a gdzie awanse?

  • Thread starter Thread starter Ewelina
  • Rozpoczęty Rozpoczęty
E

Ewelina

Gość
Podwyżki, podwyżki, a co z awansami na Dzień Celnika. Dlaczego tylko 11 awansów na cały UC Sz-n, żenujące. Jak tak dalej pójdzie, to nie wiem kto tu jeszcze zostanie i będzie pracować. Ciągle ktoś odchodzi ze służby. To powinno chyba dać do myślenia Dyrekcji. Niedługo popadę chyba w totalny marazm, bo moje rozgoryczenie ta całą sytuacją coraz bardziej daje o sobie znać. Niski stopień, niskie stanowisko, ciągle to samo od 7 lat. Ale owszem, jak roboty full, to wtedy człowiek zawsze do dyspozycji. Tylko jak to mówią "głupiego zawsze cięzka praca się trzyma. Przed wstąpieniem do Unii człowiek "flaki wypruwał" na granicy, żeby ruch transportowy kwitł, potem awanse i nic. Następnie rzucają do czegoś nowego, ale u mnie to szybka aklimatyzacja następuje, dajesz radę we wszystkim, znowu awanse, głupie wymówki, że nie mozna było dać, ale wnioskowano, a po 2 latach dowiadujesz się że jednak nie wnioskowano. Teraz znowu "prawie" coś nowego robię, ale aklimatyzacja szybka i co? I dalej nic. Ani słychu, ani widu awansu. Jak długo można być niedocenianym, żadnej motywacji. Naprawdę smutno mi, gdy o tym piszę.
 
Ewelina nie martw się u nas są osoby , które od 15 lat pracują i nie otrzymały jeszcze nigdy awansu , albo ostatni awans miały 14-12 lat temu , a wszystko dlatego że były przenoszone do różnych komórek , nikt na to nie patrzy , nikt nie prowadzi jakiejś logicznej polityki kadrowej.
Wiem że to nic pocieszającego ale może ktoś zacznie sie nad tym zastanawiać , może w arkuszach ocen pojawią się informacje "ostatni awans ......" , bo nawet mimo wniosków przełożonych nie awansujemy , może ktoś w końcu przeanalizuje chociaż lata pracy i zobaczy że młodzi maja większe stopnie od "starych" pracowników -pozdrawiam.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Zawsze możesz dopisać co zechcesz w uwagach. Twoja wola.
 
Ktoś, kto zaczyna służbę od samego szczytu, nigdy nie będzie prawdziwym celnikiem, nigdy nie zrozumie celnika i nigdy nie bedzie wiedział jak ta praca naprawdę wygląda. Bo nie jest tak, jak to przedstawiaja statystyki, bezpośredni podwładni i jak się mysli że jest, jeśli samemu sie tego nie pozna od podstaw.
 
janek nie bądź taki obcesowy, pole uwagi przecież i tak tych ocen nikt nie czyta , one nie maja żadnego znaczenia, denerwuja człowieka a potem umieraja śmiercią naturalną do nasteponej oceny - zycie to jest bajka
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
To nic takiego. To tylko moja nieśmiała uwaga na twoje:
Wiem że to nic pocieszającego ale może ktoś zacznie sie nad tym zastanawiać , może w arkuszach ocen pojawią się informacje "osatni awans ......
 
Fizia, prawdę mówiąc, moim zdaniem, awansów nie powinno się przydzielać poprzez "zasiedzenie", czyli z uwagi na długoletni staż, gdyż są tacy, którzy długo pracują, ale nie wykazują się niczym szczególnym. Należałoby analizować całokształt włożonego wysiłku, w to co robi dany celnik przez cały okres służby i to też nie tylko w tej konkretnej komórce, w ktorej akurat jest w czasie rozdawania awansów, ale i wziąć pod uwagę obecność tego celnika w innych dotychczasowych komórkach. Np. kilka lat pracujesz w komórce X, nagle przenoszą cię do komórki Y. Za 2 m-ce przyznają awanse i ciebie to omija, no bo przecież w nowej komórce Y jeszcze ciebie tak dobrze przełożony nie zna, za krótko jesteś w komórce Y. A przecież dany funkcjonariusz mógł być świetnym pracownikiem w komórce X. I o tym już się chyba nie pamięta.
 
O ile mi wiadomo to na ocenach, tuz pod stażem widnieja jak byk daty ostanich awansów - na stanowisku i w stopniu. I co z tego? I tak tego nikt nie czyta, drugiej strony tez nikt nie czyta. Oceniają nas, bo tak sobie ktoś wymyslił. Jak oceniają? To już w ogóle kabaret.
 
no i po awansach. Jak zwykle najwiecej dostali z UC, a my robole możemy liczyć na Korczową (dla Nich - SZACUNEK!!), jeżeli oczywiście dadzą radę ,bo na nas nie mają co liczyć - prawda?
P.S. chodzą słuchy, że te podwyżki to nie dla wszystkich - dostać mają młkc i przydupasy a reszta to ... - prawda to ? Co należy rozumiec pod pojęciem "w zależności od zadań" - wszak wszyscy jesteśmy SC.
 
Mile jestem zaskoczona, że dostałam w końcu awans, ale to nie znaczy, douanier, że nie mogę wyrazić swojej opinii na temat przyznawania awansów. Nadal uważam, że jest jeszcze wiele osób, które także zasługują na wyższe stopnie czy stanowiska. I moje zdanie w tej kwestii nie zmieni się, mimo mojego awansu, bo co, bo teraz jestem happy i jest super? Nie. Ja pamiętam nadal o moich koleżankach i kolegach, którzy sumiennie pracują i którzy powinni być zauważeni i nagrodzeni.
 
wszyscy sumiennie pracują to skąd te kichy wszystkie są i nasza Izba jedna z najsłabszych jest?
 
Zawsze należy być obiektywnym. Ja pracuję w tej firmie już ponad 20 lat i kiedyś było faktycznie o awans łatwiej. Później były lata posuchy ale czy dla wszystkich? Te właśnie zaszłości maiłem na uwadze i przemyślcie ile było międzynarodowych dni celnika i ile było awansów w tym momencie kiedyś?
 
Masz rację. Rozpasani dyrektorzy izb celnych w swojej bezkarności przestali w pewnym momencie zupełnie liczyć sie z "dołami".
Ci co mieli układ, albo dużo wazeliny dostawali cichaczem awanse i żyją do dzisiaj jak pączki w maśle.
Sam mam takich wokoło, ich pensją można by obdzielić śmiało 2-3 osoby.
 
Oczywiście- cały kraj walczy o Nasz byt, a Wy myslicie tylko o jakiś miernych awansach. właśnie po to walczymy, żeby te awanse m.in.były częściej i więcej. Obudźcie się wreszcie!!!
 
Kochani życie się żądzi swoimi prawami.
Ktoś wprowadził oceny pracowników i co to daje jeżeli każdy z Kierowników, Naczelników dokonuje tych śmiesznych ocen, a pomiędzy poszczególnymi Kierownikami i Naczelnikami jest przepaść intelektualna nie wspominając o cichych układach. Co mi daje 7 u kierownika, która jest zaledwie 4, amoże trójką u innego pryncypała. Jak jakaś osoba w przyszłości, która będzie analizowała te oceny (teraz analizuje je może Dyrektor) się w tym wszystkim rozezna.i połapie.Najgorzej wyjdą na tym ci których Kierownicy, Naczelnicy są NAJMĄDRZEJSI???!!! tylko że będą mieli gorsze oceny niż inni -Rozmiecie
Stawiam więc pytanie czy ten teoretycznie inteligentny pryncypał jest rzeczywiście inteligentny wiedząc jaki jest poziom innych kierowników.
Nie patrzcie zatem na te oceny bo to jawna żenada ktoś za ten wynalaze wziął grube pieniądze i taki jest z tego pożytek
Pozdrawiam- pracuje kilkanaście lat bez awansu i ciągle słyszę, że jestem merytorycznie dobry i pracowity.
 
Oceny okresowe

Przede wszystkim, w temacie ocen okresowych należy zdać sobie sprawę z tego, że - przy założeniu, że są to oceny obiektywne (Boże! Co ja piszę!?...no dobra niech będzie) - jesteśmy oceniani za styl pracy a nie za jej efekty. I tu taka mała sportowa analogia, adresowana do oceniających, lepiej po przepięknym meczu przegrać, czy po niezbyt ładnym wygrać? Pewnie, że lepiej gdy i mecz ładny i wynik po naszej stronie, ale w tej pracy rozliczanie jesteśmy z efektów a oceniani za styl. A styl naszej pracy w oczach przełożonych zawsze będzie sie opierał w głównej mierze na ich indywidualnych gustach. Bardzo subiektywnych. A są gusta i guściki. Niech no tylko który z nas okaże się lepszy w czymkolwiek od swego przełożonego. To tak jak samobój.
Na szczęście, jak tu wielu z Was często i słusznie zauważało, chyba nikt tych ocen nie czyta.
Może to i lepiej.
Tyle.
 
Back
Do góry