znów dyskryminacje

B

bohunx

Gość
nasza nowa dyrekcja postanowiła znowu przypomnieć nam że należy traktować nas jak gówniarzy -wyjeżdzając za granicę mamy meldować się u kierownika zmiany na przejsciu i wracając kierownik ma skontrolować czy nie przewozimy czegoś nie dozwolonego
Czy w tym kraju istnieje coś takiego jak demokracja?
czy konstytucja nas nie dotyczy?
gdzie nasze swobody obywatelskie?
po co i komu jest to potrzebne zastanawiam się co myślał dyrektor wystosowując takie pismo czy myślał że jesteśmy złodziejami czy nieznamy się na przepisach sam nie wiem ale to tylko wierzchołek góry jest więcej takich spraw czekam na kolejne pismo tego typu i myślę że sie nie rozczaruje ale uważam również że trzeba COŚ Z TYM ZROBIĆ
 
Kolega niepotrzebnie się irytuje. Taki obowiązek istnieje (również w SG) od niepamiętnych czasów, a pismo tylko o nim przypomina. Czy jest to jakieś ograniczenie demokracji? Nie sądzę. Obowiązki wynikąjace z charakteru wykonywanej pracy. We wspólnotowych przepisach celnych również występują pewne ograniczenia, np. dotyczace strefy nadgranicznej. A przecież nikt nie podności zarzutów dysktyminacji ze względu na miejsce zamieszkania. Przekraczałem granicę kilka razy, informowałem o tym pełniącego akurat służbę kierownika zmiany. Nie spotkałem się z sytuacją podejrzeń o przemyt. Natomiast irytuje mnie i śmieszy inny fakt. Machający przed nosem legitymacją funkcjonariusz SG, w którego samochodzie po pobieżnej kontroli znajduję pochowane w panelu albo w drzwiach fajki (nie jest to normą, ale zdarzają się takie sytuacje). Ale oni są ponoć świeci, a nas trzeba nieustannie pilnować.
 
To na co czekacie jak znajdujecie te papierosy u funkcjonariusza SG??? Tak samo mu sie należy mandat jak i innej osobie a że jest na tyle głupi i chciwy że wykorzystuje swoje stanowisko do przemytu to trzeba mu pokazać że nikt nie będzie za niego nadstawiał karku. Ja bym nigdy nie odpuścił i innym też tak radzę..
 
Tu nie o to chodzi kto ma już takie zaostrzenia i z czym to się wiąże ale kto i dlaczego a przedewszystkim na podstawie jakiego prawa czy też jakiego artykułu wystosowuje takie pisma.Być może nigdy nie przekrocze tej granicy ale paszport który posiadam wydało mi państwo polskie za który zapłaciłem z własnych pieniędzy więc jest mój , żaden z drektorów czy ministrów wizy do tego paszportu też mi nie da sam muszę się o nią ubiegać i sam muszę za nią zapłacić więc dlaczego mam się tłumaczyć i rozliczać z tego moim przełożonym KTO DAJE IM DO TEGO PRAWO chcem być tylko zwykłym podróżnym i tak mnie należy traktowć jeśli naruszę przepisy celne to też należy mnie ukarać tak jak innych podróżnych i tu dopiero nasi naczelnicy czy dyrektorzy powinni wyciągnąć konsekwencje bo prawo przecież znamy lepiej a skoro mamy je gzekwować to powinniśmy dawać przykład. Na zachodzie było by to nie do pomyślenia po zdjęcu mundurów byliśmy poprostu ludzmi obywatelami tego kraju i mieliśmy takie same prawa i obowiązki jak inni obywatele -co mże obchodzić kogo co robie ze swim czasem po pracy jeśli nie naruszam prawa -wiem że kiedyś działy się tu różne dziwne rzeczy ale te czasy chyba już mineły.
 
Przecież jesteś celnikiem, a każdy celnik to skorumpowany złodziej okradający państwo polskie, a złodziejom się nie ufa - niestety tak nas postrzegają nasi przełożeni.
 
Back
Do góry