G
Gościu.
Gość
Wiecie przecież, że Ci co poszli na te podyplomowe, tak naprawdę poszli po papier, a nie wiedzę. Nie da się jej zdobyć w 200godzin wykładów. Więc nie komentujcie kto chodzi, a kto nie bo, sami sobie wystawiacie ocenę. Kali parafrazując brzmiałby: "Kali chodzić - dobrze, inni chodzić - źle". Dobrze wiemy, że gdyby nie KAS nikt z chodzących by się nie zapisał. Gdyby było inaczej, już dawno takie studium by zaliczył, gdyż odbywa się ono na UŚ dosyć cyklicznie.