Opinia prawna dot. mianowań na nowe stopnie

brawa dla polskich celników

Miło podziwiać jak czytają Panie Sławku !
Nawet jednego oponenta od kilku godzin.
Po prostu niewiarygodne :)
 
poproszę różowe okulary,tylko szybko

szybciutko - ale przeczytałem opinię - wcale różowo nie jest-

korpusy aspirantów i podoficerów-dla nas- na lata - jak za cara zsyłka na Syberię.

Oficerske szlify dla marnych przydupasów, przypadkowych eminencji, znajomych królika.........itd
 
mianowanie i odwołania

a gdzie były wcześniej związki?
teraz co ponad 10 lat pracy i wyższe wykształcenie, wcale nie zdobyte w trakcie ostatnich 5 lat jak pojawiło się widmo reformy i z uwagi na to,że pomijano nas w awansach to sierżant-rachmistrz?takiej opcji nie ma w innych służbach-wykształceni z doświadczeniem podoficerowie w wieku 30 do 50 lat?to chore!!!! teraz proponowanie pisania pisma do Dyrektorów?ale mi pomysł-szkoda składek na Was kochane związki?nawet na mianowanie nie ma szansy odwołania innego niż droga sądowa-gdzie byliście ????????:mad: faktycznie załatwiliście wiele przy Ustawie która nic nie daje a wręcz umacnia co było złe w polityce awansów i jeszcze to gloryfikuje bo powiększa przepaść miedzy tymi awansowanymi a tymi co czekali po 4,6,8,10 i więcej lat na awans bo teraz wpadną do szeregowych i podoficerów-a wystarczyło policzyć każdemu jak nie podpadł po 2 lata awans jako wyjście do nowej ustawy skoro sam Szef Służby przyznał,że polityka awansów nie była doskonała.No ale jak kucharek 6 tam nie ma co jeść
 
Ostatnia edycja:
Panie Sławku, może tak z polskiego na nasze. Opinia trochę długa, ale jest. Zawiła, tak jak nasza Ustawa. Prosimy o delikatne uproszczenie. Takie robocze dla zwykłych celników.
 
cóż za przewrotność

z góry przepraszam za formę ale gdzie byłeś -pomorzanin- w czasie gdy zz walczyły o nową ustawę i wskazywały na zagrożenia z niej wynikające. człowieku ty chyba się obudziłeś wczoraj i delikatnie mówiąc przespałeś apele Siwego do funkcjonariuszy o wsparcie, o haniebnym stanowisku federacji i lady z BP w czasie prac nad ustawą z perspektywy faktów nie ma co wspominać.
może zbyt gorączkowo jak wielu naszych kolegów dbało się "stołki-etaty" i nasza klasa ważniejsza było od własnych czterech liter. teraz wielki płacz i rozczarowanie. ruszyć trzeba zadki i zawalczyć chociaż na początek o własne koryto. to dopiero początek, a tobie kolego już składek szkoda. urzędnik który boi się sądu we własnej słusznej sprawie.
fakt że ta ustawa to grubszy szwindel znany jest od początku. weszła w życie dzięki mentalności - "jakoś to będzie" i jeśli nie odpowiada ci możliwość upomnienia się o swoje to będziesz do 50-tki podoficerem. krzyż na drogę.
 
taak, nie dość że będę 40 letnim sierżantem z wyższym mgr prawniczym w perspektywie zero (5 lat, qurwa....) awansu do innego korpusu to jeszcze niebawem się dowiem, że jestem C3.
No to ponieważ swoją dotychczasową służbą, wykształceniem niezliczonymi szkoleniami zasłużyłem na sierżanta to będe tylko sierżantem. Dosyć angażowania się w robotę. 7-15 i do domu. I tak mi więcej nie zapłacą - ba nawet nie mają zamiaru jak się okazuje.
Parodia, parodia!
 
z dedykacją dla SSC i mojego DIC

Panie Sławku, na Pana ręce przekazuję poniższy fragment uchwały SN.

Uchwała Sądu Najwyższego z dnia 13.01.1995 r.
sygn. akt III CZP 174/94, opublikowana OSNC 1995/4/67

Przewodniczący: sędzia SN T. Żyznowski.
Sędziowie: H. Ciepła (sprawozdawca), M. Słoniewski.

Sąd Najwyższy w sprawie z wniosku Lucjana S., z udziałem Miasta i Gminy T., o zasiedzenie, po rozpoznaniu na posiedzeniu jawnym dnia 13 stycznia 1995 r. zagadnienia prawnego przekazanego przez Sąd Wojewódzki w Poznaniu, postanowieniem z dnia 29 listopada 1994 r. sygn. akt (...), do rozstrzygnięcia w trybie art. 391 k.p.c.:
"Czy art. 10 ustawy z dnia 23 lipca 1990 r. o zmianie ustawy - Kodeks cywilny (Dz. U. Nr 55, poz. 321) ma zastosowanie do nieruchomości państwowych, które z dniem 27 maja 1990 r. stały się z mocy prawa przedmiotem mienia komunalnego?"
podjął następującą uchwałę:
Artykuł 10 ustawy z dnia 28 lipca 1990 r. o zmianie ustawy - Kodeks cywilny (Dz. U. Nr 55, poz. 321) ma także zastosowanie do nieruchomości państwowych, które z dniem 27 maja 1990 r. stały się z mocy prawa mieniem komunalnym.

Przedstawione Sądowi Najwyższemu zagadnienie prawne powstało na tle następującego stanu faktycznego:
Wnioskodawca wniósł o stwierdzenie nabycia przez zasiedzenie własności nieruchomości położonej w T. przy ul. Klasztornej 18, która do dnia 27 maja 1990 r. stanowiła własność Skarbu Państwa, a od tej daty na podstawie przepisów ustawy z dnia 10 maja 1990 r. - Przepisy wprowadzające ustawę o samorządzie terytorialnym (Dz. U. Nr 32, poz. 191 ze zm.) stała się własnością Miasta i Gminy T.
Sąd Rejonowy w Wałczu wniosek oddalił, przyjmując, że samoistne posiadanie nieruchomości było posiadaniem w złej wierze i nie upłynął jeszcze wymagany okres do zasiedzenia (art. 171 § 2 k.c.).
Przy rozpoznawaniu sprawy na skutek rewizji wnioskodawcy Sądowi Wojewódzkiemu nasunęła się wątpliwość, przytoczona w sentencji uchwały.

Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Istota przedstawionego zagadnienia sprowadza się do dokonania wykładni przepisu art. 10 ustawy z dnia 28 lipca 1990 r. o zmianie ustawy - Kodeks cywilny (Dz. U. Nr 55, poz. 321) w zakresie użytego w nim zwrotu "jeżeli przed dniem wejścia w życie niniejszej ustawy". Zgodnie z brzmieniem tego przepisu, jeżeli przed dniem wejścia w życie niniejszej ustawy istniał stan, który według przepisów dotychczasowych wyłączał zasiedzenie nieruchomości, a według przepisów obowiązujących po wejściu w życie tej ustawy prowadzi do zasiedzenia, zasiedzenie biegnie od dnia wejścia jej w życie, jednakże termin ten ulega skróceniu o czas, w którym powyższy stan istniał przed wejściem w życie ustawy, lecz nie więcej niż o połowę.
Redakcja cytowanego przepisu jest tak prosta, że wydaje się nie nasuwać on wątpliwości interpretacyjnych. Jego literalna wykładnia, a w szczególności użyty zwrot "przed dniem wejścia w życie niniejszej ustawy" prowadzi do wniosku, że chodzi o czas istniejący przed wejściem w życie ustawy, a niekoniecznie istniejący do dnia wejścia w życie tej ustawy. Jeśliby wolą ustawodawcy było, aby stan wyłączający zasiedzenia istniał do dnia wejścia w życie tej ustawy, to dałby temu wyraz przez nadanie temu przepisowi innego brzmienia. Wówczas w miejsce zwrotu "przed dniem wejścia w życie niniejszej ustawy" zamieściłby zwrot "do dnia wejścia w życie ustawy". Takie są zasady techniki legislacyjnej stosowane przez ustawodawcę w aktach prawnych. Wystarczy wskazać chociażby na art. 12 ust. 2 tej samej ustawy, w którym ustawodawca używa zwrotu "do dnia wejścia w życie niniejszej ustawy".
Treść omawianego przepisu nie daje podstaw do wysnucia odmiennego wniosku także przy zastosowaniu innych zabiegów interpretacyjnych, gdyż prowadzą one do takiej samej konkluzji. Ratio legis art. 10 jest złagodzenie skutków rygoryzmu przepisów wyłączających możliwość zasiedzenia nieruchomości państwowych i ze złagodzenia tego powinni skorzystać wszyscy posiadacze nieruchomości państwowych przed wejściem w życie omawianej ustawy, a nie tylko posiadacze tych nieruchomości państwowych, które miały taki status także do dnia wejścia w życie ustawy.
Można zatem przyjąć, że ustawodawca, mając na uwadze społeczną doniosłość tej problematyki, z całą świadomością użył w treści art. 10 zwrotu "przed dniem wejścia w życie niniejszej ustawy". Uwzględniał bowiem możliwość zaistnienia takiej sytuacji, że stan wyłączający zasiedzenie istniał przez pewien okres przed wejściem w życie ustawy, a przestał już istnieć w dniu jej wejścia w życie.
W konkluzji powyższych rozważań przedstawione zagadnienie rozstrzygnięto jak w sentencji uchwały.


To tyle ale myślę że da do pomyślenia SSC i wszystkim DIC. Mają jeszcze 10 dni.
 
W opinii prawnej jest jasno napisane , co mogą zrobić celnicy nie będący nigdy na stanowisku "kierowniczym" i którzy zostali mianowani na dany stopień, który im nie odpowiada.

Mając na względzie powyższe, nawet w przypadku ustalenia, iż mianowanie na stopień służbowy ma charakter decyzji administracyjnej, to w świetle art. 188 ustawy o Służbie Celnej z 2009r. funkcjonariuszowi celnemu nie przysługuje odwołanie
w rozumieniu art. 127 k p.a., a jedynie roszczenie cywilnoprawne dochodzone przed sądem pracy.


Na marginesie jedynie należy zwrócić uwagę, iż w piśmiennictwie wskazuje się na względny charakter zasady dwuinstancyjności. W uzasadnieniu uchwały Sądu Najwyższego wydanej w skaldzie 7 sędziów wywodzono: „jest oczywiście możliwe
i dopuszczalne, iż ustawodawca kierując się pewnymi szczególnymi względami może w konkretnych sprawach ograniczyć bądź nawet wyłączyć oddziaływanie pewnych ogólnych zasad KPA, w tym również zasady dwuinstancyjności postępowania.”

Udzielając odpowiedzi na pytanie sformułowane jak we wstępnie niniejszego punktu stwierdzić należy, iż funkcjonariusz celny może bowiem kwestionować mianowanie na stopień służbowy wnosząc swoje zastrzeżenia na piśmie do Szefa Służby Celnej, jednakże ze względów powyżej przedstawionych pismo takie nie będzie mogło być potraktowane jako odwołanie w rozumieniu art. 127 k. p. a. Właściwą drogą zaskarżenia tej decyzji jest postępowanie przed sądem powszechnym.

Moja opinia w skrócie : możemy im skoczyć......

Czekamy niecierpliwie na wartościowanie stanowisk.
 
To bardzo dobrze, że przysługuje nam roszczenie do sądu pracy. To dużo korzystniejsze dla nas, niż droga administracyjna i w konsekwencji sądy administracyjne.
 
To bardzo dobrze, że przysługuje nam roszczenie do sądu pracy. To dużo korzystniejsze dla nas, niż droga administracyjna i w konsekwencji sądy administracyjne.

wydaje mi się, że sądy pracy rozstrzygają roszczenia ze stosunku pracy a nie ze stosunku służby, o którym mówi ustawa o SC, czyżby lapsus językowy?
 
SSC nie miał prawa do ustalenia szczegółowych kryteriów mianowania. Dyrektor nie może zastosować innych niż wskazane w ustawie. Jeżeli otrzymał polecenie działanie niezgodnie z prawem, to powinien odmówić itd.
Skoro doświadczenie, staż i wykształcenie daje podstawy do nadania starszego rachmistrza, to nie może być rewident- a taki wychodził z punktów, które w żaden sposób nie odnosiły się do doświadczenia.

Podobnie jest z aspirantami. Prawie wszyscy mieli wylądować na najniższym stopniu w korpusie. Wyższy stopień mogli dostać tylko ci z zespołów czy wykładowcy.
 
wydaje mi się, że sądy pracy rozstrzygają roszczenia ze stosunku pracy a nie ze stosunku służby, o którym mówi ustawa o SC, czyżby lapsus językowy?

w opinii mowa jest o sądach powszechnych a wiec dochodzeniu swoich praw w postepowaniu przed sądem cywilnym , tak ja to rozumię i nie widze powodów do radości bo czeka tam cóś takiego jak opłata
["Do uiszczenia kosztów sądowych obowiązana jest strona, która wnosi do sądu pismo podlegające opłacie lub powodujące wydatki, chyba że ustawa stanowi inaczej."] wysokosc oplaty jest rozna i tak:oplata stała - pobierana w sprawach o prawa niemajątkowe oraz we wskazanych w ustawie niektórych sprawach o prawa majątkowe, w wysokości jednakowej, niezależnie od wartości przedmiotu sporu lub wartości przedmiotu zaskarżenia; Nie może ona być niższa niż 30 zł ani wyższa niż 5.000 zł; opłata podstawowa- pobierana w sprawach, w których przepisy nie przewidują opłaty stałej, stosunkowej lub tymczasowej, a także w zasadzie od podlegających opłacie pism wnoszonych przez stronę zwolnioną od kosztów sądowych przez sąd; wynosi ona 30 złotych i stanowi minimalną opłatę, którą strona jest obowiązana uiścić od pisma podlegającego opłacie.
zaznaczam, ze mogę sie mylic bo nie wzielam grosza za ta opinie ;)
 
Ostatnia edycja:
Back
Do góry