Jasne, że wiem w czym rzecz.
Co więcej - doskonale rozumiem, gdyż inaczej nie próbowałbym nikogo przekonywać, a raczej uległ
popularnym na naszym Forum "pyskówkom" czy obrazie na byle niezrozumiały zwrot.
Myślę, że dobrze wiesz co powiedzieć (*), bo przewija się to w Twoich wypowiedziach i choć przeplatane
emocjami (to nic złego), to zrozumiałe i usystematyzowane. Nawet taka jak wyżej (zaznaczona) uwaga
ma głęboki, ważny dla wielu z nas sens. Sam tak mówię, choć nie do Koleżeństwa, któremu tego mówić
nie trzeba. Mówię to nie znającym sytuacji, no i samym tym sku***synom.
ps
(*)
Uwierz, że swoją wiedzę możesz jeszcze spróbować wykorzystać!
Na priv podpowiem Ci jak ...