Popieram ten głos rozsądku i konsekwencji - nasze obowiązki zawarte zostały w ustawie i nikt nas z nich nigdy nie zwolnił bez względu na miejsce pełnienia służby. Pojęcie służby jednolitej i ustawowy zakres obowiazków funka wyjaśnia wszystko. Każdy, kto mataczy przy podstawowych pojęciach ustawowych jest zwyczajnym krętaczem i będzie podlegał sądowi. Tak to się właśnie skończy. Niech sobie mówią i robią co chcą, a i tak sądy wyprostują te wszystkie sprawy zgodnie z ustawami. Należy odrzucić emocje i chwilowe porażki, bo koło sprawiedliwości mieli powoli, ale mieli. Jeżeli prawo nas obowiazujące było/jest złe, to należało zmieniać prawo a nie brać się za niewinnych funków, którzy mieli i mają nadal obowiązek jedynie wykonywać jego zakres. Nas polityka nie interesowała i nie interesuje, my zawsze mielismy i mamy ustawowe zadania do wykonania. Kto tego nie rozumie, nie powinien zabierać się za reformę tak strategicznej dla finansów państwowych służby. Proponuję wejsć w świateczny spokój i czekać na kolejne błędy pseudoreformatorów. Oni już wiedzą, że zepsuli tę reformę i tylko od nich zależy jak z tych błędów wybrną. Już odpowiedzialność za ruchy kadrowe jest przenoszona na coraz niższe szczeble, bo co mądrzejsi wiedzą, że źle zrobili reformę, Pieniądze można zamienić w ideologię, ale odwrotnie się nie da, a kraj musi funkcjonować. Czas jest największym wrogiem tej pseudoreformy dla włądzy - a nie my. Składaliśmy ślubowanie i powinniśmy dotrzymać słów, bez względu na chwilowe zachwiania naszych losów zawodowych i silne emocje. Czas pokaże, że mieliśmy rację i nie bylismy wrogami własnego kraju. Kto nie nosił munduru, nigdy tego nie zrozumie. Życzę wszystkim funkom spokojnych i radosncyh świąt w gronie bliskich i życzliwych.