głupków nie sieją,
sami się rodzą,
kasem zaszaleją,
zaraz odchodzą .
sami się rodzą,
kasem zaszaleją,
zaraz odchodzą .
POdoba mi się ten "mundurowy etos". Nie dasz mi cukierka, to ci drzwi g*wnem wysmaruję.Cóż za patriotyzm, wygrażać że się przejdzie na drugą stronę. No tak, w końcu niejeden na obu stronach naraz "służył"...Taka to służba, więc cóż się dziwić ustawodawcy, że goni towarzystwo w cholerę. Ja sam nie raz zostałem niesprawiedliwie potraktowany, ale nie pomyślałem przez chwilę o "zmianie frontu". Dużo tu sztucznego patosu niczym z amerykańskich filmów, że mundur, że honor, blablabla. Pozwolę sobie zacytować słowa bohatera filmu "Ludzie honoru", adwokata wydalonego dyscyplinarnie żołnierza Marines (tyt. oryg. "A few good men"- 1992r.USA): "Nie trzeba nosić munduru, zeby być człowiekiem honoru". My na pewno nie jesteśmy Marines. Można dobrze służyć ojczyźnie w swetrze, w metrze, a nawet w szambowozie. Ale w tym gronie jest tylko kwik o przywileje,emerytury, apanaże.A im większy wrzask, tym mniej ma wspólnego z prawdziwym funkcjonariuszem. Przykre to, ale nienawidzę obłudy.Mogę iść w sweter, mogę iść na zewnątrz, ale sobą zamierzam pozostać.