Tragedia na strzelnicy urzędu celnego. Zginął kursant

to są skutki doboru negatywnego ludzi do zadań - ludzi po wojsku otrzaskanych z bronią sadza się za biurka, broń daje się niezrównoważonej młodzieży, ignorantów robi się ekspertami a na kanał wysyła się prawników - niech każdy robi to co umie a nie na przekór

wielu przepowiadało takie konsekwencje - nie było tylko wiadomo kto i kiedy zginie
 
to są skutki doboru negatywnego ludzi do zadań - ludzi po wojsku otrzaskanych z bronią sadza się za biurka, broń daje się niezrównoważonej młodzieży, ignorantów robi się ekspertami a na kanał wysyła się prawników - niech każdy robi to co umie a nie na przekór

wielu przepowiadało takie konsekwencje - nie było tylko wiadomo kto i kiedy zginie

A czy to przypadkiem nie instruktor strzelał? Bolo, ogarnij się.
 
Nie teraz istotne kto popełnił błąd - to będzie wyjaśniać prokuratura..... Najsmutniejsze jest, że zginął tragicznie jeden z nas (celników), a na corintii cisza jak makiem zasiał..... Szkoda człowieka - a właściwie ludzi, bo ten który spowodował śmierć pewnie nie zrobił tego z premedytacją...
 
ten tragiczny przypadek dowodzi, że "dobór" ludzi w naszych szeregach do pełnienia funkcji często jest co najmniej nietrafny ... smutne to, ale prawdziwe
 
ten tragiczny przypadek dowodzi, że "dobór" ludzi w naszych szeregach do pełnienia funkcji często jest co najmniej nietrafny ... smutne to, ale prawdziwe

zaj.sta tragedia, szkoda człowieka. Ale nie pierdzielcie o "doborze" itd. Przecież to był instruktor - co z tego, że celnik. Przecież miano instruktora nie zdobył od DIC, musiał przejść całą procedurę jak instruktorzy innych służb. Tragiczny wypadek przy pracy i tyle. Ja biurze mogę najwyżej źle usiąść na krześle lub dźgnąć się długopisem. Inni mają broń i związane z tym zagrożenia.

Wyrazy wspólczucia dla rodziny i przyjaciół zmarłego z fabryki.
 
to dopiero początek tragedi jaka rozgrywa się w SC nie bądzcie zdziwieni jak ludzie sami sobie będą strzelać w łep takiego traktowania i poniżania człowieka nie da się znieść podziękujmy SSC
 
Fakt smutne...ale faktem tez jest ze ktoś wyraził zgodę na szkolenie fc przez tego instruktora zapewne wybranego w ramach nabo...no właśnie ???

kto i jak nas szkoli!!!???
 
"Wypadek przy pracy i tyle" fajne określenie.Powiedz to rodzinie nieżyjącego celnika. Instruktor to powinien być profesjonalistą w każdym calu-jest stare przysłowie że każda broń jeden raz strzela sama. Coś zawiodło oby nie okazało się, że wyszkolenie instruktora.Po to oddaje się po zakończeniu strzelania i wyjęciu magazynka strzał kontrolny aby nie dochodziło do takich sytuacji. Kto jak kto ale instruktor zasady powinien znać jak 10 przykazań a najważniejsze to :zawsze traktuj każdą broń jak naładowana i gotową do strzału a drugie to : zawsze kieruj lufę w bezpieczne miejsce i tam oddawaj strzał kontrolny. Ktoś (tutaj niestety o zgrozo instruktor) nie pamiętał o tych podstawowych zasadach.
 
"wypadek przy pracy i tyle" ??? człowieku co Ty piszesz

"wypadek przy pracy i tyle" ??? człowieku co Ty piszesz, żeby "szeregowiec" to zrobił, to m o ż e wypadek by się zdarzył - ale "instruktor" ??
 
Sami eksperci w temacie. Wszyscy najmądrzejsi. Z tej madrości zwariować można. Szkoda, że SC Was nie docenia.
 
ludzie...pochylcie się nad tragedią rodziny zmarłego i instruktora a nie pierdolicie głupoty... ps czy choć jeden z Was tam był na miejscu że się tak wymądrza ?
 
Ostatnia edycja:
NIK powinien prześwietlić cały proces wartościowania i doboru kadry szkoleniowej w szczególności tzw.ekspertów w całej SC i to tylko na podstawie odwołań i wszystko byłoby jasne!!!

zgadzam się NIL ...niestety to początek tragedii SC...
 
Dobór kandydatów na instruktorów, to jedno?
Badanie psychologiczne, w którym nie ma określonych warunków, co badać (brak profilu pożądanego, do którego porównuje się predyspozycje delikwenta)to dwa?
Najlepiej wyszkolony instruktor będzie teoretykiem do czasu, aż nabędzie doświadczenia. Na początek powinien szkolić w towarzystwie innego doświadczonego instruktora. Odbyć praktyki. To trzy. Nawet nie prowadzi się ankiety ewaluacyjnej po szkoleniu. Kiepski instruktor (nie odnosząc się do konkretnych osób) może trwać lata i lekceważyć obowiązki. Nie przejmuje się bezpieczeństwem ludzi, którzy po jego naukach wyjdą na ulicę.
Kultura zachowań, przestrzegania standardów, inaczej zwana bylejakością. To cztery.
rak wiedzy i kompetencji u przełożonych-decydentów, a w szczególności w MF, gdzie chyba nikt nie ma przeszkolenia z broni, a tworzy akty prawne i wydaje polecenia. połączenie z tzw. oszczędnościami. To pięć.
W ogóle t,o co jest związane z bronią wymaga porządnej analizy i dopracowania. Wypadki, które dotychczas się zdarzyły to było ostrzeżenie. Poszeptano na korytarzach. Nikt nie wyciągnął wniosków. To się mści.

Kondolencje dla rodziny i kolegów.

Delegacje mobilnych z wszystkich Izb powinny się stawić na pogrzebie.
 
W głowie się nie mieści, młody człowiek ginie podczas szkolenia. Szok.
"Zajęcia dla grupy 10 funkcjonariuszy z Legnicy i Jeleniej Góry prowadził wykwalifikowany instruktor strzelecki: 40-letni pracownik Izby Celnej we Wrocławiu.... W trakcie takiego instruktażu, gdy prowadzący i jeden z uczestników szkolenia stali w bezpośredniej bliskości od siebie, trzymany przez instruktora pistolet wypalił. Pocisk trafił kursanta w głowę. Mężczyzna poniósł śmierć na miejscu"..... ( podaje prasa).
Oby nie okazało się, że to wykwalifikowanie wygląda podobnie, jak np. szkolenia pilotów w pułku 36. Władza ogłasza wszędzie sukcesy, a naprawdę wszystko jest fikcją. I stała się tragedia, dramat.

Wyrazy głębokiego żalu dla rodziny.
 
Nie sądź a nie będziesz sądzony

Ilu z Was krytykujących instruktora, coś o nim wie, o przebiegu służby, fachowości, doświadczeniu z bronią? Niepodważalnym faktem jest to, że popełnił niestety tragiczny i podstawowy błąd, ale kto z nas nie popełnia błędów. Niestety nie da się odwrócić tego co się stało. Myślę, że nie mniej niż rodzina zmarłego chciałby tego "sprawca" tragedii. Nie znęcajmy się nad instruktorem, który również jest ofiarą w tej sprawie (chociaż żywą). Trzymam za niego kciuki, żeby jakoś przetrwał ten bardzo trudny dla niego okres. Zamiast jątrzyć, pomódlmy się za zmarłego Artura i jego rodzinę. Jeśli ktoś nie jest w stanie współczuć instruktorowi i jego rodzinie, niech przynajmniej nic nie pisze, bez kilkakrotnego przemyślenia, czy jego osąd jest słuszny.
 
Back
Do góry