To przez nich może nie być emerytur!!!

Głowę daję, że wiem co to za związek w Bielsku-Białej.Zaczekam jednak z wyrokiem bo może odezwie się ktoś z Bielska. Poznaję po stylu - gorliwym pomaganiu kadrze naszej kochanej. Ciekawe jak dobry psycholg wytłumaczyłby taką postawę jak tę, przewodniczącej z Bielska. Stałe konsekwentne szkodzenie interesom i dobru tych, którym winno się uczcwiość. A może to chorobliwe rozdwojenie jaźni u tego typu związkowców?
 
Współczuję Wam NUC-a w Bielsku. Nasz NUC w mieście Świętej Wieży jest inny - DOBRY. Ze złamanym sercem zakazał zbierania podpisów pod listem do MF, ale nie z własnej woli - ale jak tłumaczył ze łzami w oczach na polecenie DIC-a.
Efekt - kilkadziesiąt osób wycofało złożone pisma.
 
To sprawa dla prasy. Co najmniej.

Jeśli takie praktyki miały miejsce, to jest oczywiste, bez wyroku sądu, pozbawienie praw obywatelskich. Sprzeczne z konstytucją RP, w kolizji z ustawą o SC. Ewidentna sprawa nie tylko dla mediów, ale i dla prokuratora.

Program partii programem narodu http://www.youtube.com/watch?v=PwLzm5uqDgo !
 
Pluralizm związkowy niekoniecznie

"Tymczasem w polskich sondażowniach rządzą ludzie z powołanego przez Wojciecha Jaruzelskiego w stanie wojennym „mundurowego” CBOS, który był orężem generalskiej junty. Dziś zasiadają we władzach OBOP, Pentora, PBS i IPSOS. (...) Polskie sondażownie czują się bezkarne. Jeśli dziennikarz napisze nieprawdę, można pozwać go do sądu. Ale socjolog, który "pomyli się" o 32 proc., zawsze może się czymś wytłumaczyć. Mówi, że ankietowani go okłamali. Albo jakaś ich część, o określonych poglądach, nie chciała z nim rozmawiać. A inni w ciągu tygodnia zmienili zdanie. Socjologowi nie da się udowodnić, że skłamał. Bo kogo powołać na świadków? "Próbę" tysiąca anonimowych respondentów z całego kraju?" http://iskry.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=401&Itemid=3

Czy próba zakazania pisania listów w sprawie emerytur nie jest także próbą zakłamania rzeczywistości? Co na to związkowa przybudówka MFu?
 
Nostradamusie, sława Waszego NUC dotarła do nas na południe już kilka lat temu. To na prawdę wyjątkowy człowiek. Wygląda na to, że będziemy musieli jakoś się spotkać, północ izby z południem i wymienić poglądy i rozważyć czy nie podzielić się ze społecznością tym, co my mamy szczęście wiedzieć. Czas na zmiany. Nasza skromność i milczenie sprawiły, że osoby, które powinny płonąć wstydem czują się dobrze.
Bielsko-Biała pozdrawia miasto Świętej Wieży.
 
coś mi się wydaje, że lawina powoli rusza i takich przypadków jak BB i miasto ŚW jest chyba dużo więcej :cool:
 
Dlatego tak wiele zależy od nas. Nie pozwólmy im przeginać. Niech "mniej odważni" wezmą się w garść. Co takiego złego było w piśmie do mf? Dlaczego niektórzy się wycofali gdy tylko oficerki podniosły głos? Właściwą rekacją na to było to co napisał kolega z Bielska-Białej, wysłać podpisane pismo TYM BARDZIEJ I WŁAŚNIE DLATEGO. Trzeba było podpisać, wysłać, a jedną kopię rzucić w twarz pseudo związkowej przewodniczącej. Co ja gadam, co ja gadam, rzucić jej w to miejsce gdzie inni ludzie mają twarz.



CELNIKU ZDEKLARUJ SIĘ PO WŁAŚCIWEJ STRONIE!!!
 
Jeżeli takie sytuacje miały miejsce?

W Niemczech Prezydent składa swój urząd, a Prokurator nie waha się wszczynać postępowania w stosunku do urzędującej głowy państwa. I to jest siłą tego kraju. A u nas? Czy to prawda, że Polska jest miejscem na mapie, gdzie Konstytucja i Ustawy służą wyłącznie jako papier toaletowy?

Zobaczcie, co uczyniliście swoimi działaniami?
 
Wydarzenia w BB wymagają dłuższego zastanowienia i analizy.
Wszyscy musimy bowiem uświadomić sobie, że emerytur nie będzie jeżeli MY funkcjonariusze, nie będziemy działać w tej sprawie. Niektórzy związkowcy będą nas uspokajać i odżegnywac od jakichkolwiek oddolnych działań, przedstawiając być może wespół z władzą, kolejne fikcyjne programy i pisma w sprawie emerytur.

List do MF był pierwszym takim oddolnym działaniem, który naprawdę odbił się szerokim echem wyżej - tam gdzie trzeba.

Jak mamy przystąpić do dalszych działań, jeśli mrugnięcie okiem NUC i działania przewodniczącej powodują, że list z UC BB podpisany przez ogromną większość nie zostaje w efekcie wysłany i wszyscy albo większość, którzy się podpisała milczy.

Jak wyobrażamy sobie dalsze działania? Czy jest w ogóle sens nad nimi się zastanawiać?

Gdyby miało dojść do protestu należy być przygotowanym na histerię wręcz ze strony niektórych działaczy związkowych oraz bardzo stanowcze działania kadry kierowniczej.

Przykład w BB pokazał, że nie jesteśmy jako środowisko na to przygotowani.

Bardzo chciałbym się mylić.
 
Zawsze jest sens zastanawiać się nad działaniami, które mogą skutkować osiągnięciem nawet maleńkiego celu. Sprawa BB pokazała dwa fakty ponad wszelką wątpliwość: po pierwsze jak bardzo władza na szczeblu izb boi się niezadowolenia tej władzy w MF i jak bardzo "związkowa przybudówka MF" będzie wspierała władzę wszystkich szczebli. Z przebiegu dotychczasowych konfliktów Państwo/Obywatele, płynie wniosek, że tylko protest, awantura i silny opór Obywateli powodują, że Państwo weryfikuje swoje dotychczsowe arbitralne pomysły. Krótko mówiąć bez zadymy nikt niczego nie osiągnie. Aktualna ustawa o SC zabrania jednak protestu. Tzn.tego oficjalnego. Pozostają ciche, niepozorne działania np. strajk włoski, L4. Ale to także nie jest takie proste. Przyniesie efekty tylko na granicy, bo tę musi przekroczyć każdy towar. W OC wewnętrznych działania takie są niewykonalne. Z dwóch powodów: po pierwsze dlatego, że OC wewnętrzne w znaczej większości, walczą o przetrwanie, szanują każdego Przedsiębiorcę, który się odprawia, zabiegają o to, żeby się odprawił, a po drugie na podstawie wydarzeń ze zbieraniem podpisów, widać jak łatwo było ludzi przestraszyć by się wycofali. To już kwestia słabości charakteru ludzkiego, wychowania itd. Ale bez oceniania zachowań ludzkich, należy przyjąć, że w OC wenętrznych jest słaba szansa na protest włoski. Co więc robić? Moim zdaniem, w dalszym ciągu, w każdej kwestii dotyczącej formacji, czy to emerytury czy to wnoszenie uwag do kolejnego głupiego rozporządzenia MF, trzeba realizować politykę, pisania do wszystkich w Państwie, wnoszenia uwag do wszystkiego co się da, do tego uświadamianie społeczności celnej jaka jest nasza rzeczywistość i że potrzebne jest wsparcie środowiska we wszystkich możliwych inicjatywach.
Takie konsekwentne działania będą drążyć skałę. Powoli bez niebezpiecznych porywów, ale konsekwentnie. Po prostu należy przynajmniej minimalizować szkodliwe działania władzy. Problemem najpoważniejszym moim zdaniem, jest zaprzedanie się niektórych Zwiąków i ich działania wbrew intersom celników. To wielki problem i nie mam pomysłu jak skutecznie go zlikwidować. Ale dobrze by było, gdyby tę sprawę załatwiono oddolnie tzn. każdy celnik, który jest rozumny i uczciwy powinien wycofać swoją przynależność do organizacji prostytutek.
 
Zastanawiam się tylko co jest bardziej przerażające, bieganie po pasie do 67 roku życia o każdej porze dnia i nocy w mroźną zimę i upalne lato, czy strachy jakiegoś NUC czy Bóg wie tam kogo. Mnie bardziej przeraża perspektywa pracy na pasie do 67 roku życia i tylko tego się boję i to będzie największa dla mnie kara ze strony naszych władz a nie jakieś tam śmieszne groźby. Niech każdy się zastanowi co jest większą groźbą służba do 67 roku życia czy coś innego. Ludzie włączcie myślenie. Nie dajcie się zastraszyć tak łatwo.
 
Zacznijmy od czegoś

Wskażmy konkretnie, wręcz imiennie, osoby prowadzące szkodliwe działania. Wg mojej oceny pozbawiające funkcjonariuszy możliwości swojego zdania w sprawie emerytur. Co gwarantuje Konstytucja. Czego nie zabrania ustawa o SC.

Niech wiedzą, że nawet za 10 czy 20 lat będziemy o nich pamiętali. Niech wiedzą, że w cztery oczy, bez świadków, mogą usłyszeć parę mocnych słów.

Mówmy, krzyczmy. Nazywajmy rzeczy po imieniu.

Milczenie Owiec - Tak... Tak... To Ja [Ciechowski cover] http://www.youtube.com/watch?v=GRdh6Cs5Ir8
 
Zastanówmy się nad niepotrzebnym narażaniem się na poważne kłopoty. Demokracji służy Konstytucja, ustawa o SC także nie zabrania pewnych rzeczy, ale czy operowanienie nawziskami nie zostanie potraktowane jako naruszenie? Jeśli do tego mamy świadomość, że osoby szkodzące, mają poprcie władzy, która chętnie im pomoże. Mamy taką sytuację, że ściga się nie tych, którzy łamią prawo lecz tych, którzy mieli odwagę to obnażyć. Najlepszy przykład to sprawa Sławka Siwego. Dwukrotnie ukaranego, zdegradowanego na stanowisku służbowym, właśnie za głoszenie prawdy i najwyższych standardów moralnych i to jako działający w poczuciu obowiązków Przewodniczący Związku Zawodowego. Jeśli forumowicz napisze, że taki a taki NUC to łapówkarz, alkoholik czy miernota merytoryczna i moralna, to już po nim. Nawet jeśli to będzie prawda absolutna. W kraju gdzie zdarza się, że osoby publiczne, które winne być kryształowo czyste wobec prawa, a nie są, a sądy adminstracyjne tolerują takie zachowanie - PRAWA DEMOKRATYCZNE SĄ FIKCJĄ. Dlatego zastanówmy się dobrze robimy namawijąc celników do ataków personalnych na tym forum. Być może nawet narazimy to forum na groźbę likwidacji. Inna sprawa to zwalczanie prostytucji politycznej niektórych związkowców lub kolegów z którymi pracujemy. Zawsze można i należy to załatwić we własnym zakresie, a przede wszystkim:

CELNIKU, ZDEKLARUJ SIĘ PO WŁAŚCIWEJ STRONIE.

A kolega powyżej niech się nie martwi. Gdy już bęzie za stary, żeby biegać po pasie - przełożony może wykorzystać dane mu narzędzia prawne i skierować podstarzałego celnika na badania lekarskie celem wykazania, że nie nadaje się do służby. Ponieważ będzie za młody na emeryturę to załatwią mu głodową rentę - to oczywiście czarny humor i sorki za niego.
W pierwszej kolejności zadajmy sobie pytanie, gdzie byliśmy gdy Sławek Siwy opisywał zagrożenie jakie niesie nasza ustawa o SC. Czy byliśmy na pikiecie przeciwko tej ustawie w czerwcu 2009?
Dlatego teraz jako zadośćuczynienie temu grzechowi wspierajmy wszystkie inicjatywy tego człowieka bo wiemy już, że chłopak ma rację.
 
Pytanie

.... Sławku, mam taki pomysł .... Czy mógłbyś zapytać oficjalnie przewodniczącą z BB dlaczego w taki sposób się zachowała ??? Upublicznienie takiej korespondencji może mieć pozytywny skutek, jeżeli chodzi o poparcie dla ZZ, które rzeczywiście i czynnie bronią interesu CELNIKÓW !!!

Pozdrawiam wszystkich uczciwych i zaangażowanych .....
 
Nie mogę pojąć jak to funkcjonariusze nie wysłali listu, bo ktoś im zabronił.
Przecież wysłanie tego listu nie jest związane z jakimkolwiek zatwierdzeniem tego przez NUC.
Po co wogóle informowac go o tym fakcie?
 
List nie został wysłany, bo celnicy nie chcą wcześniejszych emerytur. Powtarzam to od początku i przyjmijmy to wreszcie do wiadomości.
Celnicy nie chcą i to przez nich może nie być emerytur. Temat pasuje idealnie do sytuacji
 
Dziwicie się jak dzieci . Jak już pisałem NUC-e i DIC-e nawet nie czytali tego pisma , im chodzi o sam fakt jakiejkolwiek oddolnej inicjatywy. Stłamsić wszystko w zarodku i zastraszyć ludzi. Łatwiej się nimi wtedy rządzi. Proste.
A druga sprawa - kwestia nazwisk . A po co pisać z imienia i nazwiska? Nie macie Corintii? - tam od razu się dowiecie jak się nazywa NUC z BB i NUC z miasta Świętej Wieży (czyli z Cz-wy jeśli ktoś dalej nie wie o czym mowa)
 
Wydarzenia w BB wymagają dłuższego zastanowienia i analizy.
...
Jak mamy przystąpić do dalszych działań, jeśli mrugnięcie okiem NUC i działania przewodniczącej powodują, że list ... nie zostaje w efekcie wysłany ...


Oczywistym jest, że powyższe stwierdzenia "ogólne" musiały się pojawić, lecz do sedna bardzo daleka droga.
Mało kto się zastanowi, iż w konsekwencji może dojść (już dochodzi) do skupienia się na faktach mniej istotnych, rozdmuchania problemów wprawdzie faktycznych, ale dla "sprawy" na tym etapie mało znaczących.
Cóż bowiem z tego, że przewodnicząca nie chce "firmować" listy podpisów bez porozumienia z "centrum"?!
Skoro nie jest samodzielna, a ma do tego prawo (jak i chyba obowiązek) jako czlonek federacji, nie powinna dziwić asekuracja zdaniem Jacka Eksperta Staniszewskiego. Niech więc nie "firmuje"! Dla mnie bowiem istotą tego elementu (i tylko elementu), jest fakt powstania listy podpisów poza strukturą ZZ !!!
Nie należę do ZZ przewodniczącej i przy podpisywaniu nawet nie wpadlo mi do głowy, by wiązać listę ze ZZ. Ot właśnie! Być może ktoś mnie teraz zlinczuje, ale pisząc wcześniej o "związkowcach", miałem na myśli wszystkich, trzęsących portkami członków ZZ, którzy wycofali się z podpisu, ale nie samą przewodniczącą.
To właśnie ich strachliwa postawa i niezrozumiałe posłuszeństwo związkowi w sprawie z nim nie związanej, jest dla mnie kwintesencją problemu. Bo co?
Bo wszystko cacy, jeżeli przewodnicząca ochroni nas swoim autorytetem przed ewentualnymi konsekwencjami, lecz jeśli jej brak, to już nie jesteśmy obywatelami zdolnymi podpisać się pod słowami Prawdy?! Toż tu naprawdę nie chodzi nawet o bezpośrednie wyrażenie własnego zdania.

Osobno, lecz całkiem podobnie widzę owo "mrugnięcie okiem NUC ". Trudno bowiem zaprzeczyć, iż jako funkcjonariusze mamy przełożonych (których również posiada NUC) i jako tacy musimy podporządkować się pewnym zasadom. O tym zapominać nie wolno, więc chcąc korzystać z "kanałów służbowych", właśnie szczególną uwagą należy objąć ograniczenia z tym związane. Tyle tylko, że prócz bycia funkcjonariuszem, którego niezaprzeczalnie obowiązuje "droga służbowa" i inne "podległości", jestem również obywatelem, któremu pomimo wielu ograniczających zapisów ustawy o SC, pozostało jeszcze nieco "praw" i "wolności".
W związku z tym, w miejsce rozwinięcia tego elementu (i tylko elementu) zadam pytanie, które wolę aby pozostało pytaniem retorycznym;
KTO I W JAKIM PRZYPADKU MOŻE MIEĆ WGLĄD W PRYWATNĄ KORESPONDENCJĘ OBYWATELI, W TYM LISTY KIEROWANE DO PREZYDENTA USA, PAPIEŻA, KOWALSKIEGO, KC KPCHRL, CZY TEŻ TYLKO MINISTRA ???

ps
pozwolę sobie jeszcze na pytanie pomocnicze;
Jeżeli pismo nie jest sygnowane przez ZZ (a nie było) oraz przy podpisie nie podałem stopnia / stanowiska (a nie podałem), to czy pismo nie jest listem prywatnym, pisanym przez zwykłego obywatela, nie funkcjonariusza - bez względu na mnogość podpisów ???
No chyba, że źle pojmuję sens idei "akcji oddolnej", która miała na celu zapobieżenie takim właśnie wydarzeniom.




 
(cytat)
ps
pozwolę sobie jeszcze na pytanie pomocnicze;
Jeżeli pismo nie jest sygnowane przez ZZ (a nie było) oraz przy podpisie nie podałem stopnia / stanowiska (a nie podałem), to czy pismo nie jest listem prywatnym, pisanym przez zwykłego obywatela, nie funkcjonariusza - bez względu na mnogość podpisów ???
No chyba, że źle pojmuję sens idei "akcji oddolnej", która miała na celu zapobieżenie takim właśnie wydarzeniom.

ciekawa uwaga być może jest to rozwiązanie dla niezdecydowanych, bądź tych co zrezygnowali. Myślę, że warto to rozważyć.Będzie nas wiecej.:cool:
 
To tylko próba zastraszenia.

Nic więcej. Ale piętnować trzeba. Co najmniej zjawisko. Ze wskazaniem na miejsce, a więc pośrednio na osoby. Które muszą sobie zdawać sprawę, że nie wszystko uda się ukryć. Że może im się to zwyczajnie nie opłacać.

Ata Bolka też się znajdą. Pełne. To kwestia niedalekiej przyszłości http://fakty.interia.pl/polska/news/nd-lustracyjna-bomba-tyka-kopie-akt-bolka-w-sejmie,1761612,3

"Pani Profesor dała mi wiele cennych wskazówek i zaoferowała pomoc w warstwie programowej. Mówiła wiele o filozofii „karłów” politycznych i ekonomicznych gotowych do wynajęcia się u każdego, kto lepiej zapłaci.Karłami określała polityków bez wizji, uprawiających politykę dla samego zdobywania władzy, bez żadnych wyższych celów.Jedynie po to, aby zaspokoić swoją próżność.Polityków gotowych do służenia możnym tego świata. Wasalnie, w celu zarządzania lennem, a komu mają służyć, to praktycznie jest im obojętne." http://karwowski.nowyekran.pl/post/...jny-czyli-o-roli-sluzb-specjalnych-w-polityce
 
Ostatnia edycja:
Back
Do góry