Bo to nie jest temat medialny. W pierwszym dniu dostałem namiary na reportera TVN24, który wraz z ekipą był tam na przejściu. Poinformowałem go o tym, że celnicy jako jedyna służba zostali uwięzieni na przejściu i że zniszczono im samochody. Wszystko mu dokładnie opowiedziałem, że jako jedyna służba zostawili samochody na straznicy SG i szli piechotą do służby, że te samochody obrzucano im kamieniami, że wcześniej kiedy dzienna zmiana chciała wyjechać z przejścia boczną drogą zniszczono samochód jednego z funkcjonariuszy. rozmaiwałem z nim moze dwie godziny po ww. zdarzeniach.
Reporter zainteresował się sprawą i powiedział, że zapyta górę, czy może połączyć się ze mną rano aby na żywo co nieco o tym powiedzieć. Dałem mu też namiary do celników uwięzionych na przejściu.
W nocy Policja siłą usunęła mrówki i rano w poranku TVN występował już tylko rzecznik Policji. Gdyby pojawiła się tam rzeczniczka Izby i przed transmisją powiedziała reporterowi, że chce coś o tym zdarzeniu powiedzieć zapewne wyraził by na to zgodę, ale pewnie zgody takiej nie wyrazil dyrektor, bo poza sporem pozostaje, że to on nie zadbał o bezpieczeństwo funkcjonariuszy. Od następnego dnia dowożą i odwożą już ich busami z obstawą. Wiele jednak nie brakowało, aby doszło do jeszcze większego nieszczęścia.
Informację o tym przekazałem do wielu innych mediów, ale niestety tylko w pojedynczych wstawkach było troszeczkę o tym. Za to doskonale odwrócono kota ogonem przeinaczając moje wypowiedzi na temat formy wprowadzenia tych przepisów, bo to było na ten czas potrzebne mediom, które wszystkie wtedy współczuły jeszcze mrówkom.
Nieustannie też media, przez kilka dni pokazują i pytają rzecznika SC o sytuację na granicy w Medyce i tutaj zależności są podobne jak w IC. Gdyby chciał przekazać jako główną informację o tym co tam spotkało celników, to by przekazał. Ale zpewne nie chciał i nawet nie próbował, gdyż MF ponosi bowiem niemałą winę za sytuację z powodu nagłej i bez kampanii informacyjnej formy wprowadzenia tych przepisów. rzecznik SC był przeze mnie informowany na bieżąco, w trakcie kiedy celnicy pozostali tam na przejściu.
Otrzymywałem już też informacje, że naczelnik kazał im nocować na granicy, ale to mam nadzieję, jest informacja nieprawdziwa.