M
mkc
Gość
Mam pytanie do Pana Dyrektora. Kiedy jest szansa na jakiś awans, bo ostatnio w każde "nasze" święta są one przekładane na następny raz (oczywiście nie liczmy grudniowo -styczniowych awansów na dyrektorów i naczelników)? Czy jest szansa, czy poprostu dać sobie spokój z ambicjami zawodowymi?
Może Pan jako nowy Dyrektor coś zmieni. Jakoś inne Izby ostatnio mogły dać coś swoim pracownikom. Olsztyn, Toruń (wymieniam tylko najbliższe ) potrafiły coś zrobić, a Gdynia nic. Ja szary ciężko pracujący z dobrymi wynikami (a myślałem że perspektywami ), patrzę na to i widzę te liczby - ile osób zostało tam docenionych i czuję, że szanowna Dyrekcja za czasów poprzednika miała nas głęboko w .. ( no właśnie gdzie ?) .
Najgorsze w tym wszystkim jest to , że nie każdemu chodzi tylko o pieniądze. Poprostu niektórzy jeszcze sie łudzą, że ciężką pracą coś osiągną. Starają się by obraz szarego celnika był jak najlepszy, by szary petent był obsłużony w normalny cywilizowany sposób.
Wiem. Cięcia, oszczędności, inwestycje -słyszałem to masę razy.
Tylko ile razy jeszcze szary człowiek wytrzyma.
Nie chodzi mi o fotel kierownika czy naczelnika.
Byłem dumny, że noszę mundr. Teraz powoli zaczyna mną szargać myśl o odejściu. Myślę że trochę Izba by straciła. Myślę nawet, że niedługo odejdzie więcej wartościowych ludzi. Napewno zostaną starsi. Tylko że w dobie braków kadrowych to chyba nie jest dobre dla naszej Izby.
W sumie nie przemyślałem jeszcze jednej rzeczy- w sumie łatwiej kieruje sie mniej ambitnymi ludzmi.
Może Pan jako nowy Dyrektor coś zmieni. Jakoś inne Izby ostatnio mogły dać coś swoim pracownikom. Olsztyn, Toruń (wymieniam tylko najbliższe ) potrafiły coś zrobić, a Gdynia nic. Ja szary ciężko pracujący z dobrymi wynikami (a myślałem że perspektywami ), patrzę na to i widzę te liczby - ile osób zostało tam docenionych i czuję, że szanowna Dyrekcja za czasów poprzednika miała nas głęboko w .. ( no właśnie gdzie ?) .
Najgorsze w tym wszystkim jest to , że nie każdemu chodzi tylko o pieniądze. Poprostu niektórzy jeszcze sie łudzą, że ciężką pracą coś osiągną. Starają się by obraz szarego celnika był jak najlepszy, by szary petent był obsłużony w normalny cywilizowany sposób.
Wiem. Cięcia, oszczędności, inwestycje -słyszałem to masę razy.
Tylko ile razy jeszcze szary człowiek wytrzyma.
Nie chodzi mi o fotel kierownika czy naczelnika.
Byłem dumny, że noszę mundr. Teraz powoli zaczyna mną szargać myśl o odejściu. Myślę że trochę Izba by straciła. Myślę nawet, że niedługo odejdzie więcej wartościowych ludzi. Napewno zostaną starsi. Tylko że w dobie braków kadrowych to chyba nie jest dobre dla naszej Izby.
W sumie nie przemyślałem jeszcze jednej rzeczy- w sumie łatwiej kieruje sie mniej ambitnymi ludzmi.