywodzącą się spoza tego środowiska gwarantowało z kolei brak konkurencji. W III RP wystarczy mieć odpowiedniego tatusia czy wujka, by kariera stała otworem. Ukrywanie powiązań rodzinnych jest więc w interesie grupowym tych ludzi, a zatem ma charakter na wskroś racjonalny. Gdyby bowiem zbadać przeszłość rodzinną „młodych, zdolnych”, okazałoby się, że nie ma tam prawie nikogo, kto nie zawdzięcza czegoś służbom. I zaraz pojawiłoby się pytanie: dlaczego? (...) Każdą grupę mafijną – jak pisze Andrzej Zybertowicz – spaja „mord założycielski”. Nic bowiem tak dobrze nie łączy jak wspólnie popełniona zbrodnia lub podłość. W wypadku drugiego i trzeciego pokolenia desantu wschodniego jest to wspólna przeszłość grupowa zdrajców Polski i bezpieczniackiej agentury. To ona każe im trzymać się razem i uaktywnia szósty zmysł natychmiastowego rozpoznawania „nie swoich”, co pozwala na ich szybką eliminację. Co znów jest racjonalne, ponieważ osoby niezwiązane „mordem założycielskim” stanowią zagrożenie dla grupy i jej interesów. I najważniejsze – takim ludziom nie można powierzyć żadnej poważniejszej sprawy, nawet gdyby byli zdeprawowani, gdyż nie dają rękojmi lojalności grupowej. (...)." http://bombardier.nowyekran.pl/post/67619,sluzba-przechodzi-z-ojca-na-syna
[video=youtube;Le1BF5YgwQo]http://www.youtube.com/watch?feature=player_detailpage&v=Le1BF5YgwQo[/video]
"(...) Środowisko postsowieckie w Polsce, zwłaszcza potomstwo sowieckiej agentury, podnosi wielkie larum, krzycząc, że jest krzywdzone przez nienawistników, ponieważ nie grzebie się w życiorysach rodziny, bo dzieci nie odpowiadają za czyny swoich rodziców. (...) Samouwłaszczenie agentury sowieckiej pozwoliło jej na przekazanie swoich pozycji dzieciom. Zamknięcie dróg awansu przed młodzieżą wywodzącą się spoza tego środowiska gwarantowało z kolei brak konkurencji. W III RP wystarczy mieć odpowiedniego tatusia czy wujka, by kariera stała otworem. Ukrywanie powiązań rodzinnych jest więc w interesie grupowym tych ludzi, a zatem ma charakter na wskroś racjonalny. Gdyby bowiem zbadać przeszłość rodzinną „młodych, zdolnych”, okazałoby się, że nie ma tam prawie nikogo, kto nie zawdzięcza czegoś służbom. I zaraz pojawiłoby się pytanie: dlaczego? (...) Każdą grupę mafijną – jak pisze Andrzej Zybertowicz – spaja „mord założycielski”. Nic bowiem tak dobrze nie łączy jak wspólnie popełniona zbrodnia lub podłość. W wypadku drugiego i trzeciego pokolenia desantu wschodniego jest to wspólna przeszłość grupowa zdrajców Polski i bezpieczniackiej agentury. To ona każe im trzymać się razem i uaktywnia szósty zmysł natychmiastowego rozpoznawania „nie swoich”, co pozwala na ich szybką eliminację. Co znów jest racjonalne, ponieważ osoby niezwiązane „mordem założycielskim” stanowią zagrożenie dla grupy i jej interesów. I najważniejsze – takim ludziom nie można powierzyć żadnej poważniejszej sprawy, nawet gdyby byli zdeprawowani, gdyż nie dają rękojmi lojalności grupowej. (...)." http://bombardier.nowyekran.pl/post/67619,sluzba-przechodzi-z-ojca-na-syna
[video=youtube;Le1BF5YgwQo]http://www.youtube.com/watch?feature=player_detailpage&v=Le1BF5YgwQo[/video]