Czytamy sobie posty nawzajem od dawna. Ludzie na dole nie są zantagonizowani - celnicy i skarbowcy (jedni i drudzy już "byli") nic do siebie nie mają. Każdy sobie dziubał swoje problemy, utyskiwał i tyle... O jedność może i trudno, ale jakies standardy muszą przecież obowiązywać. Wkurzałem się, gdy pod sztandarem SOLIDARNOŚCI, (której ideały pamiętam, bo ojciec strajkował w stoczni w 1980 roku, a ja przez płot w jedną stronę nosiłem żarcie, a w drugą kilka razy ulotki) można było przeczytać inwetkywy gorsze niż pod budką z piwem. Gdy niejaki "achlarwa" napisał o celnikach cwelusie napisałem niemal natychmiast dość ostry post opatrzony komentarzem i prośbą by podobne emanacje usuwać i użytkowników wychowywać. W efekcie mój post zniknął, achlarwa zebrał brawa, ja dostałem bana, a na obydwu forach rozgorzała ostra wymiana zdań. A można było załatwić sprawę u źródła...
Po tym co się teraz dzieje w firmie, u nas, w resorcie, po dziwnych zagraniach i układach Związku z min. Banasiem, po podpisaniu porozumienia które daje alibi władzy na dowolne w zasadzie postępowanie z pracownikami właściwie jest mi wszystko jedno. Zniszczono coś co budowaliśmy wspólnie latami, tych zmian strukturalnych nie da się bezkosztowo i łatwo cofnąć, wypowiedzianych słów zapomnieć, a zapału do pracy i wiary w sens tego co robimy nic nie wróci.
Przykre, ale poza pracą na etacie w resorcie MF jest też reszta życia.