• Witaj na stronie i forum Związku Zawodowego Celnicy PL!
    Nasz Związek zrzesza 6783 członków.

    Wstąp do nas! (KLIKNIJ i zapisz się elektronicznie!)
    Albo jeśli wolisz zapisać się w tradycyjny sposób wyślij deklarację (Deklaracja do pobrania! Kliknij!)
    Korzyści i ochrona wynikająca z członkostwa w ZZ Celnicy PL (KLIKNIJ) plus inne benefity, np. zniżki na paliwo!
    Konto Związku 44 1600 1462 0008 2567 1607 7001 w BGŻ BNP PARIBAS

Wróżymy z fusuf - nowy najwyższy zoll najjaśniejszej

Zastęcpca szefa SC

Prawdopodobnie A. Sz. zostala zastępcą szefa UKS w Poznaniu.Mam nadzieję, że jednak nie dlugo.
 
nowy szef SC- panie Sławku S.

slawomir.siwy napisał:
No i Pan Kapica jako jedyny dyrektor pisze na forum.
Gdyby pisał jako SSC to mielibyśmy ewenement na skalę światową. Byłaby też szansa na realną poprawę wielu bolączek służby poprzez bezpośredni kontakt z SSC zwykłych celników - rzecz nader ważna i cenna.
Poza tym na forum pisało tylko kilku wicedyrektorów.
Dyr. Kapica na pewno nie pozwoliłby zrobić krzywdy SC. Pamiętam publiczne wypowiedzi P. Kapicy, wbrew wizji forsowanej przez MF - to niezwykle rzadkie a wręcz niespotykane wśród dyrektorów.

Drugi wymieniony Marek M., to uprzedni bodajże zastępca dyrektora IC Wrocław, odpowiedzialny za struktury operacyjne.

Panie Sławku, czy to jakaś aberracja, czy też świadome działanie. jakoś trudno mi uwiezyć, że pan J. kapica będzie dobrym SSC, po tym swoistym "pocałunku smierci" jakim banaś go naznaczył. A tak juz na poważnie, proszę wyjaśnić, dlaczego mamy lansowac na najwyzsze stanowiska w SC, ludzi którzy ochoczo dazyli do rozmontowania naszej słuzby, ludzi którzy nie identyfikuja sie z naszą sluzba. (vide: pan J. Kapica i jego namiestnicy Pan A. Tomczyk i pan Węgiel). Czy wyobraża pan sobie sytuację w jakiejkolwiek innej mundurowej grupie zawodowej (policja, straz graniczna), gdzie na najwyzsze stolki mielibybyc mianowani ludzie, ktorzy wczesniej pracowaliby ofiarnie nad demontazem swojej formacji - ja osobiscie sobie tego nie wyobrazam, ale ja nie mam schizofrenii. nazwiska tych trzech panów powinny byc zaspamietane i przekazane dla potomnych. Ku pamieci
 
Aha, tak na marginesie piszemy tu o kandydacie na szefa służby a nie o kandydacie na likwidatora masy upadłościowej, więc chyba należy zakończyć dywagacje nad panem Kapicą.
 
Pan Kapica nadaje się na SSC jak ja Prezydenta USA. Nadaje się tylko do robienia tzw. "oszczedności" i "rozmontowywania" tego co dobrze działa , to tzw. "karierowicz" , który pojawił się nie wiadomo skąd , za poprzedniej ekipy był zastepcą , a za rządów PiS-u został Dyrektorem. Polecam przeczytanie jego motywacji, którą pisał jak już miał :twisted: zostać Dyrem ( dostepna na stronach IC Szczecin ) i wszystko będzie jasne.... :evil: :evil:
 
Tak dokładnie jest, że pan Kapica promuje się na świetnego menadżera,
a nie ma pojęcia co w jego izbie się dzieje. Poza tym zgadzam się, że to typowy "karierowicz" , był zwolennikiem i współatorem KAS ale jak będzie potrzeba to może być i zwolennikiem "Gauardia de Financa" choć to pomysł innej opcji ale tylko .......nie zmienia poglądów.
 
Szanowni Dyskutanci!
Oczywiście ważną jest kwestia, kto zostanie nowym SSC i co uczyni personalnie. Ale spójrzmy na problem z punktu widzenia szerszych procesów, abstrahując od osobistych sympatii i antypatii do osób tu wymienianych. I tak: można założyć, że reforma S.C. stanie się realnym faktem. O połowy rządów SLD mówi się o tym głośno. Ściślej od przejęcia przez nas zadań akcyzowych. Kolejne grupy rządzących podtrzymują chęć zmian warunkowane z jednej strony samym ich przeprowadzaniem (rządzący po prostu lubią reformować, zmieniać, poprawiać etc.), z drugiej naciskiem środowisk gospodarczych, które irytuje fakt składania deklaracji podatkowych (mniej zgłoszeń) do dwóch różnych organów), rozliczenia VAT-u etc.,z trzeciej zaś faktem, że jeden resort utrzymuje w każdym z województw 3 piony niezależne i nie powiązane ze sobą. Zatem zmiany są raczej pewne. Skoro tak, ważne jest aby S.C. uczestniczyła w tych procesach mając na względzie dwie kwestie:
- zabezpieczenie wykonywania naszych tradycyjnych zadań (cło nasza matka, najdłuższa zewnętrzna granica itd.);
- ochrona interesów f-szy, dość już alokacji, absurdów obecnej ustawy (art. 25.1.8a i b), zarobki etc.
Zatem, idzie o to by włączyć się w te raczej nieuniknione zdarzenia by mieć na względzie owe dwie.
Obrona S.C. w obecnym kształcie, którą tu czasem słyszymy, jest obroną stanu rzeczy, w którym my sami czujemy się nieznośnie. Imponderabilia są ważne. A jakże. Ale czegóż bronić jak okopów św. Trójcy obecnych realiów? Gdzie mamy izby po 2 tys. i po 200 osób. Gdzie każdego można rzucić jak worek ziemniaków. Gdzie oskarżenia bandyty skutkujące zarzutem powodują wyrzucenie z pracy. Gdzie płaca średnia wynosi 3 tys, brutto. Czegóż tu bronić? Są wartości, które zachować należy i warto, ale czy w tych okolicznościach? Każdy rozsądny z nas to dostrzega.
Jest więc naszym obowiązkiem włączać się w projekty reform. Nie krzykliwie i biciem piąstkami. Rzeczowo, by chronić to co dla naszego środowiska ważne (lista złożona, nie bez sporów, nie będę więc wymieniał bliżej, poza ww. dwiema).
Każdy zatem, kto włącza się w procesy reform, by nadać im sensowny jw. kształt zasługuje na naszą refleksję, czasem krytykę jego poglądów, czasem poparcie. Wyzwiska i radość gawiedzi ze spadających głów niczego nie wnosi. Wypominani trzej dyrektorzy uczestniczyli w pracach nad projektami tzw. ustawy o KAS. Z tego co wiem, a wiem ;-) , wraz z kilkoma jeszcze osobami z naszego środowiska chcieli nadać nieuniknionej reformie sensowny dla nas kształt. Nb. kształt ów wielce ewoluował. Z pomysłu całkowicie jednolitych UAS zrezygnowano pod wpływem nacisku naszego, celnego, w tym rzeczonych, oporu. Pojawiły się sensowniejsze propozycje strukturalne uwzględniające nasze interesa. Nie w pełni, owszem. Ale nie o życie tu szedł spór, nie o niepodległość czy godność. O sensowność istnienia cła w nowych, nieuniknionych kształtach reformy. Dodam, że to celnicy sformułowali całkowicie alternatywny wobec KAS projekt ustawy o administracji finansowej z dwoma pionami celnym i skarbowym (w skrócie jedna izba, różne urzędy), to dzięki celnikom w tychże projektach posługujemy się naszą pragmatyką zawodową pozbawioną przy tym jej absurdów w postaci alokacji i art. 25.1.8 a i b. Niestety nie wszystko dało się osiągnąć patrz: mundurowe emerytury dla oddziałów. To porażka, owszem. Następnym życzyć należy by to osiągnęli.
Na marginesie: kto z nas bronić będzie S.C. w dzisiejszym jej kształcie? I czego? Jeśli autonomii, wielu mądrych ludzi, skoncentrowanych zasobów, wyjątkowo nowoczesnej jak na Polskę procedury działania, to ok. Jeśli idiotycznych garbów i wspomnianych ograniczeń, to dziękuję. Zresztą, to młodsi z nas są za zmianami raczej. Bo zmiana uwarunkowań finansowych, likwidacja idiotyzmów różnej płacy za tę samą pracę, na których oni (mam 40 lat, więc „oni”) szczególnie cierpią etc.
Konkluzje:
- prawdopodobny nowy SSC, bo nowe rozdanie;
- nieunikniona i potrzebna reforma;
- ochrona naszych interesów (przy całej złożoności pojmowania co do nich należy ;-)

Acha, i spierajmy się, ale nie podważajmy wzajemnej dobrej woli. Różnijmy się, ale jak wyjmy z radości z porażek innych z nas. Głowy pewnie polecą, młyny dziejów takie ;-), ale po cóż zachowywać się jak tłuszcza jaka? Szanujmy się jakoś. My nie skarbówka…..

Pozdrawiam koleżeństwo.
 
Czyżby jeden z wymienionych przez M.Banasia? Stawiam na Gdynię ten oratorski styl to nie wypowiedź "pistoleta". Wprawdzie jest to gest koleżeństwa ale w istocie z sensem. Szkoda, że się kolega nie podpisał ale takie uroki forum. Ja tylko tak na boczku napiszę, że dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane. Przyklasnąć natomiast należy każdemu kto będzie miał sensowny pomysł na reformę. Za pragmatykę dziękuję wolę tą jaką ma skarbówka. Uważam, że to właśnie było największe oszukaństwo i niekonsekwencja projektu. Niby wojsko miało być ale bez mundurów. Czyli jeszcze nędzniej niż teraz. Domyślam się , że szło o "skarbowców" i wtłoczenie ich do tego reżimu ale nam też przy okazji mundury chciano zabrać. Mam osobiście w nosie taką pragmatykę gdzie udaje się, że jesteśmy służbą mundurową a tak w istocie umundurowaną. Potrzebna jest w tym względzie konsekwencja albo reżim i mundury i emerytury albo będziemy cywilami pełną gębą z pragmatyką z US-ów.
P.S.
Jeżeli J.K ma być SSC to świat się nie zawali a i ta wypowiedź mu nie zaszkodzi. Swoją drogą chyba obiektywnie rzecz ujmując lepiej tak niż ktoś z zewnątrz, który po dwóch latach napisze rozpaczliwy list
 
Anonymous napisał:
faktem, że jeden resort utrzymuje w każdym z województw 3 piony niezależne i nie powiązane ze sobą. Zatem zmiany są raczej pewne.

A bo to jeden resort ma po 3 piony w każdym województwie? Pierwszy przykłąd z brzegu, MSWiA- Policja, SG, Straż Pożarna itd..
 
Nie podpisał się i nie podpisze ;-) Zgadnij, Koteczku, czemuż to? ;-) Z tego co wiem, a wiem ;-), pisał, a każdy pilnie śledzi, ten czy ów pod własnym mianem, ale cóż z tego?

A poważniej. Któryś z Panów/Pań pisał o niedoskonałości naszej celnej pragmatyki. To owszem złożona kwestia. Bo ponieważ:
- zarabiają niemundurowi więcej średnio niźli my (w mojej izbie ok. 3,5 tys. do 3,05 tys.);
- cywilom nie grozi alokacja, hmm, owszem nie taka idiotyczna jak u nas, ale niby są zapisy w ustawie o s. cywilnej o przenoszeniu pracowników, dlatego w projektach tzw. kasowskich włączono te liberalniejsze rozwiązania;
- mogą niemundurowi przechodzić do innych urzędów państwowych, jak który złapie kontakt oczywiście;
- dyscyplinarki są rozsądniejsze, orzeka komisja a nie przełożony, choć to skomplikowane, gdyż komisje zazwyczaj rozmywają sprawę, grzęzną w procedurach, u nas zaś jest ewidentnie zbyt znaczna arbitralność;
- ewidentnie mamy gorszą prasę jako celnicy niż cywilni urzędnicy wszelkiej maści, choć wspólną dolą urzędniczą jest powszechne na nas narzekanie (nb. samiśmy winni temu: początek lat 90-tych, paskudztwo łapownictwa, „zegarkowa” – na wschodzie nazywają osiedla celnicze pewnie inaczej, etc., zmiany prawa, taryfy przywożone w Sylwestra itd. – te ostatnie to niestety także „nasza” wina, choć nie my za nie odpowiadaliśmy)
Jednakowoż:
- mam dodatkowy urlop, na razie 1 dzień bom jeszcze młody ;-), ale zawsze;
- choruję czasem, dwa razy w tym roku, płacą 100%, choć obcinają 13-tkę;
- swetra się nie zdziera, bo mundurek jest zielony;
i… tyle dobrodziejstw.

Na emerytury mundurowe en masse raczej nie mamy szans. Oby załapali się „czarni” i, daj Boże, „polowi”. Zresztą, czy reszcie się to należy (reszta stanowi ponad 50%).?
Natomiast należą się nam, tu wszystkim!, wyższe uposażenia. Rzeczywiście „młody” winien otrzymywać min. 2 tys. netto, inaczej zwiększać się będzie odsetek pokurczów jakichś przyjmowanych do służby, bo chętnych brakuje. Pozostali odpowiednio. Jakąś aberracją jest, że służby finansowe Państwa zarabiają mniej niż np. rzeczywiście mundurowi, którzy mają przywileje emerytalne.

Ergo, potrzebna jest zmiana stanu rzeczy. Myślę, że wątpię, ażeby udało się osiągnąć ją w obecnych realiach strukturalnych: podwyżki mundurowe i takież udogodnienia, w tym emerytalne. Nie jesteśmy, niestety, Strażą Graniczną z jej cudownym – mimo Schengen – przyrostem osobowym, finansowym i sprzętowym. Żałujmy, wypominajmy, złorzeczmy, ale nie mamy na to wpływu, choć chcemy i chcielibyśmy jak najbardziej  Po prostu nie mamy takiej wiedzy o ludziach ;-)

Dodam, że wielką wartością S.C., mimo naszych ciągłych swarów (vide: nasze forum), jest szacunek jaki sobie okazujemy wzajem. Pewien esprit de corps. Zapewniam, a wiem ;-), że lepszy niż w Policji lub skarbówce (tam jest dno, nienawiść i wkopywanie w ziemię, może to kwestia liczebności formacji?), choć może gorszy niż w SG. Nasze celnicze pensje pogłębiają tę frustrację niestety.

A propos, od circa 2000r. ( w niektórych uc/ic wcześniej, innych później, niektórych dopiero teraz) przechodzimy przez „ogień oczyszczenia” jako S.C. Stajemy się coraz bardziej nowocześni, „europejscy”, systemy, rozwiązania prawne itd. Nasz celny garb, który był podstawą powołania GIC-u, stereotypów o nas itd. maleje. Odnawiamy się, porządkujemy wewnętrznie, unowocześniamy. Czasem boleśnie, bywa, że z krzywdą. Koszta odrzucania paskudztwa. Wielu niewinnych, znam takich, cierpi, Cóż. Wierzę, że jakoś to będzie.

Pozdrawiam
 
Poul, masz rację, MSWiA ma licznie rozbudowane w województwach struktury, nawet więcej niż 3. Nie ma co chyba polemizować jednak. Nie sądzę, by Twój głos był za utrzymaniem np. podziału na organy podatkowe i organy kontroli skarbowej. Zresztą, i u nas przyjdzie czas, że kolegów z SG ;-) wcielą do policji, jak ostatnio w Niemczech lub u braci Węgrów. Cóż tu daleko patrzeć? Vide: graniczne „organy” kontroli zdrowia etc. Są co najmniej 4: WIHJARS, WIOR, Sanepid i lek-wet. W wielu krajach stanowi to jedno. U nas także tak będzie z czasem pewnie. Ambicje ministerstw by posiadać własne rozbudowane struktury w regionach padną albo racjonalnie, lubo też pod wpływem spowolnienia ekonomicznego, który kiedyś tam nastąpi, jak na Węgrzech dziś.
Możliwością jest wyłączność cła, choć zdaję sobie sprawę, że to recepta jedynie dla granic zewnętrznych plus duże miasta z drobiazgami + mobilne. Ewentualnością jest włączenie akcyzy do us, to chyba jedyna szansa na zachowanie autonomii cła w Polsce. Choć zdaję sobie sprawę, że bolesne być może. Skoro chcemy akcyzy, jednoznaczna jest fuzja (płytsza lub głębsza) ze skarbówką. Zresztą, przed nami wkrótce kwestia odroczeń VAT-u przy imporcie, kiedy to przestaniemy „dostarczać” tylu miliardów. Nie mam idealnej wizji cła. Oczywiście optymalna jest francuska: zgrubnie wszystkie należności jak u nas dziś plus helikoptery, korwety i co tam jeszcze. Fatalne są duńskie i hiszpańskie – rachityczne, kilkusetdobowe lub 3tysięczne zespoły zajmujące się wyłącznie SAD-ami. Cóż tu prawić o modelach. Obaczym jak będzie. Naszym zadaniem głównym, myślę, jest sensowna obrona zadań celnych i granicznych zarazem z mobilnym przedłużeniem. Dywagować można o tym wiele. Nie mamy, jako cło, środowisko, jednoznacznych w tym względzie opinii, wyłącznych wyobrażeń tych lub owych. Bezwzględnie natomiast bronić winniśmy naszych miejsc pracy, jako że nie poddają się racjonalnej krytyce, może SNP trza tylko przenieść ze stałek na kontrole raczej, w połączeniu ze wzrostem uposażeń. Wiele snuć można jeszcze. Przy piwie, drogi Poul, ta dyskusja byłaby zresztą ciekawsza ;-)
Pozdrawiam
 
Re: ...

Sosnowiczanin napisał:
A co porabia p.Cecelski ? Ja go dobrze wspominam.

coz Pan Cecelski przeszedl na druga strone barykady, doradza teraz firmom
spotkalem go nawet swego czasu na rozprawie przez WSA i NSA i chwile pogadalem

w kazdym razie nie narzeka :D

wracajac do tematu, abstrahujac od innych kwestii, lepiej chyba dla nas by Szefem SC zostal ktos od nas, kto ma jakies juz o cle pojecie, niz takie wynalazki jak ostatnimi czasy

pozdrawiam
 
Nowy SSC..

jasne, że najlepiej jakby Szef był celnikiem a nie 'gościem w garniturze'. ALe my mamy tyle do gadania w tej sprawie co nic. niestety będzie nadanie miłościwie panującego MF i będzie SSC... Czy bedą uroczystości pożegnalne Lorda Farquada?
 
Back
Do góry