MOTYW-ACJA
Dobrze znany użytkownik
- Dołączył
- 3 Grudzień 2010
- Posty
- 872
- Punkty reakcji
- 485
Nikt w Biesku-Białej nie powie proszę dzwonić do Warszawy bo wie, że Warszawie nie ma infolinii. Dzwoniąc na centralę do danego biura na stacjonarny rozmawiasz z sekretarką wiec nie dziw się że nie uzyskujesz odpowiedzi - nie ściągną specjalnie dla Ciebie osoby z infolinii do sekretariatu.. Taka to jest luzacka praca. I żeby było jasne nie piszę tego, żeby narzekać bo sam sobie taką pracę wybrałem. Nie chciałbym żeby w internecie pokutowała taka opinia o KIS jak w poście wyżej. Formalnie mamy 3 minuty na znalezienie odpowiedzi na pytanie nie ważne w ilu przepisach trzeba szukać i jak bardzo temat jest niszowy.
Zadzwoń pod nr (22) 330 0330, to się przekonasz, że nie odbiera sekretarka, tylko wybierając opcję jesteś przekierowany do tematów szczególnych , np. podatek dochodowy od osób fizycznych.
"Nikt w Biesku-Białej nie powie proszę dzwonić do Warszawy bo wie, że Warszawie nie ma infolinii" - widocznie koleżanka odbierająca telefon wprowadziła mnie w błąd.
"Księgowe dzwonią z byle pierdem żeby sobie notatkę spisać, że dzwoniły i traktują to jako podkładkę pod przyszłą kontrolę z adnotacją imię i nazwisko rozmówcy".
Żeby była jasność. Pierwsze moje kroki zwrócone do biura rachunkowego i same księgowe pytały, w którym urzędzie będę składać PIT. Wolna amerykanka w interpretacji przepisów.
" I żeby było jasne nie piszę tego, żeby narzekać bo sam sobie taką pracę wybrałem. Nie chciałbym żeby w internecie pokutowała taka opinia o KIS jak w poście wyżej. Formalnie mamy 3 minuty na znalezienie odpowiedzi na pytanie nie ważne w ilu przepisach trzeba szukać i jak bardzo temat jest niszowy". Nieważne, że ważne My w orzecznictwie nie tylko szukamy przepisów, ale musimy je również znać. I nie są to tylko tematy niszowe. Tylko raz jesteś w hazardzie, raz w Vacie, a za chwilę w cle. I nikt z nas sobie takiej pracy nie wybrał.
Ostatnia edycja: