Na wstępie zaznaczam, że mój wpis dotyczy dodatków dla funkcjonariuszy. Nie znam się i nie wypowiadam sie o dodatkach da pracowników US.
Co do zasady koncepcja równych dodatków za te same czynności jest słuszna.
Skąd sie wzięły różnice w dodatkach dla realizacji? W mobilnych w SC były równe dodatki po 500 brutto, stanowiska głownie specjalistyczne (standardowo st.spec). Po "reformie" wiele osób zza biurek, głównie ekspertów poczuło zew zwalczania przestępczości. Nie mieli wczesniej dodatku kontrolerskiego i dostali najczęściej minimalne 2%. Na początku byli zadowoleni bo zachowali mundur, ale chociaż nadal zarabiali o jakieś 1000 zł więcej od funkcjonariuszy od których uczyli się nowej dla nich roboty, szybko zaczęli upominac się o "sprawiedliwość" w postaci wyrównania im dodatku. Jednak pula dodatków na ten rok jest taka jak w 2019 i żeby komuś podwyższyć, trzeba innemu zabrać. Kto chce oddać część swojego dodatku? Ale ciśnienie na podwyższanie dodatków jest a skoro nie ma nowych pieniędzy w głowach DIASów i w MF narodził się pomysł, żeby sfinansować to ze środków na modernizację. Jest to częściowo skutek oddolnej inicjatywy popieranej też przez związki, która może skutkować obniżeniem dodatków dla części f-szy.
Wiem, że nie tylko byli biurowi eksperci mają niższe dodatki i osoby o niskich mnożnikach rozumię i popieram w ich dążeniach do zwiększenia im dodatków.
Równanie dodatków powinno sie odbywać tylko w sposób "równania w górę". Obniżanie dodatków, żeby wygospodarować środki na podwyżki innym jest nieuczciwe. Osobom o niskich dodatkach trudno uzbroić sie w cierpliwość, ale uważam, że jeśli nie znajdą sie nowe pieniądze ekstra na wyrównywanie różnic, to dodatki powinny byc podnoszone ze środków, które pozostają po odchodzących emerytach. Trochę by to potrwało ale z czasem dodatki by się wyrównały.