Wielka MANIFESTACJA sfery budżetowej w Warszawie

Ja nie mam pobudek ani pro PIS, ani pro PO !!! Nawet nie a'pro pos ...
Mnie interesuje Służba Celna, a raczej niechęć jej szczególnie pokrzywdzonych przedstawicieli do zadbania o własne interesy.
Czemu nie korzystać z nadarzającej się "okazji", dlaczego nie spróbować ??? CO niby jeszcze mamy do stracenia ?!
 
Jak najbardziej

Czy celnicy zatrudnieni (czytaj pełniący służbę) w sferze budżetowej mają powody do zadowolenia?

Czy są traktowani podmiotowo?

Jeśli tak, to oczywiście siedźmy dalej cicho i nie protestujmy.

Jak widać niezadowolonych jest coraz więcej, a to też jest argument za przyłączeniem się.

Ad vocem:

Kolego Jabol, dla nas nie powinno mieć znaczenia, kto organizuje demonstrację, tylko jej cel. Pozostaje kwestia jej skuteczności, ale przynajmniej jawnie okażemy swoje stanowisko w kwestii traktowania nas przez solidarne dla wybranych państwo.

Pod MF możesz oczywiście pojechać, razem z wierchuszką związkową. Może Wam JK albo inny SSC pomacha z okienka, może kolejne awansiki i synekturki sobie wystoicie lub wymachacie.
 
Pod MF możesz oczywiście pojechać, razem z wierchuszką związkową. Może Wam JK albo inny SSC pomacha z okienka, może kolejne awansiki i synekturki sobie wystoicie lub wymachacie.
Szanowni Celnicy i Celniczki!!!!widzę że macie jakiś problem. 22 września 2010,to środa, każdy może spędzić ten dzień jak tylko mu wygodnie i po sprawie,tym co pasuje zamrożenie pensji na 5 lat to ich wybór,nam mrożono dochody przez ponad 10 długich latach,dalej traktują Nas jak stado baranów.Jest wiele możliwości pokazania swojego niezadowolenia na zakusy kolejnych ograniczeń w dążeniu do godnego życia.Można dywagować, która z form manifestacji jest skuteczna,która odniesie oczekiwany efekt,można iść sobie pokrzyczeć i postać z transparentami, ale to i tak na nikim nie zrobi wrażenia.Pokrzyczeli sobie i poszli...Myślę, że 22 września czyli następny dzień po Dniu Celnika jest dobrym momentem do refleksji....
 
Pod MF możesz oczywiście pojechać, razem z wierchuszką związkową. Może Wam JK albo inny SSC pomacha z okienka, może kolejne awansiki i synekturki sobie wystoicie lub wymachacie.
Szanowni Celnicy i Celniczki!!!!widzę że macie jakiś problem. 22 września 2010,to środa, każdy może spędzić ten dzień jak tylko mu wygodnie i po sprawie,tym co pasuje zamrożenie pensji na 5 lat to ich wybór,nam mrożono dochody przez ponad 10 długich latach,dalej traktują Nas jak stado baranów.Jest wiele możliwości pokazania swojego niezadowolenia na zakusy kolejnych ograniczeń w dążeniu do godnego życia.Można dywagować, która z form manifestacji jest skuteczna,która odniesie oczekiwany efekt,można iść sobie pokrzyczeć i postać z transparentami, ale to i tak na nikim nie zrobi wrażenia.Pokrzyczeli sobie i poszli...Myślę, że 22 września czyli następny dzień po Dniu Celnika jest dobrym momentem do refleksji....
 
Związkowcy jesteście beznadziejni, dzisiaj w Warszawie są wszystkie słuzby mundurowe. A ja się pytam gdzie są nasi przedstawiciele na dzisiejszej manifestacji? Czy my k..... chcemy mieć zamrożone wypłaty na 5 lat i chcemy robić do 65-tego roku zycia? Moze policjanci mają walczyś o nasze sprawy? Co wy wogle robicie dupni związkowcy? Może lepiej rozwiązac wszystkie związki działajace w SC i tak nic nie robicie. Gdzie są nasze emerytury? Nic nie potraficie załatwić.
 
... Nic nie potraficie załatwić.[/QUOTE]

Mario a gdzie jesteś ty,ja i inni? siedzimy w domu i czekamy aż za nas ktoś pojedzie, zrobi , wywalczy. Jeżeli mamy złe związki to do diabła z nimi i wybierzmy ludzi, którzy chcą coś zrobić. Ale sami bez nas i tak nic nie zrobią!!!
 
Ja tam nie mam nic przeciwko pracy (pełnieniu słuzby) do 65 roku zycia. Nic w tym dziwnego ani przynoszącego ujmę. Napatrzyłem sie na weteranów w oddziałach i wcale nie widzę w takim gościu gorszego (mniej wydolnego, mniej kumatego , w ogóle - mniej) pracownika niż młode wilczki. Ogólnym trendem w państwie jest likwidacja przywilejów emerytalnych u mundurowych. A czy my kiedykolwiek byliśmy mundurowi? Ni pies, ni wydra. Coś pomiędzy leśniczym (kolor mundurów) a skarbowcem (realia funkcjonowania).
Na oburzone głosy interlokutorów z granicy wschodniej (dziadek na pasie? w zimie? wiesz co mówisz? zamień się ze mną! tu jest horror i jeszcze nie mamy z tego nic!) odpowidam, że też jestem na granicy (co prawda morskiej), ale i tu bywa zimno i równie niewesoło. Wy przynajmniej macie sorty polowe i mundury nowego kroju. Ja chodzę w ostatnich (i to zimowych!) gaciach, a i tak lubię tę robotę.
 
...ale i tu bywa zimno i równie niewesoło. Wy przynajmniej macie sorty polowe i mundury nowego kroju. Ja chodzę w ostatnich (i to zimowych!) gaciach, a i tak lubię tę robotę.
stary, każdy ma jakies hobby w życiu, nie każdego jednak jara jak cię dymają w pracy. Może ty chcesz pracować do 65 roku w jednych gaciach? , nie ma nic przeciwko.

PRACUJ! SŁUŻ!

ale inni chcą mieć ludzkie warunki , a jak ty nadal bedziesz chciał dygać do 65l, cóż: nikt ci tego nie zabroni, dlatego nie wiem czemu tak się tu wywnętrzniasz. Jak jestes na tyle zdrowy i silny psychicznie zeby pewne obciążenia naszej Służby znosic tak długo... tylko pogratulować. Ja tam nie wiem do kiedy mój organizm pewne sparwy będzie tolerował. Poza granicami są również inne meijsca równei niebezpieczne - mobilni, paliwa i cała reszta takich "kfiatków". Ja np byłem na gazach w snp i o ile od strony merytorycznej uwazam likwidacje nadzorów za błąd (rząd jorgnie się za jakieś 1,5-2 lata) to od strony mojego zdrowia cieszę się jak niemowlę z mleczka. Wiesz jak czuje się człowiek po 12h spędzony w oparach P-B ? albo jeszcze gorzej - kopnie cię "zaszczyt" pełnienia Służby na jakiejś rafinerii tpu lotos, pkn, itd? zdechnąć idzie taki smród. O tym, ze jesteś w strefie wybuchu "0" już nie wspominam.

Także jak uważasz że przy takich warunkach jestes w stanie dygac do końca? Proszę bardzo! Ale innym nie sraj w ogródek, ok?
 
powinnismy tam być ! przynajmniej nasze zwiazki. Jeśli ktos wierzy ze "fszyscy będą do 65 roku robić" to jest w grubym błędzie. Nie wyobrażam sobie związkó policji które na to wyrażą zgodę :D

Jeśli ktoś tak mówi, to albo próbuje nas oszukać (jako odbiorców jego komunikatu) albo ma móźdzek jak ziarnko grochu.

Inna sparwa że jak mawiał Gebbels : "kłamstwo powtarzane staje się prawdą"

Może na to liczą rządzący ze jak każdemu bedą powtarzać to samo to wkońcu wszyscy w to uwierzą?
Może to będzie kolejny powód do przyznania kolejnych orderów Boniemu? tym razem bedzie zasłużony dla policji, wojska, jak Pstrowski za PRLu. Tylko tamten facet naprawdę coś robił, budował. A ten rozpieprza. Ciekawe kiedy Tusku-tusku przyzna mu order "zasłużony dla platformy" albo dla przekręcania ludzi... ciekawe, że Boni zawsze zna się na wszystkim i w kazdej komicji trójstronnej robi za eksperta ...
 
Nie sraj innym w ogródek? Ciekawostka lingwistyczna... Wyrażanie własnego zdania bez wbijania personalnych szpilek innym uczestnkom tego forum nazywasz sraniem? Serdecznie współczuję pozytywnego podejścia do życia. Wiesz, Kolego? Mam nieodparte wrażenie, że nie tylko nie ma takiego miejsca pełnienia służby, które odpowiadałoby Twoim wyobrażeniaom, ale i należysz do tej kasty istniejącej wśród celników, którym ta robota w ogóle nie leży. Ostatnie gacie to symbol bałaganu organizacyjnego, parenaście innych spraw, z którymi stykam się na codzień - to oznaki sraczki legislacyjnej i radosnej twórczości urzędasów. Ale - może to dziwić i wkurzać, mam to gdzieś - lubię tę robotę. I nie sraj łaskawie do mojego ogródka, OK?
 
...Ostatnie gacie to symbol bałaganu organizacyjnego, parenaście innych spraw, z którymi stykam się na codzień ... Ale - może to dziwić i wkurzać, mam to gdzieś - lubię tę robotę....

no to albo ci cos "leży" i nie narzekasz albo ci nie "leży" i widzisz te problemy..? poza tym "urzędasy" w Twoich ustach brzmi conajmniej dziwnie i dwuznacznie - Ty sam jesteś urzędasem i nawet jesli tego nie zaakceptujesz to tak jest. Tego nie zmienisz.
Co zas sie tyczy mojej oceny tej Służby...tylko ślepy i głupi nie widzi co się dzieje. Może Tobie pasuje że po kilka lat nei dostajemy ubrań/sortów, moze Ci odpowiada że najpierw nam cos obiecują potem nie dają , że rząd wisi nam po średnio już jakieś 12-13 tysi... (500 bruttox24m-ce) może Ci to odpowiada, ale powtarzam :
INNYM NIE!
I twoja postawa "mnie pdpowiada, nie wiem o co wam chodzi" tylko pogarsza położenie nas wszystkich - Twoje również, ale moze tego nie zauważasz albo nie rozumiesz.

Co się tyczy srania - nadal nie skumałeś sensu tych słów i już chyba nie skumasz... a szkoda bo może ta przenośnia by Ci coś unaoczniła...
 
O! Uczeń Schopenhauera! Albo - o ile nie czytałeś "Erystyki" - to na pewno miałeś w genach główne założenia tego dzieła. Nie odnoś się do sensu słów interlokutora, sprowadź jego tezy do absurdu. Brawo!
Ad rem. Pomiędzy "lezy" a "nie leży" jest gigantyczna przestrzeń szarości, kompromisów, zrozumienia, etc. Kumasz? Nie? Dobra - może coś "nie leżeć" ale nie determinuje to imponderabiliów tworzących Twoje podejście do świata zewnętrznego. Doszło? Nie? Dobra - pomidorowej nie lubisz, ale zjesz, bo małżonka tylko to zrobiła na obiad. Jakoś się przecierpi...
Za nazwanie mnie urzędasem masz obiecane bęcki. Gdyż zapomniałeś zapytać mnie, kim jest urzędas. A urzędas to ni mniej, ni więcej bubek, który - korzystając z władztwa danego mu przez państwo i legislację - utrudnia życie innym, bo taki jest jego sens istnienia. Gówno wie o robocie, czyta tylko suche teksty, nie znajduje odniesień w prawie, wyczuwa perfekcyjnie wszystkie miejsca, w których może pokazać kto tu rządzi. Urzędas wraca do domu dumny z siebie, pokornie odbiera słowne cięgi od domowników, że butów nie wytarł, odbija się na schodach od sąsiada, który ma go za durnego leszcza, ale - W PRACY JEST BOŻKIEM. Jeżeli jestem urzędasem - poczekam na Ciebie po robocie :)
Tylko frajerzy liczą pieniądze, których nigdy nie dostali i których nie zagwarantowano ich na piśmie. Ja pamiętam takie obietnice, że nie uwierzysz. Ale na żadnej z obietnic nie było signum decydentów. Przeżyłem tylu prezesów GUC i szefów SC, że już niewiele mnie zdziwi. A nikt Ci tyle nie da ile Ci szef obieca (hihihi).
Parę ładnych lat walczyłem o sprawy ludzi w cle jako związkowiec. Rzuciłem ten fach z powodu takich jak Ty. Ludzi, którzy tylko roszczą, wszędzie widzą li tylko syf i robienie nas w ciula. Ilu ja przezyłem takich współpracowników! Obroniło się dupsko facetowi w dyscyplinarce, w której winien był zostać wywalony na zbity pysk, a ten szumiał, że naganę dostał!
Kolego! Dopóki związki nie staną w sprawie moich sortów, dopóki będę znaszał ostatnie gacie, a wszyscy będa mieli to w dupie - nie uwierzę żadnemu związkowcowi, że będzie wyrywał władzy wcześniejszą emeryturę dla mnie. Niezbyt chce mi się wierzyć, że można robić politykę związkową na poziomie meta, kiedy rzeczywistość skrzeczy...
Moja filozofia ma inną definicję, niż to raczyłeś przedstawić. Nie "mi jest dobrze, więc o co wam chodzi". Jest tak: "robię swoje, nazywam głupotę głupota, szanuję poważnych partnerów i nie abstrahuję od układu odniesienia". Skończą się gacie - będę służył w dresie. I to nie będzie wystawiało świadectwa mojej osobie. O nie!
Sens Twojego finezyjnej - sam to tak nazwałeś - przenośni, dobrze zrozumiałem. Fakultecik z filozofiii nie poszedł na marne, he, he. Ale to jest własnie kwintesencja problemu tego Forum. Głosy inne, nie idące z nurtem, wnoszące inną treść i zaburzające ogólne oburzenie i malkontenctwo - o! to jest sranie w ogródki innych, niezadowolonych, wiecznie na barykadach (choć barykada pod osłona nicka jest przewesoła!). Baw się dobrze, Kolego. Ale w mojej zmianie pewnie miałbys problemy z wywiązaniem się z codziennej dawki szajsu, w którym żyjemy...
 
a jakis głebszy sens tego widzisz?

czy tylko burdy szukasz?

z kim dyskutować?! Jak Wam tak dobrze to ja się nie odzywam, im mniej ja pisze tym mniej głupot odpisuje celnik z Gdańska. Czyli jest na moje i przynajmniej nie oświadcza jak to by on chciał doginać do końca życia ... każdy ma jakies marzenia, nie chciałbym mu ich psuc :D .... Tobie kolego też bo jak sie tak dopytujesz to widac, że chyba tej samej maści jesteś co przedmówca,... wypada współczuć waszym współpracownikom
 
Fakt... Jeżeli miałbyś odpowiadać na tym poziomie, który zaprezentowałeś powyżej to już lepiej było milczeć. Niestety. Nie skorzystałeś z idealnej możliwości, by zamilknąć. Szkoda. Pełnia szacunku dla innego funkcjonariusza, dla innego zdania, dla wymiany poglądów - wprost wylała się z głębi Twojej frustracji. Co Ty jeszcze robisz w tym szajsie? Uwiarygadniasz system, który zwalczasz?
 
Danzigerzoll, Szarik nadal siedzi w tym naszym szajsie, bo taka już jest natura wielu ludzi, którzy mają "miętką" faję i potrafia jedynie narzekać , a brak im odwagi, żeby pierd......ć to wszystko w diably i iść do innej roboty. Albo brakuje im wszystkiego innego , bo co ma robić w innej pracy, jak "cały czas przesłuchiwał" i tylko to potrafi ? Życie niestety jest brutalne i po pewnym czasie pozostaje tylko trwanie w robocie pomimo wszystkiego i uważanie, żeby nie wywalili dyscyplinarnie. Bo przecież, jak napisze w CV, że ma 37lat i ostatnie 12 lat doświadczenia zawodowego, to jechanie na śrubokręcie na granicy, to kogoś takiego śmiechem zabiją. Smutne, ale prawdziwe. Po pewnym czasie, przy dzisiejszym rynku pracy, pozostają tylko 3 opcje : własny biznes, pośredniak, albo dalsze trwanie w SC i wyrzygiwanie wszystkim, jak to jest do dupy w SC i jakim to jest niedocenianym pracownikiem.
 
Back
Do góry