Nie wiem, albo ja nie ogarniam tej kuwety, albo instytucja państwowa stała się prywatna. Nic nie można powiedzieć, "bo na granicy ludzi potrzeba" - może się okazać że własnie Ciebie najbardziej... Kadra kierownicza z dic-em robi, co uważa, mając niewielkie poważanie na zasady które sama utworzyła. Związki siedzą sobie wygodnie na swoich posadach ekspertów w korpusach aspiranckich i boją się cokolwiek zrobić - ot, czasem jakieś pismo czy pytanie, ale tak aby nie zdenerwować przełożonych, no i broń panie, nie poruszyć drażliwych tematów... A szary celnik ? Ano, jak popracuje, może dostać nagrodę.
Ale nie za wyniki - o nie. Nie za działania z zakresu obowiązków. Może za to dostać nagrodę za organizację, albo nawet o zgrozo, uczestnictwo w imprezie organizowanej na dzień służby celnej, a jak i butu odpastuje, dostanie jeszcze drugą za dbanie o wizerunek - żart ? Niestety nie - tak wyglądają uzasadnienia do nagród za 3 i 4 kwartał.
A to że u nas w referacie decyzje poszły na grube setki tysięcy nikogo nie zainteresowało. Że zaległości nie ma, że normy wyrobione (kosztem nadgodzin i dni wolnych - kiedyś - do odbioru), nikogo nie interesuje.
Dobrze że mi niewiele zostało do emerytury, bo mym nie wytrzymała już długo tej obłudy. U nas w Lublinie też niewesoło, pokoje ciasne, krzesła połamane, długopisy i inne drobiazgi samemu trzeba kupic, ale za to sprzęt komputerowy kupowany za grube pieniądze leży nie używany (np. laptopy które przeleżały lata w szafach)... No ale mamy stałą obsadę lotniska - dumnie brzmi prawda ?
Była parada, pompa i media - wiadomo trzeba było zrobić reklamę przed wyborami - wiadomo - rączka, rączkę myje - a jest z czego... Tyle że nie chciała bym być na miejscu tego, kto będzie potrzebował obsługi na tym lotnisku - dalej jest jak było, na odprawy przyjeżdzają celnicy, a ta stała obsada jednoosobowa - dalej sobie klepie w systemie dane. I wilk syty i owca cała, bo i obsługa na lotnisku jest i emcs jest pilnowany...
Ot, to nasza Polska właśnie...
A jak u Was wygląda sprawa rekrutacji wewnetrznych i naborów ? Bo u nas i z tym są jaja niesamowite. Wlaściwie to smutne.
Ostatnio, w związku ze zwiększeniem obsady w referacie d-s zrobili nabór na starszego specjalistę, startowało kilka osób, między innymi chłopak który klepał wszytsko co mu szefowa rzucała (a ta owinęła sobie go dookoła palca - bez specjalnych problemów), nie musze mówić że dostawał gnioty, które i ekspert by omijał. No ale docenią go....
A jakże, konkurs wygrał chłopak przeniesiony na czasówkę do tego referatu... z mniejszym stażem, bez wiedzy i umiejętnosci.
No ale widocznie ma potencjał (albo i co innego
). W każdym razie, jeden ma stanowisko, a drugi może w końcu pójdzie po rozum do głowy i odbierze te nadgodziny co wyrobił ... 
Ogólnie, jest wesoło, szkoda tylko że nikt z góry się tym nie zainteresuje.
Też tak macie, czy tylko u nas na wschodzie ?
Ale nie za wyniki - o nie. Nie za działania z zakresu obowiązków. Może za to dostać nagrodę za organizację, albo nawet o zgrozo, uczestnictwo w imprezie organizowanej na dzień służby celnej, a jak i butu odpastuje, dostanie jeszcze drugą za dbanie o wizerunek - żart ? Niestety nie - tak wyglądają uzasadnienia do nagród za 3 i 4 kwartał.
A to że u nas w referacie decyzje poszły na grube setki tysięcy nikogo nie zainteresowało. Że zaległości nie ma, że normy wyrobione (kosztem nadgodzin i dni wolnych - kiedyś - do odbioru), nikogo nie interesuje.
Dobrze że mi niewiele zostało do emerytury, bo mym nie wytrzymała już długo tej obłudy. U nas w Lublinie też niewesoło, pokoje ciasne, krzesła połamane, długopisy i inne drobiazgi samemu trzeba kupic, ale za to sprzęt komputerowy kupowany za grube pieniądze leży nie używany (np. laptopy które przeleżały lata w szafach)... No ale mamy stałą obsadę lotniska - dumnie brzmi prawda ?
Była parada, pompa i media - wiadomo trzeba było zrobić reklamę przed wyborami - wiadomo - rączka, rączkę myje - a jest z czego... Tyle że nie chciała bym być na miejscu tego, kto będzie potrzebował obsługi na tym lotnisku - dalej jest jak było, na odprawy przyjeżdzają celnicy, a ta stała obsada jednoosobowa - dalej sobie klepie w systemie dane. I wilk syty i owca cała, bo i obsługa na lotnisku jest i emcs jest pilnowany...
Ot, to nasza Polska właśnie...
A jak u Was wygląda sprawa rekrutacji wewnetrznych i naborów ? Bo u nas i z tym są jaja niesamowite. Wlaściwie to smutne.
Ostatnio, w związku ze zwiększeniem obsady w referacie d-s zrobili nabór na starszego specjalistę, startowało kilka osób, między innymi chłopak który klepał wszytsko co mu szefowa rzucała (a ta owinęła sobie go dookoła palca - bez specjalnych problemów), nie musze mówić że dostawał gnioty, które i ekspert by omijał. No ale docenią go....
A jakże, konkurs wygrał chłopak przeniesiony na czasówkę do tego referatu... z mniejszym stażem, bez wiedzy i umiejętnosci.
No ale widocznie ma potencjał (albo i co innego


Ogólnie, jest wesoło, szkoda tylko że nikt z góry się tym nie zainteresuje.
Też tak macie, czy tylko u nas na wschodzie ?