STOP DYSKRYMINACJI PŁACOWEJ !!!
Witam wszystkich.
Na wstępie chciałbym przeprosić za dwie rzeczy:
po pierwsze nie jestem nowy na forum, ale ze względu na ryzyko, że mój głos w tym temacie może skończyć się przeniesieniem, ponieważ jestem identyfikowalny, celowo piszę w tym temacie nie korzystając ze swojego stałego nick'u,
po drugie, wiem, że emerytury są w tej chwili najważniejsze, ale rosnące zniechęcenie powszechnie akceptowaną przez część kadry dyskryminacją płacową, doprowadziło mnie do tego rozpaczliwego kroku i zajęcia się tym tematem.
Co do meritum – żadne premie czy podwyżki nie załatwią sprawy sztucznego, nieuzasadnionego podziału na kasty stanowiskowe i związanego z tym zróżnicowanego wynagrodzenia. Idea jak to idea była słuszna – ludzie wykonujący trudniejszą pracę mieli zarabiać więcej od tych, którzy wykonują pracę łatwiejszą. I konsekwentnie – ludzie wykonujący podobną pracę mieli zarabiać podobne pieniądze a ludzie wykonujący identyczne zadania mieli zarabiać te same pieniądze. Kryteria wartościowania – może nie idealne, ale w porównaniu do ich kreatywnego stosowania akceptowalne. Można dyskutować czy przyjęte kryteria mogłyby być lepiej zdefiniowane, ale i tak przy ich kreatywnym stosowaniu nic by to nie dało.
Fakty zaś są takie, że z niezrozumiałych dla mnie powodów np. odprawy podróżnych na pasach realizują młodsi specjaliści, specjaliści, starsi specjaliści, młodsi eksperci i eksperci. Oznacza to, że odprawiający podróżnego celnik, robiąc to w taki sam sposób w tym samym OC, może mieć mnożnik od 1,227 do 2,481 – czyli jeden ma stawkę dwa razy większą niż drugi !!! A już komórek, w których te same obowiązki wykonują specjaliści, starsi specjaliści i młodsi eksperci jest całe mnóstwo !!! Robiąc to samo jeden z nich ma mnożnik 1,414 a drugi 2,214 !!! Ponad 50 % więcej !!!
I nie mieszajmy tutaj stopni czy stażowego – bo to odrębna kwestia – dłużej pracujesz to jesteś za to premiowany, przełożony ( słusznie czy niesłusznie ) cię awansuje lub nie – mówimy o pensji, wprost powiązanej z fikcyjnym stanowiskiem w SOWIE.
Dodatkową sprawą, która pomogła „oderwać” nadane stanowisko od rzeczywiście wykonywanych obowiązków, była sytuacja np. funkcjonariuszy z wysokimi uposażeniami z przeszłości – np. byłych kierowników czy naczelników, byłych UKS'owców czy po prostu „starych plecaków” – otrzymali oni stanowiska, w których widełkach płacowych mieściły się ich, ponadprzeciętnie odstające od średnich płace. I tak ktoś, kto nawet nie za bardzo radził sobie z wykonywanymi obowiązkami mógł trafić do ekspertów. W ten sposób ta nieuzasadniona obowiązkami wysoka pensja z przeszłości, zamiast zostać zamrożona i „dogoniona” przez otrzymujących podwyżki współpracowników, wpisana w stanowisko eksperckie gwarantuje wzrost płac w nieskończoność, wraz ze wzrostem widełek przypisanych do eksperta. Gdyby tylko nadano stanowisko takie samo jak współpracownikom – np. starszego specjalisty – z zachowaniem wysokich poborów, współpracownicy wykonujący TE SAME obowiązki, również przypisani do starszych specjalistów, w końcu by dogonili i zrównali się w pensji z „kominiarzem” - a tak nastąpiło dożywotnie uwłaszczenie i utrwalenie kominów płacowych, nieuzasadnione różnicami w wykonywanej pracy. Po prostu – ludziom wykonującym tą samą pracę dano różne stanowiska – a więc różne pobory – a to, ze względu na brak różnic w wykonywanej pracy – dyskryminacja płacowa.
Czy nikogo to nie wzrusza? Czy SSC, Minister Finansów, Premier, Sejm – uważają że tak powinno być? Czy gdyby np. jeden z DIC'ów zarabiał dwa razy więcej od innego to też wszyscy by uważali że tak być powinno? Czy gdyby niektórzy z ministrów zarabiali dwa razy więcej od innych też byłoby OK? A gdyby syn Pani Premier, mając te same obowiązki, wykształcenie, staż, wyniki, zarabiałby połowę tego co jego koledzy z pracy to też Pani Premier by to akceptowała?
Różnice płac między DIC'ami, których izby mają przecież różną wielkość, ilość funkcjonariuszy, komórek, różne zadania, muszą mieścić się w mnożniku między 3,629 a 4,697, czyli mimo tych różnic jeden DIC może zarabiać więcej od drugiego maksymalnie tylko o około 25% !!! Dlaczego na niższych stanowiskach, u ludzi wykonujących TE SAME obowiązki, a przecież dużo mniej skomplikowane niż obowiązki DIC, różnice mogą sięgać nawet 100%? Co to jest jeśli nie dyskryminacja płacowa?
Dlaczego brak jest woli zakończenia tej dyskryminacji, wycofania się z wartościowania skutkującego takimi różnicami w wynagrodzeniach – tego w innych służbach nie ma. Czy chodzi o to żeby nas dzielić i bezzasadnie nadając przywileje tworzyć kastę ślepo wiernych? Przy tak naprawdę mocno kreatywnym systemie opisu w SOWIE, dowolnym przesuwaniu stanowisk z komórki do komórki, niefunkcjonującym realnie systemie konkursów na wolne stanowiska – z założenia błędnym, po co konkurs np. na wolne stanowisko starszego specjalisty w OC przy odprawie podróżnych – wszyscy dokonujący odpraw podróżnych winni mieć TO SAMO stanowisko, i bardzo zbliżone wynagrodzenie. Co – przed konkursem specjalista odprawia gorzej, niż po konkursie jako starszy specjalista? Nie wszystko da się opisać i zmierzyć, ale tam, gdzie są TE SAME zadania, stanowiska też winne być te same – dlaczego system stanowisk w Policji, SG czy wojsku nie wiąże się z takimi patologiami? Bo tam np. dowódca kompanii zarabia w tych samych widełkach w wojskach zmechanizowanych, pancernych czy artylerii – ale nie, u nas musi być inaczej. Jak coś jest proste i działa to nie można za dużo zakombinować, im coś jest bardziej zagmatwane, niejasne, uznaniowe ( czasochłonności ) tym lepiej – bo zawsze jakoś tam się uzasadni i wykręci.
Mijają lata, ludzie w każdym roku dostają POŁOWĘ tego co ich koledzy i nic!!!
Oczywiście – bronią się, że nie ma wolnych stanowisk, że może kiedyś jak coś się zwolni – chodzi właśnie o to, że przy tych samych czynnościach nie może być nadanych różnych stanowisk, a więc i robiąc nadal to samo mówienie o awansie w stanowisku jest bzdurą – tak mogłoby być tylko przy faktycznej zmianie wykonywanych obowiązków – np. wykonujący odprawy podróżnych funkcjonariusze, wszyscy zajmujący stanowisko starszego specjalisty, mogą aplikować na wolne stanowisko młodszego eksperta np. w karno-skarbowym. Czy kużwa tylko dla mnie jest to takie proste?
Witam wszystkich.
Na wstępie chciałbym przeprosić za dwie rzeczy:
po pierwsze nie jestem nowy na forum, ale ze względu na ryzyko, że mój głos w tym temacie może skończyć się przeniesieniem, ponieważ jestem identyfikowalny, celowo piszę w tym temacie nie korzystając ze swojego stałego nick'u,
po drugie, wiem, że emerytury są w tej chwili najważniejsze, ale rosnące zniechęcenie powszechnie akceptowaną przez część kadry dyskryminacją płacową, doprowadziło mnie do tego rozpaczliwego kroku i zajęcia się tym tematem.
Co do meritum – żadne premie czy podwyżki nie załatwią sprawy sztucznego, nieuzasadnionego podziału na kasty stanowiskowe i związanego z tym zróżnicowanego wynagrodzenia. Idea jak to idea była słuszna – ludzie wykonujący trudniejszą pracę mieli zarabiać więcej od tych, którzy wykonują pracę łatwiejszą. I konsekwentnie – ludzie wykonujący podobną pracę mieli zarabiać podobne pieniądze a ludzie wykonujący identyczne zadania mieli zarabiać te same pieniądze. Kryteria wartościowania – może nie idealne, ale w porównaniu do ich kreatywnego stosowania akceptowalne. Można dyskutować czy przyjęte kryteria mogłyby być lepiej zdefiniowane, ale i tak przy ich kreatywnym stosowaniu nic by to nie dało.
Fakty zaś są takie, że z niezrozumiałych dla mnie powodów np. odprawy podróżnych na pasach realizują młodsi specjaliści, specjaliści, starsi specjaliści, młodsi eksperci i eksperci. Oznacza to, że odprawiający podróżnego celnik, robiąc to w taki sam sposób w tym samym OC, może mieć mnożnik od 1,227 do 2,481 – czyli jeden ma stawkę dwa razy większą niż drugi !!! A już komórek, w których te same obowiązki wykonują specjaliści, starsi specjaliści i młodsi eksperci jest całe mnóstwo !!! Robiąc to samo jeden z nich ma mnożnik 1,414 a drugi 2,214 !!! Ponad 50 % więcej !!!
I nie mieszajmy tutaj stopni czy stażowego – bo to odrębna kwestia – dłużej pracujesz to jesteś za to premiowany, przełożony ( słusznie czy niesłusznie ) cię awansuje lub nie – mówimy o pensji, wprost powiązanej z fikcyjnym stanowiskiem w SOWIE.
Dodatkową sprawą, która pomogła „oderwać” nadane stanowisko od rzeczywiście wykonywanych obowiązków, była sytuacja np. funkcjonariuszy z wysokimi uposażeniami z przeszłości – np. byłych kierowników czy naczelników, byłych UKS'owców czy po prostu „starych plecaków” – otrzymali oni stanowiska, w których widełkach płacowych mieściły się ich, ponadprzeciętnie odstające od średnich płace. I tak ktoś, kto nawet nie za bardzo radził sobie z wykonywanymi obowiązkami mógł trafić do ekspertów. W ten sposób ta nieuzasadniona obowiązkami wysoka pensja z przeszłości, zamiast zostać zamrożona i „dogoniona” przez otrzymujących podwyżki współpracowników, wpisana w stanowisko eksperckie gwarantuje wzrost płac w nieskończoność, wraz ze wzrostem widełek przypisanych do eksperta. Gdyby tylko nadano stanowisko takie samo jak współpracownikom – np. starszego specjalisty – z zachowaniem wysokich poborów, współpracownicy wykonujący TE SAME obowiązki, również przypisani do starszych specjalistów, w końcu by dogonili i zrównali się w pensji z „kominiarzem” - a tak nastąpiło dożywotnie uwłaszczenie i utrwalenie kominów płacowych, nieuzasadnione różnicami w wykonywanej pracy. Po prostu – ludziom wykonującym tą samą pracę dano różne stanowiska – a więc różne pobory – a to, ze względu na brak różnic w wykonywanej pracy – dyskryminacja płacowa.
Czy nikogo to nie wzrusza? Czy SSC, Minister Finansów, Premier, Sejm – uważają że tak powinno być? Czy gdyby np. jeden z DIC'ów zarabiał dwa razy więcej od innego to też wszyscy by uważali że tak być powinno? Czy gdyby niektórzy z ministrów zarabiali dwa razy więcej od innych też byłoby OK? A gdyby syn Pani Premier, mając te same obowiązki, wykształcenie, staż, wyniki, zarabiałby połowę tego co jego koledzy z pracy to też Pani Premier by to akceptowała?
Różnice płac między DIC'ami, których izby mają przecież różną wielkość, ilość funkcjonariuszy, komórek, różne zadania, muszą mieścić się w mnożniku między 3,629 a 4,697, czyli mimo tych różnic jeden DIC może zarabiać więcej od drugiego maksymalnie tylko o około 25% !!! Dlaczego na niższych stanowiskach, u ludzi wykonujących TE SAME obowiązki, a przecież dużo mniej skomplikowane niż obowiązki DIC, różnice mogą sięgać nawet 100%? Co to jest jeśli nie dyskryminacja płacowa?
Dlaczego brak jest woli zakończenia tej dyskryminacji, wycofania się z wartościowania skutkującego takimi różnicami w wynagrodzeniach – tego w innych służbach nie ma. Czy chodzi o to żeby nas dzielić i bezzasadnie nadając przywileje tworzyć kastę ślepo wiernych? Przy tak naprawdę mocno kreatywnym systemie opisu w SOWIE, dowolnym przesuwaniu stanowisk z komórki do komórki, niefunkcjonującym realnie systemie konkursów na wolne stanowiska – z założenia błędnym, po co konkurs np. na wolne stanowisko starszego specjalisty w OC przy odprawie podróżnych – wszyscy dokonujący odpraw podróżnych winni mieć TO SAMO stanowisko, i bardzo zbliżone wynagrodzenie. Co – przed konkursem specjalista odprawia gorzej, niż po konkursie jako starszy specjalista? Nie wszystko da się opisać i zmierzyć, ale tam, gdzie są TE SAME zadania, stanowiska też winne być te same – dlaczego system stanowisk w Policji, SG czy wojsku nie wiąże się z takimi patologiami? Bo tam np. dowódca kompanii zarabia w tych samych widełkach w wojskach zmechanizowanych, pancernych czy artylerii – ale nie, u nas musi być inaczej. Jak coś jest proste i działa to nie można za dużo zakombinować, im coś jest bardziej zagmatwane, niejasne, uznaniowe ( czasochłonności ) tym lepiej – bo zawsze jakoś tam się uzasadni i wykręci.
Mijają lata, ludzie w każdym roku dostają POŁOWĘ tego co ich koledzy i nic!!!
Oczywiście – bronią się, że nie ma wolnych stanowisk, że może kiedyś jak coś się zwolni – chodzi właśnie o to, że przy tych samych czynnościach nie może być nadanych różnych stanowisk, a więc i robiąc nadal to samo mówienie o awansie w stanowisku jest bzdurą – tak mogłoby być tylko przy faktycznej zmianie wykonywanych obowiązków – np. wykonujący odprawy podróżnych funkcjonariusze, wszyscy zajmujący stanowisko starszego specjalisty, mogą aplikować na wolne stanowisko młodszego eksperta np. w karno-skarbowym. Czy kużwa tylko dla mnie jest to takie proste?
Ostatnia edycja: