Panie "eyo", miejscowy "Ojciec Dyrektor" to nie Rydzyk. Celnicy wiedzą, o kogo chodzi. Ta uwaga do gościa z 10-cio letnim stażem pracy była adresowana do BIZIEGO, mój staż to lat 20. Ponadto nie wiem, do czego Pan pije wspominając o innych moich postach kierowanych do przemytników. Prowadziłem dyskusję o ile dobrze pamiętam jedynie z dwoma. Cichym i Kodim. Zgodzę się z tezą, że nie zawsze była to salonowa wymiana poglądów, ale starałem się w ten sposób piętnować ogólne i w moim mniemaniu niesprawiedliwe wypowiedzi szkalujące całe moje środowisko. Nie twierdzę, że wszyscy moi zawodowi "koledzy" to chodzące anioły ale nie przyjmuję do wiadomości, że wszystkich nas (także Was) należy potępić w czambuł. Piszecie tu często o swojej ciężkiej sytuacji o złym traktowaniu Was i Waszych kolegów. W wielu sprawach macie rację ale musicie sobie uświadomić jedno. Ideałem jest sytuacja, do której mam nadzieje dąży nasza dyrekcja, że przez przejście graniczne przejeżdżają samochody wiozące tylko turystów. Dlatego nawet, jeśli z uśmiechem na twarzy, tym dzień dobry i do widzenia oraz serdecznie witamy, będziemy rozkręcać samochody tak długo jak długo będziecie chować tam fajki (i inne). Będziemy zabierać przerabiane auta, karać mandatami, wszczynać sprawy karne. Od tego się nie uwolnicie. Za to nam płaci Państwo, za to nam płacą podatnicy, czyli o ile płacicie jakieś podatki pośrednio także Wy. Mam natomiast nadzieję, że szybko zostaną wyeliminowani ci z moich zawodowych "kolegów", którym płacicie bezpośrednio choćby dlatego, że jak sami na tym forum narzekacie stwarza to nierówne warunki konkurencji.
PS. Witam serdecznie, polska kontrola celna. Skoro przewozi szanowny Pan tylko dozwoloną normę towarów to uprzejmie zapraszam do szczegółowej kontroli na stanowisko w BKS. Może będzie Pan łaskaw sam wyjąć ukryte towary? Skoro nie to proszę sobie spocząć tu obok a my postaramy się jak najszybciej rozkręcić Pana autko.