Wreszcie udało się przenieść Uc Poznań na ul. Warszawską. To nic, że ludność wegetuje tam w brudzie i smrodzie, ale wreszcie jesteśmy na swoich śmieciach, dosłownie i w przenośni.Jak tylko kolega Marcin samotnie podłączy 50 komputerów, pozwalając pracować, tym którzy kompletnie nic przez ostatnie dni nie robią(podobno jest nawał,a nawet nawałnica spraw w UC do zrobienia) p. Kaziu wymaluje po godzinach pokoje i już dziarsko przystąpimy do pracy.
A mnie ciśnie się na usta kilka głupich pytań:
1. Dlaczego p. Kaziu, lub ktokolwiek inny nie mógł odświeżyć pomieszczeń przed wprowadzeniem tam funkcjonariuszy celnych?
2. Dlaczego Marcinowi nie pomogą wszyscy możliwi do zorganizowania informatycy?
3. Dlaczego pracownicy UC przez kilka dni nie mogą wykonywać swoich obowiązków służbowych i zamiast pracować malują pomieszczenia i czytają gazety?
I pytania natury ogólnej:
4. jak to jest możliwe, iż z-cą Naczelnika od spraw EK i PC jest człowiek, który tymi sprawami nie zajmował się od lat?
5. Jak się mogło stać, że z-cą Naczelnika od spraw odpraw i OC jest człowiek który się zaledwie liznął pracę na odprawach w OC Ławica?
6. Na czym polega organizacja pracy w UC, gdzie część osób pracuje(mniejszość), a część doskonale bawi pozorując pracę, lub nawet nie?Kto i w jaki sposó kontroluje ilość i jakość wykonanej pracy?
7. W jakim celu utrzymuje się OC w których jest znikoma ilość odpraw(pytanie dotyczy IC, nie UC)?
8. Czy ktokolwiek z kierownictwa jest w stanie zauważyć i określić rezerwy kadrowe w UC? W części komórek UC ludzie leżą do góry brzuchami. Dotyczy to wszystkich UC w IC Poznań, chyba najmniej UC Poznań, a najwięcej tego, gdzie króla nie zmienili od lat.
9. Dlaczego byłemu Naczelnikowi, odsądzonemu od czci i wiary, pozostawia się pensję nieosiągalną dla przeciętnego FC? Albo jest winny, albo nie.
10. Co jest powodem tego, że zdecydowana większość pracowników PC i EK chce się przenieść gdziekolwiek? Jakie są plany wobec tych FC po naturalnym wyczerpaniu się spraw?