obserwator007
Nowy użytkownik
- Dołączył
 - 12 Kwiecień 2019
 
- Posty
 - 4
 
- Punkty reakcji
 - 1
 
Pewnego razu zostałem zaproszony na testy kwalifikacyjne do Biura Inspekcji Wewnętrznej KAS.
Z przykrością stwierdzam... żenada.
Po pierwsze jak patrzyłem na ludzi, którzy zostali tam zaproszeni, to pomyślałem, że to jakiś program aktywizujący 40+. Byli panowie z brzuszkami, były bardzo ładne panie z tipsami i może 3 młodych, wysportowanych chłopaków. Sam jestem ok. 40-stki i poszedłem z czystej ciekawości.
Przyszedł Pan i opowiadał jaka ta praca jest fascynująca, że mają uprawnienia służb specjalnych i w ogóle rysował się przede mną obraz agenta 007.
"Super" pomyślałem, "coś rozwojowego". Później kilka bredni o sposobie przeprowadzenia testu, regulamin, no i się zaczęło...
Test wiedzy składał się, z 4 części po 10 pytań z różnych dziedzin życia.
Po otwarciu testów okazało się, że jest on w ogóle pokręcony i karta odpowiedzi nie zgadza się z numerami pytań oraz brakuje częś
				
			Z przykrością stwierdzam... żenada.
Po pierwsze jak patrzyłem na ludzi, którzy zostali tam zaproszeni, to pomyślałem, że to jakiś program aktywizujący 40+. Byli panowie z brzuszkami, były bardzo ładne panie z tipsami i może 3 młodych, wysportowanych chłopaków. Sam jestem ok. 40-stki i poszedłem z czystej ciekawości.
Przyszedł Pan i opowiadał jaka ta praca jest fascynująca, że mają uprawnienia służb specjalnych i w ogóle rysował się przede mną obraz agenta 007.
"Super" pomyślałem, "coś rozwojowego". Później kilka bredni o sposobie przeprowadzenia testu, regulamin, no i się zaczęło...
Test wiedzy składał się, z 4 części po 10 pytań z różnych dziedzin życia.
Po otwarciu testów okazało się, że jest on w ogóle pokręcony i karta odpowiedzi nie zgadza się z numerami pytań oraz brakuje częś