Szkolenia i co dalej?

A

Altus

Gość
Interesuje mnie czy wiele osób zostało wysłanych na szkolenia związane wyłącznie z wykonywaniem czynności specyficznych dla referatu, w którym pracuje a następnie zostały przeniesione do innego referatu?. Czy przy kierowaniu na szkolenia nie mieliście odczucia, że padło na Was ponieważ nie jesteście ulubieńcami przełożonych?. Jestem ciekawy czy naszych wodzów rozlicza ktoś z bezsensownie wydanych pieniędzy i czy polityka kadrowa w naszej Izbie to kumoterstwo ( swojego nie męczyć) czy też osobliwie przemyślana strategia?. 8)
 
Hmmm nie podziele sie swoja opinia poniewaz dopiero zaczynam. Martwi mnie to, ze czytam kolejny post w ktorym obnazane sa nieprawidlowosci w IC. CZy w tej robocie nie ma pozytywów? Czy pakuje sie w bagno? heh :roll:
 
Jest 5 opcji (od najczęściej do najrzadziej spotykanych):

1. Pracujesz w systemie zmianowym to masz szkolenie zawsze w dzień wolny (prawdopodobnie wszyscy starsi pracownicy już się wyłgali a Tobie mówią żebyś się cieszył, że w ogóle chcą akurat Ciebie szkolić). Jak pokażesz np. bilet do egiptu to na szkolenie jedzie ktoś niżej na drabince od Ciebie.

2. Jedzie jakiś naczelnik/kierownik/koordynator to jako drugi jedzie ten co go swoim samochodem zawiezie.

3. Wszyscy już byli na tym "arcy ciekawym i związanym z właśnie wykonywaną pracą" szkoleniu i tylko Ty pozostałeś.

4. Na szkolenie typowano na "chybił trafił".

5. Szkolenie obejmuje Twoje zainteresowania i poprosiłeś z czekoladą/kawą/wódką/itp. o to szkolenie.

---------------------------------------------------------------------

Aneks:

a) Opcje 1-4 ja znam i sam przeszedłem.

b) Istnienie opcji numer 5 ma charakter hipotetyczny.

c) W opcję numer 4 można wrzucić taki powód wyjazdu na szkolenie jeżeli nie znamy powodu.

----------------------------------------------------------------------
 
Nie ma to jak sensowne urozmaicanie czasu wolnego... Jezeli tak to ma wygladac to chyba dlugo tam miejsca nie zagrzeje.
 
Ah... patrz także - szkolenie Kuźnica/Bobrowniki w dniu wolnym. Jak choćby cudowne i niezwykle wymagające szkolenie z ECS, te które trwało z zegarkiem w ręku (minus rozmowy przez telefon które prowadził w trakcie szkolenia szkolący) jakieś... 20 minut?

Trasa Białystok - Kuźnica/Bobrowniki to 50-60 km - zapłacone z własnej kieszeni. Spędzić tam za to TYLKO "pasjonujące" 20 minut czasu... drażniące. Usłyszeć "a to ciekawe pytanie" od szkolącego i nie uzyskać odpowiedzi - bezcenne.
 
Back
Do góry