1 rocznica "wydarzeń styczniowych"

A ja podejrzewam Kangur, że kierowałeś albo doradzałeś lub najmniej kibicowałeś ostro starej metodzie zarządzania w Katowicach.
Bez urazy, ale nie masz wiele pojęcia o zarządzaniu a z braku argumentów upodabniasz się coraz bardziej do trola masakry.

Zgłoś metody stosowane wtedy i przez Ciebie popierane do konkursu na najlepszego pracodawcę roku. Sa takie konkursy organizowane.
Konkurs ma dać odpowiedź na pytanie jak tworzyć środowisko pracy by było z pożytkiem dla firmy.
A wiesz czym charakteryzują się pracownicy najlepszych pracodawców?

Pracownicy dobrych pracodawców mają zaufanie do kierownictwa, są oddani firmie i gotowi nawet na poświęcenia. A dlaczego tak dziwnie się zachowują, bo tak są zarządzani i tak motywowani, że wszelkie swoje sukcesy utożsamiają z sukcesami firmy, utożsamiają się z firmą, bo takie warunki pracy mają stworzone przez pracodawców, czyli tych którzy są do tego władni.
Wciąż uważasz, że szef jest tylko od tego żeby nas ganić bo za to mu płacą.
jeżeli wciąż tak uważasz, to to jest właśnie najgorsze co mamy w tej służbie naszej, czyli podejście dużej części kadry zarządzającej. Takie podejście jak Twoje, albo do Twojego podobne, to nasza zguba i z takim podejściem daleko nie zajedziemy, co najwyżej do następnego buntu, czyli protestu.
 
NiestKangur to znany katowicki trol.

Preferuje zarządzanie w stylu " ludzi należy trzymać za mordę". Wyznaje pogląd, że szacunek jest należny , a nie zasłużony. I pomimo pewnej nauczki od życia - dalej podcina gałąź na której siedzi. Zauważcie też, forumowicze, że pluje jadem praktycznie na każdego.
Zresztą zaraz zobaczycie jak mnie potraktuje. Na tego gościa też nie warto tracić nerwów :D.
 
kangur

eEEE tam Kangur, nie będziemy się przekomarzać. Zgłosiłem dyrekcję Katowic do konkursu na najlepszego pracodawcę 2008 roku. Można zgłaszać jeszcze do połowy stycznia, wyniki w kwietniu. Może ktoś ma jeszcze innych idoli, co ich warto zgłosić?
Poczytaj sobie http://gazetapraca.pl/gazetapraca/1,90439,3899838.html
To tak dla jaj, ale poczytaj fragment o lunchu. Celowo to daję, bo nasz szef wydał niedawno wytyczne do dyrektorów, że nikomu nie należą się posiłki.
Yes, yes ten szef co ma nas ganić bo za to mu płacą.
Tylko że on nie jest pracodawcą naszym, kim on właściwie dla mnie i dla Ciebie jest?
zastanawiałeś się Kangur dlaczego ci wszyscy pracodawcy czytaj nasi dyrektorzy godza się na te wytyczne. Innym razem ten szef naszych pracodawców kazał niepłacić za podróże służbowe?
Ciekawe co jeszcze wymysli i ciekawe ile tak ci prawdziwi nasi pracodawcy będą to tolerować.
I widzisz Kangur pisze to bo tacy pracodawcy za jakimi wzdychasz z rozkoszą wykonają polecenie szefa, bo mają nas ganić bo za to im płacą, czytaj on im płaci.
Kangur teraz szczerze odpowiedz. Czy słusznie postępują pracodawcy, czy nie powinni podnosić głowy w obronie swoich pracowników. zwrócenie uwagi przez część z nich może dało by do pomyślenia temu szefowi co to mu płaca za to by nas ganił, nie uważasz?
To nie ma nic wspólnego ze służbą z rozkazem itp., bo to są sprawy socjalne. Rozkaz ma zasadność w zakresie zadań jakie ustawa na służbę nakłada, a nie w sprawie posiłków, które wydają w wielu izbach.
Miałeś rację Kangur, w tej firmie i z takim zarządcą w Warszawie nie ma możliwości kierowac się zasadami zarządzania zasobami ludzkimi, ale to nie usprawiedliwia pracodawcę jednego czy drugiego przed ludźmi.

I teraz zadam ci pytanie olejne co mają zrobić związki w takiej sytuacji?
Złożyć pozew, zlożyły i sa różne wyroki w różnych miejscach w Polsce, i co? poinformować pip, już dawno parę lat temu to zrobiły, pisać do ministra finansów? premiera? też pisały, do Brukseli? do Sejmu? Rzecznika? pisały, co jeszcze mają zrobić? ogłosić protest? - ogłaszały. i co jeszcze?

nadal uważasz, że szef ma nas tylko ganić i on nie ma prerogatyw aby nam było chociaż trochę lepiej w tej służbie?
 
.

Mądrze napisane, ale zauważ, że z jednej strony chcemy być SŁUŻBĄ, a z drugiej chcemy pracować u najlepszego pracodawcy na świecie. Pracujemy w administracji, nie liczmy zatem na bonusy możliwe w firmach prywatnych. Budżet nam tego nie da, bo nie ma na to tytułu prawnego. A zadania są z góry określone, i w/g ministra mają być wykonywane. Więc jeśli ktoś startuje na dyrektora liczy się z tym, że będzie musiał wykonywać polecenia niezbyt popularne wśród załogi. Nie czujesz tego? A jeśli ktoś w tej administracji się zatrudnia, musi, choćby za pewność wynagrodzenia, musi podporządkować się celom tego Urzędu. A jak nie, to niech spada. Czy Ty rozumiesz, że to już nie są czasy kiedy można było iść na skargę do Przewodniczącego POP PZPR i poskarżyć się na postawę antysocjalistyczną przełożonego? (czytaj antyspołeczną). Niestety chcielibyśmy być administracją nowoczesną, ale brak nam forsy i ludzkiej świadomości.
 
Oto przykład myślenia z poprzedniej epoki i niestety dlatego długo nie będzie lepiej. "Dinozaury" muszą najpierw wyginąć.

Ciekawi mnie tylko gdzie dla niektorych jest granica wykonywania tych jak to kangur delikatnie ujął : "poleceń niezbyt popularnych wśród załogi"

Niestety tragedią jest, że zaden z tych co wystartowali na dyrektora nie mieli szans już na samym starcie........
 
Ostatnia edycja:
do Waleriany

Droga Walerianko. Nawet nie próbuj startować, bo ze swoim sposobem myślenia w administracji rządowej nie będziesz nawet kierownikiem zmiany. Nie mówiąc o czymś wyższym. I świadomość tego jest dla Ciebie nie do zniesienia. Żal mi Cię.
 
kangur

A mnie Kangur żal Ciebie.
Nie osoby bo cię nie znam i przepraszam Ciebie jak tu się już tak wszyscy przeraszają :D
Ale uważam, że piszesz bo masz taką wewnętrzną potrzebę "zaistnienia".
Nic nie wnosisz, zaprzeczasz sam sobie, jesteś za (żeby było w SC OK) a nawet przeciw (bo nie może być OK bo to służba państwowa).
Słowem "gonisz w piętkę" choć pewnie myślisz o tym co piszesz w samych superlatywach.
Wyspowiadaj się przed sobą czy nie mam racji ? :D
A teraz życze Ci Nowego Dobrego Refleksyjnego Roku !
 
niemoty

Widzę po ilości wpisów, że dotknąłem niektórych do Żywego. No, cóż prawda zwykle boli. Dyskredytując moje wypowiedzi jedynie się kompromitujecie. Ale że Pan Artur się na to dał nabrać??? Myślałem, żeś cwańszy.
 
Kangur

Ani nie dotknąłeś ani nie nabrałeś :D
Zwróć uwagę, że ja napisałem jedynie swoją refleksję na temat Twoich wypowiedzi (niektórych), życząc wzajemnie refleksji.
Cyt :"Myslałem żeś cwańszy" to chyba niegrzecznie nie uważasz ?
Ja ci życzenia , ty mi kamienia :D
(rym przypadkowy):)
Tozdrawiam także tych , którzy nie są bądź nie chcą być "cwani".
DoSiego.....
 
świr ?!

Mądrze napisane, ale zauważ... jeśli ktoś w tej administracji się zatrudnia, musi, choćby za pewność wynagrodzenia, musi podporządkować się celom tego Urzędu. A jak nie, to niech spada. Czy Ty rozumiesz, że to już nie są czasy kiedy można było iść na skargę...
... Niestety chcielibyśmy być administracją nowoczesną, ale brak nam forsy i ludzkiej świadomości.

Niech mnie ktoś nawet nazwie idiotą, ale te realia nie są pozbawione sensu! Pomijając interpretację sposobu zarządzania, to jest sposób zarządzania.

...Ciekawi mnie tylko gdzie dla niektorych jest granica wykonywania tych jak to kangur delikatnie ujął : "poleceń niezbyt popularnych wśród załogi"

A może jestem cymbałem twierdząc, iż to również jest prawda ?!
Czy przemiany w Naszej Służbie, ba nawet w całej Polsce, są nastawione na ochronę Człowieka ??? Delikatne ujmowanie nic tu nie pomoże! Dlatego też wielu Polaków, a dla Nas szczególnie Celników ma PRAWO czuć się pokrzywdzonymi przez "górę" tym bardziej, że WIEMY; DA SIĘ TO ZROBIĆ INACZEJ !!! TO SAMO, ALE PO LUDZKU !!!



A mnie Kangur żal Ciebie.
...
A teraz życze Ci Nowego Dobrego Refleksyjnego Roku !

Czy całkiem zgłupiałem uważając to za "święte słowa" ???
Czy KAŻDEMU z Nas nie powinno być żal osoby, która nie może zrozumieć naszych intencji ??? Nie z powodu umysłowych ograniczeń, lecz z powodu INNEJ DLA KAŻDEGO PERSPEKTYWY !!! Od pewnego czasu zauważyłem większą "refleksyjność" Pana Artura i ... wychodzi Mu to na dobre! Dlatego też takie życzenia są z pewnością szczere i czyste, a refleksja oraz spojżenie z innej perspektywy może wyjść każdemu z Nas na dobre.


eEEE tam Kangur, nie będziemy się przekomarzać. Zgłosiłem dyrekcję Katowic do konkursu na najlepszego pracodawcę 2008 roku. Można zgłaszać jeszcze do połowy stycznia, wyniki w kwietniu. ...

Teraz, to pewnie dla niektórych nie zejdę poniżej kretyna twierdząc:
Inaczej niż właśnie tak, to się NIE DA !!!
Nie możemy się przekomarzać między sobą, bo to NIGDY nie doprowadzi do czegoś dobrego! Czyny zaś, z pozoru idiotyczne dla jednych, mogą poprzez żart, kpinę czy refleksję innych dać się tym pierwszym zrozumieć!

Hmm ... Tych "racji" jest duuużo więcej ...
 
Droga Walerianko. Nawet nie próbuj startować, bo ze swoim sposobem myślenia w administracji rządowej nie będziesz nawet kierownikiem zmiany. Nie mówiąc o czymś wyższym. I świadomość tego jest dla Ciebie nie do zniesienia. Żal mi Cię.


Nie obawiaj się. Wiem, wiem doskonale, przy was taki człowiek z wykształceniem wyższym po państwowej uczelni, studia dzienne prawo, ekonomia lub pokrewne to nie wiele znaczy i prawie nikt nie ma szans na jakiekolwiek funkcje kierownicze. No chyba, że filozofia lub jakieś zaoczne np. z pedagogiki, tudzież kierunki górnicze itp. z kupą podyplomówek to wtedy drzwi kariery stoją otworem i każdy cię dostrzeże. A jak jeszcze tatuś lub mamusia, wujek byli w partii lub milicji itp. to hohoho .....śmiało można mówić o czymś wyższym.
 
Ostatnia edycja:
Czegoś nie rozumiem! DO CZEGO w kierowaniu ZESPOŁEM jest potrzebne PRAWO lub EKONOMIA ??? Nie wystarczy znajomość RZEMIOSŁA, uczciwość i rzetelność ???
Taki Człowiek nie złamie Prawa i nie będzie liczył na ekonomiczne obietnice, ale na LUDZI !!!
Nawet największy kujon Prawa czy Ekonomii NIE POJMIE całego zakresu Naszych obowiązków, by móc działać sam! Kierownik nie rządzi maszynkami, lecz kieruje Ludźmi, NA CO WIĘC PRAWNIKOWI LUB EKONOMIŚCIE bycie kierownikiem ???
Takie mizerne ambicje ????????????????????
 
Czegoś nie rozumiem! DO CZEGO w kierowaniu ZESPOŁEM jest potrzebne PRAWO lub EKONOMIA ??? Nie wystarczy znajomość RZEMIOSŁA, uczciwość i rzetelność ???
Taki Człowiek nie złamie Prawa i nie będzie liczył na ekonomiczne obietnice, ale na LUDZI !!!
Nawet największy kujon Prawa czy Ekonomii NIE POJMIE całego zakresu Naszych obowiązków, by móc działać sam! Kierownik nie rządzi maszynkami, lecz kieruje Ludźmi, NA CO WIĘC PRAWNIKOWI LUB EKONOMIŚCIE bycie kierownikiem ???
Takie mizerne ambicje ????????????????????

Ucziwość i rzetelnosć to cechy jakie musi obligatoryjnie spełniac każdy zwykły funkcjonariusz jak chce pracować w "rzemiośle" a żeby być funkcyjnym to według mnie nie wystarczy. A nawet z tą ucziwością bywa u nas różnie.
Moje zdanie jest takie. Jak ktoś wykształcił się i skończył porządne studia to o wiele bardziej rozumie RZEMIOSŁO, którym się zajmuje. Uważam że nie wystarczy sama znajomość rzemiosła (nie wiem co dokładnie rozumiesz pod tym pojęciem) bo póżniej taki funkcyjny ma braki we wszystkim i dodatkowo wychodzą przy tym kompleksy. Boi się podjąć rozstrzygnięcie bo nie wie jakie jest prawidłowe lub nie wie jaką procedure zastosować, boi się rozwiązać problem i spycha na pracownika. Wydaje dziesiątki bzdurnych decyzji, poleceń, ceduje na wszystkich zadania byle odsunąć od siebie odpowiedzialność. Tak wygląda potem takie kierowanie ludzmi. Taki człowiek wiele razy łamie przepisy i procedury nie świadomie bo nawet nie wie, że takie istnieją albo że coś niedawno zmieniło się w przepisach. A niestety praktycznie każda dziedzina naszego rzemiosła wymaga znajomości przepisów przynajmniej z zakresu tego co robisz. Chyba, że twoja praca sprowadza się do powtarzania jednej i tej samej rzeczy. A jak już trafi się coś nowego to panika i l4 lub urlop.

Wyobrażasz sobie panią/pana kierującego np. WRCiP bez studiów ekonomicznych bez znajomości rachunkowości ? albo kierującego komórką audytu lub będącego naczelnikiem uc z wykształceniem np. pedagogicznym, filozoficznym? Ja kompletnie nie.

I nie napisałam, że jedynie człowiek po prawie lub ekonomii musi być kierownikiem itp. lecz wskazałam jakie są preferowane kierunki, trendy i kto ma największe szanse na kariere w cle.

Jeżeli ludzie po prawie ekonomii i pokrewnych obejmowaliby stanowiska kierowników zmian referatów wydziałów to było bardzo dobrze ale to pobożne życzenia. No... jak przynajmniej dyrektorzy naczelnicy ich zastępcy byliby po takich kierunkach to na pewno świadczyłoby o wysoko wykwalifikowanej kadrze.
 
Ostatnia edycja:
Myślałem,że tematem rozmowy będzie 1 rocznica tego zrywu,który mógł coś przynieść - a tu nic,niestety.Zapalił ktoś z Was świeczkę za tych którzy "polegli" po styczniu?Ex celnik,ex dorohujnia
 
...
Moje zdanie jest takie. Jak ktoś wykształcił się i skończył porządne studia to o wiele bardziej rozumie RZEMIOSŁO, którym się zajmuje. Uważam że nie wystarczy sama znajomość rzemiosła (nie wiem co dokładnie rozumiesz pod tym pojęciem) bo póżniej taki funkcyjny ma braki we wszystkim i dodatkowo wychodzą przy tym kompleksy. Boi się podjąć rozstrzygnięcie bo nie wie jakie jest prawidłowe lub nie wie jaką procedure zastosować...

Twoje argumenty są rzeczowe i prawdziwe, więc z samymi argumentami nie ma się co spierać. Niestety wchodzi tu w grę także interpretacja, doświadczenie i "czynnik ludzki", które powodują pozostanie Twojej wypowiedzi w sferze "pobożnych życzeń"! Czy przypadkiem nie zauważyłaś, że w ogromie "nowych"(od 2004r.) przepisów, to właśnie "wykształciuchy" najbardziej się gubią? Tak KONIECZNIE i na siłę chcą zabłysnąć mądrą interpretacją, że "doktoryzują się" na byle dupereli. A wbrew pozorom (moim zdaniem) przepisy UE są w miarę spójne, naturalne(intuicyjne) i konsekwentne. Wspomniałem, że WSZYSTKIEGO NA RAZ nikt nie jest w stanie pojąć, może co najwyżej "czuć bluesa". A TO właśnie jest próg nie do pokonania dla wielu opierających się na "wiedzy"(nie wszystkich)! To właśnie "taki funkcyjny ma braki (bo musi je mieć) i dodatkowo wychodzą przy tym kompleksy" i "Boi się podjąć rozstrzygnięcie"! Sam tego niejednokrotnie doświadczyłem! Szlag mnie trafia, gdy ktoś mnie zmusza do "konsultacji" z wyższą jednostką bo WIEM, że ŻADNEJ pomocy od "merytorycznie wykształconych" nie uzyskam, a BARDZO CZĘSTO właśnie ich interpretacja okazuje się mylna i NAJWAŻNIEJSZE: NIGDY NIE JEST JEDNOZNACZNA !!! Zazwyczaj jest tak; "Róbcie, róbcie, ... o KU...A, aleście narobili ..."!!!
Samokształcenie w naszym fachu gra rolę priorytetową- tu chyba zgodzisz się ze mną?! Niestety zauważyłem tendencję, iż wiele osób bazuje na swoim dyplomie, a przepisy "studiują" szaraczki i niewykształceni. Kto więc będzie lepszy, celnik "dyplomowany" czy celnik "doświadczony"???
Nie twierdzę, że tak jest w każdym wypadku, ale weź proszę pod uwagę również taką możliwość i nie generalizuj "pobożnych życzeń" jako zasad "jedynie słusznych".
 
:) SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU życzę Wszystkim COLOM , którzy uważają, że:

-alokacja to barbarzyństwo(cierpią całe rodziny, szczególnie dzieci)
- gruby wiechu który tę alokację podpisał i dostał za to order od fircyka ze Szczecina jest winien rozbiciu rodzin
-zamykanko na podstawie pomówień szczególnie przez przemytasów to paranoja
- fircyk, który napisał ""nic o Was bez Was""-wszystko robi bez Nas przeciwko Nam
-TYLKO POWTÓRKA STYCZNIA MOŻE ZMIENIĆ NA LEPSZE NASZĄ SYTUACJĘ!
 
Wyobrażasz sobie panią/pana kierującego np. WRCiP bez studiów ekonomicznych bez znajomości rachunkowości ? albo kierującego komórką audytu lub będącego naczelnikiem uc z wykształceniem np. pedagogicznym, filozoficznym? Ja kompletnie nie.
TAK, o ile ma świadomość swoich kompetencji i otacza się zespołem mądrych ludzi, którymi potrafi umiejętnie zarządzać. Jest o wiele lepszy, niż ten, co to uważa, że zjadł wszystkie rozumy a każdego, który wykazuje większe kwalifikacje uważa za zagrożenie i stara się go zniszczyć.
Ten pierwszy łatwiej przyzna ię do błędu, a ten drugi będzie udawadniał za wszelką cenę swoją rację.
Poza rozważaniami pozostawiam sporą grupę dyspozycyjnych, którzy stanowisko zawdzięczają szczególnym "predyspozycjom" i zrobią wszystko by stanowiska nie stracić. W tej grupie jednak rodzaj wykształcenia nie ma żadnego znaczenia.
Nie o wszystkim decyduje (chociaż pomaga) rodzaj wykształcenia ale tzw. mądrość, umiejętności i to co dawniej nazywano roztropnością.
 
ma pan rację panie Sławku, że trzeba wyczerpać wszystkie możliwości aby nam nie później rządzący nie zarzucili celowego parcia do "strajku", nie wierzę jednak w rozsądek i opamiętanie tychże aby postarali się zrozumieć nasze sprawy, że to my jesteśmy tymi pszczołami robotnicami zasilającymi skarb państwa
 
Back
Do góry