Protest - dodatek mieszkaniowy

Za kobyle caco! pamięć zawodzi? W tak młodym wieku należało się tego spodziewać.
To w takim razie nie przepraszam, bo dosyć mam sypania sobie piaskiem po oczach i wychodzę z piaskownicy, a wy sypcie się dalej. I narzekajcie jak to jest wam źle. I żadnej mieszkaniówki nie odstaniecie, co najmniej do następnych wyborów parlamentarnych. I wspomnicie moje słowa (tak jak "polubienie" moich wpisów), ale za dwa lata nikt już tego nie będzie pamiętał. I dobrze.
Panie @Administrator oficjalnie proszę o usuniecie mojego konta.

PS. nie wiesz ile mam lat i czego w moim wieku można się spodziewać.
 
PS.2 wykonałem tą potworną pracę i znalazłem, jw.

Człowiek sprzeczny sam w sobie, nie zobaczy sprzeczności w pierwszej dekadenckiej
postawie - wskazującej wszystkim obecny bezsens jakiegokolwiek działania, z drugą
postawą hurraoptymistyczną - teraz nawołującą do jakiegokolwiek działania.
Koluniu, zostaw bidulę w spokoju, bo osób z demencją wszak się nie pyta, a już na pewno
nie oczekuje dorzecznych rozmów, zwłaszcza zaś przeprosin za niepamiętane obelgi ...
 
Patrząc na to, co się dookoła dzieje, na podejście dużej części funkcjonariuszy i związków nas reprezentujących, to mogę stwierdzić jedno:
nie tylko jesteśmy w dupie, ale nawet zaczynamy się w niej urządzać.
 
To o czym piszecie jest zupełnie bez sensu. Administratorze proszę zamknąć wątek dodatku mieszkaniowego, a najlepiej to całe forum. Ważne i mniej istotne informacje proszę przekazywać przez ZOI.
Nie da się już czytać tego bełkotu z którego i tak nic nie wynika.
 
To o czym piszecie jest zupełnie bez sensu. Administratorze proszę zamknąć wątek dodatku mieszkaniowego, a najlepiej to całe forum. Ważne i mniej istotne informacje proszę przekazywać przez ZOI.
Nie da się już czytać tego bełkotu z którego i tak nic nie wynika.

Znaczy się uważasz temat dodatku za zakończony ?!
 
Odpowiem za kolegę/koleżankę mzrd chociaż pewnie sam/a by sobie dużo lepiej poradził/a ale trochę mu/jej nie wypada w kwestii dodatku jako chyba jedyny/a podniósł/a jakieś sensowne tematy rozwiązania problemu a skończyło się jak zwykle toną bezsensownego spamu, którego nie da się czytać, a przy jakiś dodatkowych obowiązkach nawet nie ma możliwości przebić się do wartościowej informacji.
 
Słyszałem opinię, że dodatek mieszkaniowy jest dodatkiem nieopodatkowanym (PIT). Prawda to ?
 
Odpowiem za kolegę/koleżankę mzrd chociaż pewnie sam/a by sobie dużo lepiej poradził/a ale trochę mu/jej nie wypada w kwestii dodatku jako chyba jedyny/a podniósł/a jakieś sensowne tematy rozwiązania problemu a skończyło się jak zwykle toną bezsensownego spamu, którego nie da się czytać, a przy jakiś dodatkowych obowiązkach nawet nie ma możliwości przebić się do wartościowej informacji.
"chyba jedynym..."

kluczowe słowo "chyba..."

Wiele wpisów jest sensownych i rzeczowych...

Do momentu, w którym jakiś pajac nie zaczyna atakować i niekonstruktywnie po prostu krytykować pomysły innych...

A bierność związku w temacie świadczenia mieszkaniowego jest faktem...
 
Czy premier nie wie o czym mówi, czy kłamie, czy system prawny jest tak niedoskonały? Przecież my też codziennie interpretujemy przepisy.

cyt. "Tusk: Respektujemy wyroki, ale w ramach polskiego prawa​


Premier zaznaczył, że Polska będzie respektowała wyrok TSUE, lecz w sposób zgodny z krajowymi przepisami. - Będziemy oczywiście respektować wyroki europejskich trybunałów także w tej kwestii. I powtarzam, one dotyczą tych wszystkich, którzy mieszkają w innych państwach europejskich. Kiedy przybędą do Polski, będziemy musieli i będziemy chcieli traktować ich z pełnym respektem, ale też zgodnie z przepisami polskimi - stwierdził. Dodał, że nie jest to pierwszy przypadek, gdy polskie instytucje muszą interpretować decyzje europejskich trybunałów."


Czyli premier uważa, że z prawa unijnego mogą korzystać wszyscy obywatele UE ale Polacy już nie, co jest oczywistą bzdurą. Przepisy prawa UE obowiązują Polaków tak samo jak innych na terenie państwa polskiego (mam na myśli korzyści wynikające z tych przepisów).

cyt. "Zasada pierwszeństwa prawa Unii Europejskiej stanowi jeden z filarów integracji europejskiej. Oznacza ona, że w przypadku sprzeczności między prawem krajowym a prawem Unii – pierwszeństwo ma prawo unijne."



czyli nie można respektować wyroków ale w ramach polskiego prawa. Wychodzi na to ze Premier albo kłamie albo nie zrozumiał na jakich zasadach działa UE. Obie możliwości są przerażające.

1. I teraz co wg szanownego premiera mamy robić w codziennej pracy?


2. Jak w naszej walce z dyskryminacją możemy wykorzystać fakt, że jednak przepisy UE obowiązują w Polsce czy to się panu Tuskowi podoba czy nie.
 
Zamknąć wątek? Czy został wyczerpany temat? Świadczenia przyznane?
Na właściwe propozycje w temacie świadczeń brak odpowiedzi od zarządzających związkiem, Forum...
To może zamknij (my) Forum?
Kto Pani, Panu dał takie plenipotencje aby takie tezy tu stawiać? @mzrd (nauczyć się trzeba śledzić Forum na bieżąco, albo interesujące wątki, mętliku wtedy nie ma).

Mnie do świadczeń nic, ale trzeba mieć odwagę żeby takie rzeczy pisać!

Błądzących w odmętach piasku do ignorowanych dodawać
Edit. Oddaję Honor! Pomyliłem się w stosunku do Ciebie. Teraz rozumiem, że to był ukryty sarkazm. Pozdrawiam
 
Ostatnia edycja:
Czy premier nie wie o czym mówi, czy kłamie, czy system prawny jest tak niedoskonały? Przecież my też codziennie interpretujemy przepisy.
...

Szanowny Kolego
Odnośnie pseudo-małżeństw wychodzi tylko pozorna sprzeczność. Po pierwsze - najważniejsze - ich definicja jest zapisana
w Konstytucji, co absolutnie nie upoważnia prawa unijnego do "wyższości". Po wtóre, takie kwestie są ewentualnie zapisane
w poszczególnych prawach krajowych, nie zaś w prawie unijnym. Zatem wyrok TSUE jest swego rodzaju precedensem,
nakazującym urzędowe (spadki, wspólnota majątkowa itp.) UZNANIE "małżeństwa" jednopłciowego zawartego w kraju
dopuszczającym takie związki (Niemcy). Nie ma tu jednak mowy o małżeństwie - jako takim. Polska musi uznać urzędowo
ten związek jako wspólnotę (majątkową itp.), co jednak nie oznacza nakazu dopuszczania do zawierania takich w Polsce.
Ot - po prostu - "faceci" skorzystali z krajowego prawa Niemiec, a dopiero potem z ogólnego prawa unijnego, mającego już
w sobie kwestie "wspólnoty życia", jednak wciąż nie kwestie definicji małżeństwa.

Odnośnie podniesionych przez Ciebie pozostałych kwestii wyższości prawa unijnego nad krajowym (poza Konstytucją),
masz absolutną rację!
 
Może ktoś ze związku potwierdzić aktualność spotkania z panem ministrem z MF pod koniec roku ?I powiedzieć jakie są plany czy coś robimy czy nic ?
 
Czy trzeba jakoś pomóc władzom związku w pisaniu pism? Czy opracowaniu jakiejś strategii kilkutorowej? (Pytam grzecznościowo, z chęcią pomogę).

Wydaje mi się, że zamiast się sprzeczać powinniśmy wszyscy współpracować.
 
62 strony wątku z czego 30 to jakieś bezsensowne kłótnie i pseudo-inteligenckie starcze dogryzki.

Ja rozumiem wolność słowa ale ktoś w ogóle moderuje te wątki ? Człowiek kolejny raz wchodzi zobaczyć czy jest zgodność, czy coś ruszyło a tu znowu jakieś dywagacje.
 
Back
Do góry