Witam. Rzadko się odzywam, przepraszam. Pewnie należałoby częściej, częściej też faktycznie mam ochotę, ale "bicie piany" aż do dostania piany mi nie pasuje. Ponieważ jednak pojawił się temat i kroki, które są mi w pewien sposób bliskie - odezwę się.
Dla jasności: co do zasady nie dawałbym prawa głosu "federacjom" i "kanapom". Faktycznie, jest nas na tyle dużo, że, czy istnieje sformalizowane ujęcie "związku reprezentatywnego" czy też go nie ma, wyłącznie Celnicy.pl mają prawo tak się nazywać i w związku z taką liczebnością i twardym, zdecydowanie "pro" występowaniem, reprezentować całą brać. Również co do zasady nie widzę przeszkód dla udziału innych organizacji związkowych we wspólnym dziele, zwłaszcza w tak trudnym czasie. Chyba że ich wizja "wspólnego dzieła" jest, nazwijmy ją, szkodnicza. To nie zawsze musi być uznane głosem większości, jest coś takiego jak indywidualna ocena i korzystając z niej w taki sam sposób nie dałbym legitymacji choćby i 10000.mu związkowi, gdybym uznał, że nienależycie dba o tych, kogo ma reprezentować. I tu do rzeczy. Od początku, od ogłoszenia orzeczenia TK w naszej sprawie, nie miałem jasnych myśli. Przyszłość widziałem co najmniej "szaro". Tu moja indywidualna ocena nie pozwalała cieszyć się razem z masą fc. Oceniłem bowiem od razu, że nie wchodząc w ograniczenia i przywileje (właściwie w brak tych ostatnich) a wyłącznie w zadania policyjne, TK dał ustawodawcy do ręki narzędzie, z którego teraz ów korzysta/skorzysta. Nie umiałem się cieszyć jakąś niesłychaną wizją zrównania w uprawnieniach z innymi służbami. Inna rzecz, że obawiałem się też innego rozwiązania: gdyby w uzasadnieniu TK wskazał właśnie ograniczenia za podstawę konieczności zrównania nas z innymi służbami, MF/ustawodawca zapewne poszedłby w kierunku pozostawienia nam zadań określonych ogólnie bez wiązania nas obecnymi rygorami. Finalnie i tak mielibyśmy KAS, powrót części zadań do "skarbówek" i ewentualne przeniesienie np. WZP do MSWiA (patrz ITD, SOK). Wszystko w imię hasła "Damy radę!".
Przede wszystkim jednak zdecydowanie negatywnie oceniam orzeczenie TK. Nie wiem czy tak im wyszło samo z siebie, czy na podstawie otrzymanych opracowań, skąd oparcie się wyłącznie na "zadaniach policyjnych" i w ogóle porównania wyłącznie na tle Policji właśnie. Jeśli tak sprawę widzieli, bo tak im ją przedstawiono, to zdecydowanie niedopatrzenie i krótkowzroczność tych, którzy to przedstawiali. Tu również, choć bez konkretnej wiedzy, pozwoliłem sobie na indywidualną ocenę, być może na wyrost. I faktycznie brak wiedzy (oraz lenistwo przeszkadzające w jej zdobyciu) nie pozwoliły mi na zrobienie tego co od dawna chodziło mi po łbie, a co właśnie kto inny zrobił i co komentujemy: ZAPYTAĆ, dając jednocześnie pełnię wiedzy do udzielenia pełnej odpowiedzi. Dlatego nie będę ciskał gromów na ten krok, ewentualnie tylko mając pretensje (w tym do siebie), że tak późno i że może to niepotrzebnie namieszać w czasie, którego nie mamy. Ale tego ostatniego nie mogę być pewny a i inni już zauważyli, że i w kalendarzu sejmowym i prac nad projektem być może znajdzie się miejsce dla nieuwiązanego pracami organu, jakim jest TK, na - oby - pomoc. Oczywiście mam obawy i teraz. TK może nie zmienić swojego zdania. Zapytanie mogło być za delikatne, zbyt słabo informacyjnie "cisnące" do zrównania nas w przywilejach, skoro co najmniej tak samo jesteśmy traktowani od strony ograniczeń i wymagań. Jaką byłoby to wodą na młyn rządu i MF - nie wiem. W każdym razie "wylałem" swoje zdanie. Powtórzę: to jest krok, który należało zdecydowanie zrobić z miejsca po pisemnym uzasadnieniu orzeczenia. Na zakończenie dodam jeszcze jedno. Nie zauważyłem, żeby ktoś to wyciągał ale wzrok coraz słabszy... W art 2.1.4-6 każdy z tych punktów, wyciąganych przez MF (uproszczenie) jako "policyjne" i "zwalczające" mówi jeszcze o zapobieganiu. Możnaby i tym się podeprzeć, chociaż doprowadzi to co najwyżej do rozszerzenia grona potencjalnie uprzywilejowanych emerytów.
I oczywiście, jako "szarowidz", nie widzę innego sposobu kontynuowania sporu jak ...... . Inaczej swobodnie nas obejdą, ominą, przeczekają, zakrzyczą jako roszczeniowych. I gdyby ktoś miał wątpliwości - jestem w Celnicy.pl, jeżdżę na manify itd. A że nie mam ani w ostatnim czasie ani w ogóle ton postów? Pozdr.