Z
zatrzymany
Gość
Nasi przełożeni doszli do wniosku, że celny i tak sobie poradzi. Niestety każdy sądzi według siebie. Pan Kwaśniak założył, że wszyscy starzy celni są do wywalenia. Zapomniał, że jego żona prowadziła 500 spraw przeciwko MF (leki importowane po zawyżonych wartościach). Jemu włos z głowy nie spadł. A my? Niezapomniana akcja ABW o 6 rano. Zapłakana cała rodzina. Córka nie mogła się oderwać od tata. Brutalna rewizja. Dwie doby w izbie zatrzymań bez mycia, jedzenia (brak apetytu) i możliwości załatwienia podstawowych potrzeb fizjologicznych, kiedy była taka potrzeba. Dobrze że nie chodziło np. o zawał serca. Już w 3 protokołach prokuratury wyjaśniam, że nie dokonywałem w tym czasie odpraw. Nikt tego nie chce sprawdzić w dokumentacji oddziału. Najważniejsze są pomówienia psychicznie chorego (udokumentowane), urażonego i niedowartościowanego funkcjonariusza. Dopiero sąd uznał, że MIMO NIE PRZYZNANIA SIĘ brak jest podstaw do zastosowania aresztu. Niestety ABW było szybsze. Z prędkością 180 km/h wytransportowano mnie do aresztu. Sam sędzia szukał mnie na korytarzu sądu. Trzeba było przejść całą procedurę przyjęcia z wielokrotnym zaglądaniem do "naturalnych zagłębień ciała" - współczuję im. Na szczęście technika pomogła - przyszedł fax, że jestem wolny, ale bez pracy.
Po kilku miesiącach od zatrzymania, można ocenić straty. Stała opieka psychologa i psychiatry (setaloft świetnie wycisza). Brak dochodu pogłębia depresję. Dziecko z ambicjami uczelni medycznej, rokuje na konserwatora powierzchni płaskich (cała rodzina przed 6 rano zagląda w kierunku bramy). W domu o niczym innym się nie rozmawia.
Po ostatniej konfrontacji z 2 lat brania niby kilkudziesięciu tysięcy korzyści, został tydzień i 20 zł. (powtarzam 20 zł.) - wg w/w funkcjonariusza.
Pan dyrektor do perfekcji dopracował procedurę zwalniania ze służby, włącznie z koniecznością zwrotu ekwiwalentu za podarty mundur (ma dopiero 10 lat). To nic, że zapomniał o nieistotnych szczegółach takich jak legitymacja, numer służbowy, upoważnienie do wystawiania mandatów itp. Sam prokurator z nieukrywaną satysfakcją wręczał decyzje o wydaleniu ze służby. Można się oczywiście odwołać - do pana dyrektora, jak ktoś lubi kopać się z koniem.
Mając powyższe na uwadze proponuję powstrzymanie się z kometarzami funkcjonariuszom jeszcze nie zatrzymanym. Niech jeszcze chwilę poczekają.
ODDAŁEM KILKANAŚCIE LAT SWOJEGO ŻYCIA. CIĄGŁA NAUKA I CIĘŻKA ODPOWIEDZIALNA PRACA. WIELE AMBITNYCH , ZREALIZOWANYCH SUKCESÓW. Czy kogoś to dzisiaj interesuje?
NIGDY IM TEGO NIE WYBACZĘ!
Po kilku miesiącach od zatrzymania, można ocenić straty. Stała opieka psychologa i psychiatry (setaloft świetnie wycisza). Brak dochodu pogłębia depresję. Dziecko z ambicjami uczelni medycznej, rokuje na konserwatora powierzchni płaskich (cała rodzina przed 6 rano zagląda w kierunku bramy). W domu o niczym innym się nie rozmawia.
Po ostatniej konfrontacji z 2 lat brania niby kilkudziesięciu tysięcy korzyści, został tydzień i 20 zł. (powtarzam 20 zł.) - wg w/w funkcjonariusza.
Pan dyrektor do perfekcji dopracował procedurę zwalniania ze służby, włącznie z koniecznością zwrotu ekwiwalentu za podarty mundur (ma dopiero 10 lat). To nic, że zapomniał o nieistotnych szczegółach takich jak legitymacja, numer służbowy, upoważnienie do wystawiania mandatów itp. Sam prokurator z nieukrywaną satysfakcją wręczał decyzje o wydaleniu ze służby. Można się oczywiście odwołać - do pana dyrektora, jak ktoś lubi kopać się z koniem.
Mając powyższe na uwadze proponuję powstrzymanie się z kometarzami funkcjonariuszom jeszcze nie zatrzymanym. Niech jeszcze chwilę poczekają.
ODDAŁEM KILKANAŚCIE LAT SWOJEGO ŻYCIA. CIĄGŁA NAUKA I CIĘŻKA ODPOWIEDZIALNA PRACA. WIELE AMBITNYCH , ZREALIZOWANYCH SUKCESÓW. Czy kogoś to dzisiaj interesuje?
NIGDY IM TEGO NIE WYBACZĘ!