R
Rene_Gatt
Gość
Jak czytam to forum, to jest mi czasem wstyd, że też jestem celnikiem. Obraz urzędnika (czy jak kto woli funkcjonariusza - dla mnie to niewielka różnica), który wyłania się z tego forum jest żenujący. Według większości użytkowników forum (tych piszących), celnicy dzielą się na dwie kategorie. Pierwsza to uciskani przez naczelników fachowcy, którzy ciężko pracują codziennie w pocie czoła dla dobra państwa. Drudzy to naczelnicy i ich poplecznicy, którzy wykorzystują pracę innych dla własnych celów i są gotowi sprzedać swoich podwładnych za czapkę śliwek.
Ci pierwsi są zawsze dobrzy - ciężko pracują, mają świetne kwalifikacje, są bezstronni, nigdy nie biorą łapówek, pracują dla idei. Ci drudzy to kolesie, którzy tylko patrzą jak tu ubić własny interes, mają kiepskie wykształcenie, są źle przygotowani do zarządzania, wydają głupie decyzje, myślą tylko o nagrodach. Jakże by więc było idealnie, gdyby któryś z tej pierwszej grupy mógł zostać naczelnikiem czy może nawet dyrektorem. A owszem, tak sie często zdarza. Ale wtedy automatycznie zostaje on przeniesiony przez tych, którzy zostali w pierwszej grupie do grupy drugiej. I znowu jest "tym złym".
Służba Celna to szambo! To drugi wniosek, jaki płynie w świat z tego forum. Wystarczy tylko spojrzeć na wątki, w którym kandydaci do służby zadają jakiekolwiek pytania odnośnie pracy. Rzadko otrzymują jakąkolwiek rzeczową odpowiedź. Zwykle słyszą, że lepiej poszukać innej pracy, że lepiej wyjechać na Wyspy, że tu tylko dzięki znajomościom można się dostać i że młodych się tu gnębi i daje najgorsze możliwe zadania. Ale na szczęście na młodych to nie działa i dzięki nim ta służba się zmienia.
Celnik posiada cechy przypisywane stereotypowi Polaka. To kolejny wniosek z forum. Wystarczy tylko spojrzeć na tytuły wątków i ich popularność. Najbardziej popularne są wątki o strajkach, protestach no i licytacja - kto zarabia mniej. Może naoglądałem się za dużo filmów kręconych w czasach socjalizmu, ale chciałbym kiedyś zobaczyć na tym forum licytację w drugą stronę - kto więcej zrobił czy kto się bardziej angażuje w pracę. Nie zobaczę...
Celnikowi się należy! A i owszem, bo ciężko pracuje, bo generuje ogromne dochody dla budżetu państwa, bo ryzykuje życiem. Celnik powinien być nieusuwalny, mieć zagwarantowane wysokie zarobki i wcześniejszą emeryturę. Bez gadania, bo tak maja policjanci, górnicy, strażacy, itd. Skoro oni mają, to i nam sie to należy. Musimy tylko równie skutecznie protestować. I tu jest kolejny wniosek z forum - winni istniejącej sytuacji w SC są ci, którzy nie protestują lub nie chcą zaprotestować. Winni są Ci, którzy wolą swoja pracą zasłużyć na awans, a nie Ci, którym sen z powiek spędza nieustanne myślenie o zadymie.
KAS to dno. To ostatni wniosek z forum, który zaprezentuje. Daleki jestem od peanów na cześć rządzących. Ale widząc to, co dzieje się w SC wiem, że potrzebne są głębokie reformy. Niestety myślenia ludzi nie można zmienić. U wielu z nas dalej pokutuje myślenie komunistyczne - że państwo musi zapewnić pracę i godziwe zarobki. A tak w kapitalizmie nie jest. Jeśli nie jesteś dostatecznie dobry to wypadasz z gry. Owszem, są pewne czynniki sprzyjające - takie jak osobiste kontakty (tzw. znajomości). Ale kapitalizm ma jedna ogromną zaletę - jeśli jesteś dobry, to zawsze Ciebie docenią - jak nie w jednym miejscu, to w innym. Dlatego nie rozumiem tego ogromnego przywiązania niektórych "fachowców" do SC i pracy na państwowym stanowisku. Skoro jesteście dobrzy, solidni, uczciwy i wykształceni, macie duże doświadczenie zawodowe, znacie języki - to czego się do cholery boicie? To państwo powinno się bać, że w wyniki reformy może stracić takich ludzi, a nie Wy. Wy sobie przecież powinniście poradzić. Najwyżej przejdziecie do sektora prywatnego. Tam Was docenią. Tam nie będzie żadnych służb przygotowawczych, żadnych stopni służbowych, żadnych postępowań dyscyplinarnych. Tam nie każą prawnikowi rozkręcać konstrukcji samochodu i babrać się w smarze. A co najważniejsze - nie obowiązują żadne limity zarobków. Czyli w końcu zarobicie tyle, ile naprawdę jesteście warci! Zatem KAS to może być Wasza wielka szansa - albo dostaniecie ofertę pracy w dobrej służbie skarbowej, albo zmienicie pracę na lepszą - taką, w której nie będzie tego, co w SC Wam sie tak bardzo nie podobało.
Jestem za opcją zerową. Podoba mi się to, że każdy będzie zaczynał z równego poziomu. Nie tylko dlatego, że jestem młodym celnikiem. Ale dlatego, że trzeba skończyć z patologią rozpiętości zarobków. Głównym czynnikiem warunkującym wynagrodzenie w SC jest teraz wiek. Tak, wiek. Wiek przekłada sie na stopień służbowy, stanowisko i wysokości dodatku za wysługę lat. O ile ten ostatni powinien zostać, o tyle dodatkowe profity z tytułu gwiazdek czy stanowiska powinny zostać zlikwidowane. Zaś o zaszeregowaniu do grupy wynagrodzeń musi decydować tylko i wyłączenie to, jakie kto ma przygotowanie i co konkretnie robi. A tymczasem w chwili obecnej celnik z dwudziestoletnim stażem, ze średnim wykształceniem (zakładając, że ma dyspozytora i inspektora - bo tak zwykle jest) zarabia 3 razy więcej niż młody wykonujący tą sama pracę dwa razy szybciej i dwa razy dokładniej. Proszę mi tylko nie zarzucić, że uogólniam - ale tak właśnie często jest. Nie widzę powodu, dla której starszy celnik tylko z racji większego stażu (przy tych samych obowiązkach i odpowiedzialności), miał wyższe wynagrodzenie zasadnicze. To jest patologia, która demoralizuje i liczę, że KAS to zlikwiduje. Rzeczywistość pokaże...
Jestem pełen uznania dla nielicznych z tego forum, którzy przede mną ośmielili się zaprezentować podobne poglądy i narazić się tym samym na ostrą krytykę. Jestem pewien, że i tu zaraz ja zostanę oskarżony o bycie na usługach MF czy innego odwiecznego wroga celnika. Ale będą tacy, którzy w tych słowach odnajdą to co myślą i widzą na każdego dnia na forum i w pracy. Wiem, że takich jest niemało. Ale ich mało słychać. Ten, kto przeczytał (i zrozumiał), to wie dlaczego...
Specjalnie tytuł wątku nosi nazwę "moja prawda". Bo jak widać po tym forum, każdy ma inna prawdę... Ale na pewno zaraz znajdą sie tacy, co przyczepia się do innych słówek zamiast do istoty rzeczy. Jak zwykle zresztą na tym forum...
Ci pierwsi są zawsze dobrzy - ciężko pracują, mają świetne kwalifikacje, są bezstronni, nigdy nie biorą łapówek, pracują dla idei. Ci drudzy to kolesie, którzy tylko patrzą jak tu ubić własny interes, mają kiepskie wykształcenie, są źle przygotowani do zarządzania, wydają głupie decyzje, myślą tylko o nagrodach. Jakże by więc było idealnie, gdyby któryś z tej pierwszej grupy mógł zostać naczelnikiem czy może nawet dyrektorem. A owszem, tak sie często zdarza. Ale wtedy automatycznie zostaje on przeniesiony przez tych, którzy zostali w pierwszej grupie do grupy drugiej. I znowu jest "tym złym".
Służba Celna to szambo! To drugi wniosek, jaki płynie w świat z tego forum. Wystarczy tylko spojrzeć na wątki, w którym kandydaci do służby zadają jakiekolwiek pytania odnośnie pracy. Rzadko otrzymują jakąkolwiek rzeczową odpowiedź. Zwykle słyszą, że lepiej poszukać innej pracy, że lepiej wyjechać na Wyspy, że tu tylko dzięki znajomościom można się dostać i że młodych się tu gnębi i daje najgorsze możliwe zadania. Ale na szczęście na młodych to nie działa i dzięki nim ta służba się zmienia.
Celnik posiada cechy przypisywane stereotypowi Polaka. To kolejny wniosek z forum. Wystarczy tylko spojrzeć na tytuły wątków i ich popularność. Najbardziej popularne są wątki o strajkach, protestach no i licytacja - kto zarabia mniej. Może naoglądałem się za dużo filmów kręconych w czasach socjalizmu, ale chciałbym kiedyś zobaczyć na tym forum licytację w drugą stronę - kto więcej zrobił czy kto się bardziej angażuje w pracę. Nie zobaczę...
Celnikowi się należy! A i owszem, bo ciężko pracuje, bo generuje ogromne dochody dla budżetu państwa, bo ryzykuje życiem. Celnik powinien być nieusuwalny, mieć zagwarantowane wysokie zarobki i wcześniejszą emeryturę. Bez gadania, bo tak maja policjanci, górnicy, strażacy, itd. Skoro oni mają, to i nam sie to należy. Musimy tylko równie skutecznie protestować. I tu jest kolejny wniosek z forum - winni istniejącej sytuacji w SC są ci, którzy nie protestują lub nie chcą zaprotestować. Winni są Ci, którzy wolą swoja pracą zasłużyć na awans, a nie Ci, którym sen z powiek spędza nieustanne myślenie o zadymie.
KAS to dno. To ostatni wniosek z forum, który zaprezentuje. Daleki jestem od peanów na cześć rządzących. Ale widząc to, co dzieje się w SC wiem, że potrzebne są głębokie reformy. Niestety myślenia ludzi nie można zmienić. U wielu z nas dalej pokutuje myślenie komunistyczne - że państwo musi zapewnić pracę i godziwe zarobki. A tak w kapitalizmie nie jest. Jeśli nie jesteś dostatecznie dobry to wypadasz z gry. Owszem, są pewne czynniki sprzyjające - takie jak osobiste kontakty (tzw. znajomości). Ale kapitalizm ma jedna ogromną zaletę - jeśli jesteś dobry, to zawsze Ciebie docenią - jak nie w jednym miejscu, to w innym. Dlatego nie rozumiem tego ogromnego przywiązania niektórych "fachowców" do SC i pracy na państwowym stanowisku. Skoro jesteście dobrzy, solidni, uczciwy i wykształceni, macie duże doświadczenie zawodowe, znacie języki - to czego się do cholery boicie? To państwo powinno się bać, że w wyniki reformy może stracić takich ludzi, a nie Wy. Wy sobie przecież powinniście poradzić. Najwyżej przejdziecie do sektora prywatnego. Tam Was docenią. Tam nie będzie żadnych służb przygotowawczych, żadnych stopni służbowych, żadnych postępowań dyscyplinarnych. Tam nie każą prawnikowi rozkręcać konstrukcji samochodu i babrać się w smarze. A co najważniejsze - nie obowiązują żadne limity zarobków. Czyli w końcu zarobicie tyle, ile naprawdę jesteście warci! Zatem KAS to może być Wasza wielka szansa - albo dostaniecie ofertę pracy w dobrej służbie skarbowej, albo zmienicie pracę na lepszą - taką, w której nie będzie tego, co w SC Wam sie tak bardzo nie podobało.
Jestem za opcją zerową. Podoba mi się to, że każdy będzie zaczynał z równego poziomu. Nie tylko dlatego, że jestem młodym celnikiem. Ale dlatego, że trzeba skończyć z patologią rozpiętości zarobków. Głównym czynnikiem warunkującym wynagrodzenie w SC jest teraz wiek. Tak, wiek. Wiek przekłada sie na stopień służbowy, stanowisko i wysokości dodatku za wysługę lat. O ile ten ostatni powinien zostać, o tyle dodatkowe profity z tytułu gwiazdek czy stanowiska powinny zostać zlikwidowane. Zaś o zaszeregowaniu do grupy wynagrodzeń musi decydować tylko i wyłączenie to, jakie kto ma przygotowanie i co konkretnie robi. A tymczasem w chwili obecnej celnik z dwudziestoletnim stażem, ze średnim wykształceniem (zakładając, że ma dyspozytora i inspektora - bo tak zwykle jest) zarabia 3 razy więcej niż młody wykonujący tą sama pracę dwa razy szybciej i dwa razy dokładniej. Proszę mi tylko nie zarzucić, że uogólniam - ale tak właśnie często jest. Nie widzę powodu, dla której starszy celnik tylko z racji większego stażu (przy tych samych obowiązkach i odpowiedzialności), miał wyższe wynagrodzenie zasadnicze. To jest patologia, która demoralizuje i liczę, że KAS to zlikwiduje. Rzeczywistość pokaże...
Jestem pełen uznania dla nielicznych z tego forum, którzy przede mną ośmielili się zaprezentować podobne poglądy i narazić się tym samym na ostrą krytykę. Jestem pewien, że i tu zaraz ja zostanę oskarżony o bycie na usługach MF czy innego odwiecznego wroga celnika. Ale będą tacy, którzy w tych słowach odnajdą to co myślą i widzą na każdego dnia na forum i w pracy. Wiem, że takich jest niemało. Ale ich mało słychać. Ten, kto przeczytał (i zrozumiał), to wie dlaczego...
Specjalnie tytuł wątku nosi nazwę "moja prawda". Bo jak widać po tym forum, każdy ma inna prawdę... Ale na pewno zaraz znajdą sie tacy, co przyczepia się do innych słówek zamiast do istoty rzeczy. Jak zwykle zresztą na tym forum...