Jaki ma sens analizowanie. Czerwcowy protest praktycznie już był wygaszony przez MF. Postrzeganie tego w różnych komórkach, w zależności od ich zaangażowania, może być inne, dlatego nie należy dziwić się odczuciom niektórych osób. Ja miałem ogląd sytuacji w całym kraju i dzisiaj podjąłbym taką samą decyzję. Poza tym była ona konsultowana z komórkami, gdzie było 100% absencji chorobowej, urlopowej lub praktycznie od pocz. czerwca pełne zaangażowanie w wykonywanie polecenia SSC, które jak wiemy część kadry łamała i z którym to poleceniem(bo wg wielu wydanym fikcyjnie)także MF zaczynał sobie radzić. Był to idealny, najlepszy moment na taką decyzję, który pozwolił środowisku wyjść z tarczą i dawał nadzieję na przegrupowanie i nowe uderzenie po wakacjach.
Odpowiadając na propozycję pikiety 05.11. w e-mailach środowisko wyraziło jednoznacznie wolę walki o emerytury, nie widząc szans zatrzymania KAS już na tym etapie i to jest dla Nas wszystkich bardzo cenna informacja.
Ja mam taką naturę, że nigdy się nie poddaję i dlatego uważałem inaczej, bo potężna pikieta, miała dać impuls do bezpośrednich, natychmiastowych dalszych działań. To nie miała być tylko pikieta, co wyraźnie napisałem. Wielka pikieta była jednak niezbędna, aby skonsolidować jeszcze środowisko w walce przeciwko KAS
Niemniej nic się nie stało absolutnie i bo przekaz jest jasny.
Patrzmy w przyszłość. Jesteśmy wciąż gotowi zawalczyć o należne Nam prawa. Środowisko jest gotowe wyjść na ulice i przystąpić do innych form protestu w tej sprawie i to jest niezwykle ważna informacja dla Nas i dla MF. Konsolidujmy środowisko wokół tego, a damy radę.
Sławku! Muszę ci odpisać na to. Chociaż do tej pory się z tobą zgadzałem ze wszystkim. I czynnie popierałem działania naszego Związku. To z tym się nie zgadzam. Otóż organizowanie pikiety przeciwko KAS tj. 5.11.2016 r. nie MA JUŻ SENSU!!! Wiara w to, że SENAT wprowadzi jakieś decydujące poprawki stopujące to USTAWĘ, lub że Prezydent jej nie podpisze (sic!) to wiara w CUDA. Szkoda kasy związkowej na organizowanie takiej pikiety. Czerwcowy zryw był najlepszym i najbardziej dotkliwym protestem jaki mogliśmy zorganizować, a rządzący go po prostu całkowicie zignorowali, mówiąc jak najbardziej delikatnie. Żadne pikiety nie robią na nich żadnego wrażenia...powtarzam żadnego... Chyba, że wyjdzie na ulicę 1 mln ludzi itp.
Jedyną naszą nadzieją, jest walka w sądach o nasze prawa i mam nadzieję, że nasz związek nam czynnie w tym pomoże.