Postawa Przewodniczącego ZZ Pana Arkadiusza P.

jabol

Dobrze znany użytkownik
Dołączył
2 Luty 2006
Posty
2 160
Punkty reakcji
259
Miasto
RP
10 lutego na różnych forach zasygnalizowałem, że przewodniczący poznańskich związków, sekretarz Federacji, odwiedza jednostki i mówi ludziom, noszacym czarne opaski, symbolizujące akcję protestacyjną, aby się nie afiszowali. Pan P., będący osoba posiadającą immunitet związkowy od wielu lat bardzo dobrze sobie radzi w "trudnych" realiach. Nie robi on także w pracy nic poza piastowaniem szlachetnej funkcji związkowej. Zastanawia mnie tylko, czy Pan P. jest dla FUNKCJONARIUSZY, czy stanowisko przez niego piastowane jest stworzone dla niego. Najwyższy czas, aby członkowie poznańskich ZZ wreszcie przejrzeli na oczy. ZZ są przede wszystkim po to stworzone, aby dbać o interesy pracowników, a nie o dobre samopoczucie swojego Zarządu. Kończąc muszę stwierdzić dla mnie bardzo smutną rzecz. Pracownicy izby poznańskiej są jeszcze bardziej zastraszeni niż my alokersi, ale jest to efekt długoletniego przebywania w "UCIĄŻLIWYCH" warunkach pełnienia służby w izbie poznańskiej, bez AWANSÓW, NAGRÓD, PODWYŻEK, zaległych regulacji uposażeń. Jest to izba, w której funkconariusze zarabiają 1150 zł, a po 10 latach pracy "nawet" 1600 (netto). Tutaj nigdy nie będzie dobrych waunków do pracy. Niedawno otrzymaliśmy do wiadomości pismo, ze na wynagrodzenia brakuje prawie milion złotych. Pozdrawiam.
 
Panie jabol głowa do góry. Banicja w końcu musi się skończyć.Wróci Pan do macierzy,a tu pretendentów do zarządu lokalnych związków chyba brakuje.Skończy się ich kadencja i pewnikiem będą wakaty.Jakaś apatia zapanowała.
 
Witam.
Też jestem przewodniczącym Zw. Zaw. Zapewniam, że gdybym mógł przejść na pełny etat związkowy to bym to zrobił tak jak wasz przewodniczący.
Trudno jest pogodzić czynności służbowe z dobrą pracą związkową, pracodawca wcale tego nie ułatwia.
Waszego szefa Związków zawodowych znam jedynie z dwóch spotkań na Radzie Federacji gdzie byłem jako obserwator. Obserwator ponieważ nie należymy do Federacji.
Muszę Ci powiedzieć, ze utkwiło mi w pamięci jak na jednym z tych spotkań bardzo ale to bardzo ostro atakował Z-cę SSC Pichora(listopad 2004) w obecności Kapicy i jakiejś Pani Dyrektor Departamentu oraz na forum kilkudziesięciu związkowców z całej Polski.
Wiem też, że jako jedna pośród zaledwie kilku izb w Polsce macie Regulamin premiowania - to bez wątpliwości zasługa waszego przewodniczącego.
Nie wiem jak działa On obecnie w sprawie pogotowia strajkowego. Ciekaw jestem natomiast tylko jednego, czy Ty sam pojedziesz jak trzeba będzie na akcję protestacyjną, chociażby głupią pikietę.
 
Pojadę na pikiętę nawet, jeżeli będzie tak słaba frekwencja jak 29 czerwca. Nie neguję osiągnięć Pana Arkadiusza, ale mam takie skojarzenia ze sportem, z których można wyciągnąć wniosek, że w lokalnej lidze można się niepotrzebnie nabawić kontuzji, poobijać i popaść w niełaskę szefa klubu, dlatego bardziej spektakularne są wystąpienia w ligach zagranicznych, w których za odwagę łba w macierzystym klubie nie ukręcą, a przecież dla zwykłych zjadaczy chleba najważniejsza jest rozgrywka lokalna, a jeżeli ma się dobrą ligę to można budować silną drużynę międzynarodową, a u nas co? Pani Smolińska ma układ z sędzią i sponsorami i zdobywa punkty z ustawionych spotkań. Na pikiecie także była w "cywilkach", bo bała się swojego szefa klubu, Szefuńcia.
 
Powiem Ci, że ciągnę jeszcze tą pracę zwiąkową właśnie w lidze lokalnej. Tutaj możemy dużo zdziałać, bo zrzeszamy połowę zatrudnionych, to jest pewna siła.
Ci którzy grają w lidze zagranicznej, muszą walczyć do samego końca, chociaż po akcesji do UE nasze możliwości ogrania "przeciwnika" są znikome.
Z ogromnym sentymentem wspominam STRAJK WŁOSKI w końcu lat 90-tych. Tą naszą siłę i jedność na całej arenie ogólnopolskiej. Pamiętam dokładnie wypowiedzi M. Belki w TV, ale panikował, mieliśmy wszystkich w garści.
Kurcze wtedy mogliśmy mieć wszystko czego dusza zapragnie, emerytury mundurowe to pikuś :wink:
Jednak tak jak już pisałem. Ci co wyjechali na rozgrywki zagraniczne muszą walczyć do końcowego gwizdka.
Ale przed naszymi związkami zawodowymi jeszcze jest świetlana przyszłość, tylko muszą się zjednoczyć. Wystarczy spojrzeć na silne centrale związkowe działające w Unii Europejskiej, chociaż mogłoby się wydawać, że tam zz nie są nikomu przecież potrzebne. A jednak są bardzo silne i zrzeszają całą masę ludzi.
 
jeżeli zrzeszacie połowę obsady etatowej izby w swoim związku, to możesz pełnić funkcję związkowca na takich samych warunkach jak pan Arkadiusz, chyba ze się mylę, bo u nas wystarczy, że 30% należy i takie stanowisko ma rację bytu. właśnie dlatego postawa przewodniczącego lokalnego związku jest niebagatelna, bo cóż z tego że aktywnie udziela się na forum ogólnokrajowym, a związkowcy nie są informowani w sposób prawidłowy a funkcjonariusze w ogóle. za lokalną działalność odpowiada przeowdniczący, ale nie chcąc narazić się Dyrowi, który mógłby mu zarzucić utrudnianie działania izby. Nawet rzetelne informowanie pracowników o tragicznej sytuacji w służbie może być potraktowane jako działanie wbrew woli Dyra, więc większość informacji pochodzi z internetu, a nie od zz. Stosowanana jest tu zasada średniowiecznego przepływu informacji, czyli żadnego, najbardziej bezpiecznego dla WŁADZY, która może po cichu przeprowadzić zmiany, a funkcjonariuszy ma w DUPIE. przypomina mi się to stwierdzenie naszego Szefa, " że jest naszym Szefem, więc chyba jest CELNIKIEM". dopóki naszymi
szefami będą cywile,którzy nie mają zielonego pojęcia o naszej pracy, nic dobrago dla nas się nie stworzy.
 
Trzeba zrzeszać 150 osób aby móc przejść na cały etat. Nasza izba nie ma niestety 300 osób. Więc nie mogę skorzystać z tego przywileju. Ale jak już mówiłem gdybym miał taką możliwość skorzystałbym z przejścia na etat bo tylko w ten sposób można naprawdę w 100% poświęcić się pracy związkowej.
Ja mogę wykorzystywać ilość wolnego do wysokości liczby członków jeżeli jest to mniej niż 150 osób. Rzecz jednak w tym, że prowadząc prawdziwą pracę związkową najlepiej nie wykonywać w ogóle czynności służbowych z oczywistych względów a więc przejść na pełny etat jeśli tylko jest to możliwe(150 członków).
I nie miejcie tego za złe związkowcom, którzy z tego korzystają. Jeżeli naprawdę chcą coś zrobić to bez zastanowienia powinni korzystać z tego przywileju. Wiąże się to także niestety z pewnym ryzykiem, polegającym na tym, że po kadencji związkowej pracodawca będzie rzucał kłody pod nogi przy powrocie do pracy. Było już parę takich przypadków. A kiedy będzie robił kłopoty, wtedy gdy związkowiec nie "jadł z ręki " i nie był układny. Dlatego wielu przewodniczących woli nie brać etatu związkowca. Sprawa tzw. etatu związkowego generalnie jest wbrew pozorom dosyć skomplikowana, może docelowo rodzić spore perturbacje dla zaangażowanego związkowca.
Pozdrawiam
 
wypowiedź z WSSC:

NIE SMIECIĆ - 2006-03-30 09:20:51
Oportunizm czy zorganizowana akcja mająca na celu wytłumaczenie się że chciałam ale nie mogłam. Trochę historii- Kraków i Kielce nie tak dawno stanowiły jedną organizację związkową z której to pochodzi Przewodnicząca Iwona a jeżeli chodzi o Poznań to Arkadziusz Pytlak zawsze był przeciwko a nawet za.
autor: ~felikx

PS(moje). Izba Poznańska należy do tych szczęśliwych krain miodem i mlekiem kipiących, gdzie, jak widać po wpisach, nie ma żadnych nieprawidłowości, wszyscy są szczęśliwi i idą z zamknietymi oczami za naszymi przywódcami, albo,(tego nie można wykluczyć) dawno temu stracili juz nadzieję a bezalternatywizm sytuacji stłamsił w nich płomyk, który mógłby doprowadzić do przypalenia tyłaczków odpowiedzialnych za ten ogólny burdel. Może niedługo - wreszcie- odpowiedzą personalnie odpowiedzialni za karykaturalnie przeprowadzoną alokację, to i może w tej izbie ludzie wreszcie przestaną się BAĆ i zaczną domagac się tego, co im sie bez żadnej łąski należy.


PS2. Sterpedowania przez ZZ IC Poznań działań Federacji (przez odmowę uczestnictwa w Nadzwyczajnym Zebraniu Federacji, na którym miano podjąć decyzję o dalszych losach akcji protestacyjnej) jest działaniem na szkodę SC i wszystkich funkcjonariuszy. Sam Arkadiusz P. niejednokrotnie obstawał, ąby ZZ mówiły jednym głosem, ale chyba w ostatnim czasie zmieniał poglądy.
 
Z komunikatu z ostatniego spotkania ZZ z dyrektorem IC Poznan z dnia 15.05.2006r.
Ad2. "wygospodarowano pieniądze na awanse i podwyżki dla 121 osób. Niestety lista osób awansowanych nie będzie opublikowana, gdyz zdaniem P.dyrektora sam proces awansowania był jawny.

W którym miejscu był jawny - dla nielicznych osób, które dostapiły zaszczytu odebrania awansu w nielicznych grupach? Nam nie chodzi tylko o listę osób, ale o kryteria, którre juz nie były jawne. Poza tym nikt nie wiedział o planowanych awansach, więc gdzie tu jawność??? Kto i kiedy pisał wnioski awansowe? Kto i w jakich proporcjach IC (administracja) , wydziały , UC-referaty. Jak procentowo sią to przedstawiało z dokładną analizą (tak jak działalność ZP opublikowana w Corintii) kto, za co, DLACZEGO? Przecież Pan Dyrekto nie boi się CHYBA niezadowolenia pominiętych funkcjonariuszy. Jeżeli wszytsko było OK, to gdzie tu ta obawa. A może znowu awanse otrzymali Ci co zwykle, z nielicznymi wyjątkami? Tyle pytań i żadnych odpowiedzi - jak zwykle!

ZZ musza walczyć o prawa funkcjonariuszy i informować NAS o wszystkich sprawach z tym związanych, a awanse-podwyżki i sprawy socjalne należą do najtrudniejszych kwestii.

Jeżeli P.Dyrektor niechce ujawnić tych list, to ma coś do ukrycia, tylko CO? Kontynuacja starego układu, czy tworzenie nowego?
 
felikx napisał:
NIE SMIECIĆ - 2006-03-30 09:20:51
Oportunizm czy zorganizowana akcja mająca na celu wytłumaczenie się że chciałam ale nie mogłam. Trochę historii- Kraków i Kielce nie tak dawno stanowiły jedną organizację związkową z której to pochodzi Przewodnicząca Iwona a jeżeli chodzi o Poznań to Arkadziusz Pytlak zawsze był przeciwko a nawet za.
autor: ~felikx

JAKIE JEST WIĘC ZDANIE IC POZNAŃ W SPRAWIE AKCJI PROTESTACYJNEJ?
Czy naprawdę nie chcecie m.in. emerytur mundurowych, awansów, czy zrównania wszystkich uprawnień socjalnych z innymi służbami mundurowymi, bo rozkazy i obowiązki już mamy zrównane?
Napiszcie a ja później odpowiem co mi o tym rzekł Wasz Przewodniczący.
 
Co z tym Poznaniem !!!!! hej kochane Pyry jak u Was przebiegała ankieta????
Czy do wszystkich ankieta dotarła i każdy mógł wziąc udział!!!!!!!
 
Izba poznańska niewiele się różni od pozostałych. Ludzie marudzą, ale tylko pod nosem, bo tak naprawdę wszyscy się boją- czego? nie wiadomo. Tak zostali nauczeni-siedzieć cicho i nie podskakiwać. Można ich podzielić na dwie grupy - zolle z doświadczeniem i zolle bez doświadczenia, którzy są w służbie tylko przejściowo (robią podyplomówki, dokształcają się - a jest to najlepszy sposób na naukę na koszt państwa). Ci pierwsi się boją, Ci drudz mają wszystko gdzieś, bo i tak nie widzą przyszłości w SC a za 1200 netto nie będą się wysilać.

Niektóre izby mają jeszcze związkowców, którzy wiedzą po co pełnią swoje funkcje.
Co do ankiety i akcji, nie wszyscy mieli możliwość wypowiedzenia się w tej sprawie _Dlaczego? (w dobie poczty elektronicznej wszyscy mogliby dostać maila i głosować). A tak głosowanie,z tego co wiem odbyło sie tylko w nielicznych komórkach, razem trochę się tego uzbierało. Przecież te pytania były tak sformułowane, że nikt nie powinien się bać nieanonimowości
Poznaniacy wychodza z założenia, że dobre byłyby emerytury mundurowe itp więc WALCZCIE ZA NAS, bo my nie będziemy nadstawiać dupy.
A w tym roku taka piękna rocznica Poznańskiego czerwca roku pańskiego 1956, ale to było inne pokolenie.
 
Izba poznańska niewiele się różni od pozostałych. Ludzie marudzą, ale tylko pod nosem, bo tak naprawdę wszyscy się boją- czego? nie wiadomo. Tak zostali nauczeni-siedzieć cicho i nie podskakiwać. Można ich podzielić na dwie grupy - zolle z doświadczeniem i zolle bez doświadczenia, którzy są w służbie tylko przejściowo (robią podyplomówki, dokształcają się - a jest to najlepszy sposób na naukę na koszt państwa). Ci pierwsi się boją, Ci drudz mają wszystko gdzieś, bo i tak nie widzą przyszłości w SC a za 1200 netto nie będą się wysilać.

Niektóre izby mają jeszcze związkowców, którzy wiedzą po co pełnią swoje funkcje.
Co do ankiety i akcji, nie wszyscy mieli możliwość wypowiedzenia się w tej sprawie _Dlaczego? (w dobie poczty elektronicznej wszyscy mogliby dostać maila i głosować). A tak głosowanie,z tego co wiem odbyło sie tylko w nielicznych komórkach, razem trochę się tego uzbierało. Przecież te pytania były tak sformułowane, że nikt nie powinien się bać nieanonimowości
Poznaniacy wychodza z założenia, że dobre byłyby emerytury mundurowe itp więc WALCZCIE ZA NAS, bo my nie będziemy nadstawiać dupy.
A w tym roku taka piękna rocznica Poznańskiego czerwca roku pańskiego 1956, ale to było inne pokolenie.
 
Do Szanownego Przewodniczącego p. Arkadiusz Pytlaka
Na tym forum pojawiło się już wiele uwag na temat Twojego, Drogi Przewodniczący, postępowania. Forum jest czytane przez wiele osób, w tym także związkowców. Najwyższy czas abyś podjął dyskusję z wyrażanymi tu i na innych forach opiniami, nawet tymi najbardziej krytycznymi. Wzywam Cię abyś, wzorem Sławka Siwego, przedstawiał swoją opinię na aktualne problemy. Abyś przedstawił swoje stanowisko na temat protestu w SC i jego form.
 
Przepraszam, że w powyższym poście złamałem regulamin forum, zakazujący podawania nazwisk, nie ukrywam , nie doczytałem. Pojawia się tu jednak pewna wątpliwość, czy znany w całej IC Poznań Arkadiusz Pytlak(muszę złamać regulamin, żeby wyjaśnić o co mi chodzi), powinien być przedstawiany pod złowieszczo brzmiącą nazwą Arkadiusz P.?
 
Panie Przewodniczący. SSC spuścił przyłbicę, łabędzie określiły plan na najbliższa przyszłość, w której NAS nie ma. To były czarne prognozy sprzed dwóch lat i niestety po woli się spełniają. Niedługo wybory samorządowe i ostatnia szansa na możliwość rozmawiania na równych prawach. Tak, to śmieszne. Rozmawiać jak równy z równym przystawiając nóż do gardła temu drugiemu, ale tak z debilami trzeba gadać. Jest Pan w KW Federacji. Zebranie, które jest zaplanowane w trybie zwykłym trzeba natychmiast zwołać w szybszym trybie i nie zastanawiać się nad ustalaniem terminu rozmów z SSC, tylko rozpocząć przygotowania do tego, co zapoczątkował Śląsk, czyli OSTREJ AKCJI PROTESTACYJNEJ. Jest mało czasu!!! NIe ma czasu na rozmowy. Od 6 lat MF się z nami bawi i żadne rozmowy nic nie wniosły. Tylko AKCJA i to szybko, bo tak samo szybko nas rozpierdolą. Nie wierzę w żadne obietnice (przynajmniej SSC nie kłamał, bo niczego nie obiecywał). Przy łączeni dwóch firm zawsze jedna jest niszczona-poza rodzynkami, w tym wypadku my jesteśmy mniej liczną, słabiej zorganizowaną (nieskuteczne ZZ) i kopaną po dupę częścią. Pamiętam, jak KTOŚ mówił, że rozsiewane są plotki wnoszące nieuzasadnione zamieszanie. Bo kurw... trzeba było czytać między wierszami, a nie słuchać warszawki. Dziękuję, bo juz zaczynam szukać pracy. Już jedną alokację przeżyłem, ale teraz odbędzie się rzeź niewiniątek.
 
Arkadiuszu, czy jesteś tam? Twój czas nadchodzi. Czy zostaniesz naszym Walecznym Sercem, czy też będą Cię potomni zwali Płochliwym Króliczkiem? Do boju Arkadiuszu, do boju maestro.
 
Nasz Arek nie odpowiada. Coś strasznego się musi dziać, bo znowu zaczęły docierać do pracowników UC Poznań komunikaty związkowe. Czyżby poczuł, że czas rozliczenia nadchodzi. Chyba już Arku wystarczy. Co się jeszcze musi stać, aby odezwał się w Tobie ten cichutki głosik i powiedział- Areczku zawiodłeś.
 
Panie Przewodniczący gdzie Pan jesteś? Nasza przyszłość stoi pod wielkim znakiem zapytania a Pan do walki nie stajesz? Toż to bój jest nasz ostatni!!!
Jest pilne zapotrzebowanie na pańską aktywność, choćby na forum wzorem kolegi z opolskiej izby. Zdecydowanie zachęcam
:mrgreen:
 
Back
Do góry