W ostatnim czasie pojawiło się wielu „oszołomów” którzy za nic mają świadectwo legalizacji autocysterny i z uporem maniaka nie wyliczają objętości płynu (spirytusu) tak jak nakazuje to świadectwo a robi po swojemu - odczyt bezpośrednio z tabeli bez uwzględnienia wzoru na objętość cieczy w temperaturze t jaka panuje w komorze. Głupota (bo inaczej takiego postępowania nie można nazwać) wzięła się z faktu, iż we wspomnianym wzorze któryś z „oszołomów” przyfilował tzw. współczynnik Beta (współczynnik objętościowej rozszerzalności materiału komory który np. dla stali węglowej wynosi: Beta=0,000033).
Ten sam „oszołom” dogrzebał się w tablicach alkoholometrycznych do wzoru za pomocą którego wyliczona została poprawka do dodania (odjęcia) do nominalnych 100dm3 spirytusu i zauważył że w tym wzorze również jest wspomniany współczynnik Beta. Na tej podstawie doznał olśnienia i wysnuł mądrość dziejową, że dwa razy nie wolno liczyć tego współczynnika i co zrobił???? Nie wyliczał współczynnika Beta z tablic legalizacyjnych (pewnie dlatego, że łatwiej).
Najgorsze jest to, że swoją wiedzą zapylił innych oszołomów którzy mniemali się specjalistami od spirytusu i teraz połowa (no może przesadzam) Polski ma w d... tablice legalizacyjne i liczy po swojemu (czyli szacunkowo).
Oczywistym jest, że nie ma podstaw prawnych do odstąpienia od wskazanego w świadectwie legalizacji sposobu wyznaczania objętości cieczy i oby nie skończyło się to tym, że Urzędy Celne od momentu obudzenia się tego „oszołoma” ponownie będą musiały przeliczać spirytus w wysłanych i przyjętych już cysternach.
Ten sam „oszołom” dogrzebał się w tablicach alkoholometrycznych do wzoru za pomocą którego wyliczona została poprawka do dodania (odjęcia) do nominalnych 100dm3 spirytusu i zauważył że w tym wzorze również jest wspomniany współczynnik Beta. Na tej podstawie doznał olśnienia i wysnuł mądrość dziejową, że dwa razy nie wolno liczyć tego współczynnika i co zrobił???? Nie wyliczał współczynnika Beta z tablic legalizacyjnych (pewnie dlatego, że łatwiej).
Najgorsze jest to, że swoją wiedzą zapylił innych oszołomów którzy mniemali się specjalistami od spirytusu i teraz połowa (no może przesadzam) Polski ma w d... tablice legalizacyjne i liczy po swojemu (czyli szacunkowo).
Oczywistym jest, że nie ma podstaw prawnych do odstąpienia od wskazanego w świadectwie legalizacji sposobu wyznaczania objętości cieczy i oby nie skończyło się to tym, że Urzędy Celne od momentu obudzenia się tego „oszołoma” ponownie będą musiały przeliczać spirytus w wysłanych i przyjętych już cysternach.
Ostatnia edycja: