Starość.Niby nie choroba,ale... Przychodzi nie wiadomo kiedy,nie ma stałego ,określonego wieku ,jednak granica coraz bardziej idzie w dół.Nagle stajesz się "przezroczysty " i " nieperspektywiczny".Po kątach słyszysz jak to przysypiasz ,jesteś powolny,niewydajny,jak zabierasz pracę młodym.Z zdziwieniem dostrzegasz fakt coraz rzadszych skierowań na kursy doskonalące,pobłażliwe traktowanie , z zdziwieniem ,że jeszcze żyjesz.Początkowo denerwuje to ciebie,starasz się temu przeciwdziałać,mówisz o rzadowym projekcie 50+,że masz siłę,że możesz jeszcze dużo ... Pobłażliwość zmienia się w ironię ,czujesz się jak niepotrzebny,zawadzający wszystkim idiota.Firma nie chce dać emerytury,wydłuża okres pracy .Więc trwasz,codziennie odrywając kartki z kalendarza,licząc ile jeszcze zostało.A to trwa - czasami 5,10 ,lub 15 lat. Słyszysz śmiechy po kątach i komentarze i to pytanie -Jak on długo jeszcze..?
Wreszcie przychodzi rezygnacja,zrozumienie daremności walki z wiatrakami.I tak już nie dostaniesz awansu i podwyżki.I tak to już koniec tzw "kariery",5,10 ,15lat... Przyzwyczajasz się do tego ,że jestes przezroczysty,że kolejni koledzy i koleżanki odchodzą na emeryturę lub "wieczną służbę",czekasz na swoją kolej. Młodość nie wieczność-starość nie radość.Dopadnie każdego.Skąd wiem? Ja też taki byłem ,teraz taki jestem.Szkoda gadać!
Wreszcie przychodzi rezygnacja,zrozumienie daremności walki z wiatrakami.I tak już nie dostaniesz awansu i podwyżki.I tak to już koniec tzw "kariery",5,10 ,15lat... Przyzwyczajasz się do tego ,że jestes przezroczysty,że kolejni koledzy i koleżanki odchodzą na emeryturę lub "wieczną służbę",czekasz na swoją kolej. Młodość nie wieczność-starość nie radość.Dopadnie każdego.Skąd wiem? Ja też taki byłem ,teraz taki jestem.Szkoda gadać!