Stop dyskryminacji płacowej !!!

mik

Nowy użytkownik
Dołączył
23 Wrzesień 2015
Posty
1
Punkty reakcji
0
STOP DYSKRYMINACJI PŁACOWEJ !!!

Witam wszystkich.

Na wstępie chciałbym przeprosić za dwie rzeczy:
po pierwsze nie jestem nowy na forum, ale ze względu na ryzyko, że mój głos w tym temacie może skończyć się przeniesieniem, ponieważ jestem identyfikowalny, celowo piszę w tym temacie nie korzystając ze swojego stałego nick'u,
po drugie, wiem, że emerytury są w tej chwili najważniejsze, ale rosnące zniechęcenie powszechnie akceptowaną przez część kadry dyskryminacją płacową, doprowadziło mnie do tego rozpaczliwego kroku i zajęcia się tym tematem.

Co do meritum – żadne premie czy podwyżki nie załatwią sprawy sztucznego, nieuzasadnionego podziału na kasty stanowiskowe i związanego z tym zróżnicowanego wynagrodzenia. Idea jak to idea była słuszna – ludzie wykonujący trudniejszą pracę mieli zarabiać więcej od tych, którzy wykonują pracę łatwiejszą. I konsekwentnie – ludzie wykonujący podobną pracę mieli zarabiać podobne pieniądze a ludzie wykonujący identyczne zadania mieli zarabiać te same pieniądze. Kryteria wartościowania – może nie idealne, ale w porównaniu do ich kreatywnego stosowania akceptowalne. Można dyskutować czy przyjęte kryteria mogłyby być lepiej zdefiniowane, ale i tak przy ich kreatywnym stosowaniu nic by to nie dało.

Fakty zaś są takie, że z niezrozumiałych dla mnie powodów np. odprawy podróżnych na pasach realizują młodsi specjaliści, specjaliści, starsi specjaliści, młodsi eksperci i eksperci. Oznacza to, że odprawiający podróżnego celnik, robiąc to w taki sam sposób w tym samym OC, może mieć mnożnik od 1,227 do 2,481 – czyli jeden ma stawkę dwa razy większą niż drugi !!! A już komórek, w których te same obowiązki wykonują specjaliści, starsi specjaliści i młodsi eksperci jest całe mnóstwo !!! Robiąc to samo jeden z nich ma mnożnik 1,414 a drugi 2,214 !!! Ponad 50 % więcej !!!

I nie mieszajmy tutaj stopni czy stażowego – bo to odrębna kwestia – dłużej pracujesz to jesteś za to premiowany, przełożony ( słusznie czy niesłusznie ) cię awansuje lub nie – mówimy o pensji, wprost powiązanej z fikcyjnym stanowiskiem w SOWIE.

Dodatkową sprawą, która pomogła „oderwać” nadane stanowisko od rzeczywiście wykonywanych obowiązków, była sytuacja np. funkcjonariuszy z wysokimi uposażeniami z przeszłości – np. byłych kierowników czy naczelników, byłych UKS'owców czy po prostu „starych plecaków” – otrzymali oni stanowiska, w których widełkach płacowych mieściły się ich, ponadprzeciętnie odstające od średnich płace. I tak ktoś, kto nawet nie za bardzo radził sobie z wykonywanymi obowiązkami mógł trafić do ekspertów. W ten sposób ta nieuzasadniona obowiązkami wysoka pensja z przeszłości, zamiast zostać zamrożona i „dogoniona” przez otrzymujących podwyżki współpracowników, wpisana w stanowisko eksperckie gwarantuje wzrost płac w nieskończoność, wraz ze wzrostem widełek przypisanych do eksperta. Gdyby tylko nadano stanowisko takie samo jak współpracownikom – np. starszego specjalisty – z zachowaniem wysokich poborów, współpracownicy wykonujący TE SAME obowiązki, również przypisani do starszych specjalistów, w końcu by dogonili i zrównali się w pensji z „kominiarzem” - a tak nastąpiło dożywotnie uwłaszczenie i utrwalenie kominów płacowych, nieuzasadnione różnicami w wykonywanej pracy. Po prostu – ludziom wykonującym tą samą pracę dano różne stanowiska – a więc różne pobory – a to, ze względu na brak różnic w wykonywanej pracy – dyskryminacja płacowa.

Czy nikogo to nie wzrusza? Czy SSC, Minister Finansów, Premier, Sejm – uważają że tak powinno być? Czy gdyby np. jeden z DIC'ów zarabiał dwa razy więcej od innego to też wszyscy by uważali że tak być powinno? Czy gdyby niektórzy z ministrów zarabiali dwa razy więcej od innych też byłoby OK? A gdyby syn Pani Premier, mając te same obowiązki, wykształcenie, staż, wyniki, zarabiałby połowę tego co jego koledzy z pracy to też Pani Premier by to akceptowała?

Różnice płac między DIC'ami, których izby mają przecież różną wielkość, ilość funkcjonariuszy, komórek, różne zadania, muszą mieścić się w mnożniku między 3,629 a 4,697, czyli mimo tych różnic jeden DIC może zarabiać więcej od drugiego maksymalnie tylko o około 25% !!! Dlaczego na niższych stanowiskach, u ludzi wykonujących TE SAME obowiązki, a przecież dużo mniej skomplikowane niż obowiązki DIC, różnice mogą sięgać nawet 100%? Co to jest jeśli nie dyskryminacja płacowa?

Dlaczego brak jest woli zakończenia tej dyskryminacji, wycofania się z wartościowania skutkującego takimi różnicami w wynagrodzeniach – tego w innych służbach nie ma. Czy chodzi o to żeby nas dzielić i bezzasadnie nadając przywileje tworzyć kastę ślepo wiernych? Przy tak naprawdę mocno kreatywnym systemie opisu w SOWIE, dowolnym przesuwaniu stanowisk z komórki do komórki, niefunkcjonującym realnie systemie konkursów na wolne stanowiska – z założenia błędnym, po co konkurs np. na wolne stanowisko starszego specjalisty w OC przy odprawie podróżnych – wszyscy dokonujący odpraw podróżnych winni mieć TO SAMO stanowisko, i bardzo zbliżone wynagrodzenie. Co – przed konkursem specjalista odprawia gorzej, niż po konkursie jako starszy specjalista? Nie wszystko da się opisać i zmierzyć, ale tam, gdzie są TE SAME zadania, stanowiska też winne być te same – dlaczego system stanowisk w Policji, SG czy wojsku nie wiąże się z takimi patologiami? Bo tam np. dowódca kompanii zarabia w tych samych widełkach w wojskach zmechanizowanych, pancernych czy artylerii – ale nie, u nas musi być inaczej. Jak coś jest proste i działa to nie można za dużo zakombinować, im coś jest bardziej zagmatwane, niejasne, uznaniowe ( czasochłonności :) ) tym lepiej – bo zawsze jakoś tam się uzasadni i wykręci.
Mijają lata, ludzie w każdym roku dostają POŁOWĘ tego co ich koledzy i nic!!!
Oczywiście – bronią się, że nie ma wolnych stanowisk, że może kiedyś jak coś się zwolni – chodzi właśnie o to, że przy tych samych czynnościach nie może być nadanych różnych stanowisk, a więc i robiąc nadal to samo mówienie o awansie w stanowisku jest bzdurą – tak mogłoby być tylko przy faktycznej zmianie wykonywanych obowiązków – np. wykonujący odprawy podróżnych funkcjonariusze, wszyscy zajmujący stanowisko starszego specjalisty, mogą aplikować na wolne stanowisko młodszego eksperta np. w karno-skarbowym. Czy kużwa tylko dla mnie jest to takie proste?
 
Ostatnia edycja:
Wiesz Kolego, kiedyś, naiwnie myślałem że wartościowane są stanowiska. Oczywiście na kilka dni/tygodni wcześniej odbyła się gra w krzesełka, stanowiska zostały zwartościowane no i wygodnie siedzący, za zgodą i łaskawą aprobatą miłościwie nam panujących, zostali niejako "przy okazji" namaszczeni na ekspertów. Znaczy Wiedzących i potrafiących samodzielnie pracować... Słowem sól tej ziemi... No a potem zaczęły się roszady ... i Cóż się okazało ? Że taki pan ekspert przeniesiony do innej komórki, oczywiście z pieniążkami, nie potrafi nic. Lub prawie nic. Uczy się powoli, w końcu wiek nie sprzyja nauce... A że komórka działa ? W końcu ma specjalistów pod sobą, może nimi kierować, doradzać, wskazywać jedynie słuszne rozwiązania. A jak "młodzież" się nie posłucha, to nawet jest szansa że "jakoś to będzie" - gorzej jak będzie wykonywała polecenia...
No, ale jak mi wytłumaczył kiedyś jeden związkowiec - przecież nie można zabrać ludziom pieniędzy - przecież dostają je albo za pracę, albo za "gotowość" do realizacji zadań... No przecież jak dostaną polecenie - będą realizować zadania na poziomie eksperckim. A że nie potrafią ?
No, ale przecież są gotowi....
Ok, popłakaliśmy, a teraz czas wracać do matrixa, chyba, Kolego nie wierzysz że coś się zmieni w tej kwestii ? Nie wiem jak u Ciebie, ale u mnie wszyscy czołowi związkowcy zajęli wyjątkowo wygodne krzesełka...
 
Dodatkowo sytuacja jest taka, ze nawet kiedy zwalnia się wyższe stanowisko to jest to miejsce dla tzw. spadów nie dostępne dla tych , którzy znają dana robotę. Z pewnością niezgodne to z konstytucją, a może jakiś pozew zbiorowy, sporo by się uzbierało osób tak pokrzywdzonych.
 
System wartościowania stanowisk, jaki funkcjonuje w SC, jest skrajnie zły, odrealniony i niesprawiedliwy. W urzędach i oddziałach jest to cyrk, w IC już lepiej, w MF jak w bajce. Praktycznie w każdej komórce funkcjonuje jakaś patologia i absurd. Zależność zadania-stanowisko-płaca to totalna fikcja. Czy ktoś to da radę teraz naprawić?
 
... Uczy się powoli, w końcu wiek nie sprzyja nauce...

:-) to niekoniecznie są starsi koledzy i koleżanki, u nas kilka eksperckich stanowisk otrzymali świeżo przyjęci "młodzi" bo tak ich nucek obsadził (dostali też wyrównanie !) żeby było śmieszniej kilku z nich się zwolniło bo 3 z przodu na rękę to mało ;-)
 
"po co konkurs np. na wolne stanowisko starszego specjalisty w OC przy odprawie podróżnych – wszyscy dokonujący odpraw podróżnych winni mieć TO SAMO stanowisko, i bardzo zbliżone wynagrodzenie. Co – przed konkursem specjalista odprawia gorzej, niż po konkursie jako starszy specjalista?"

lepiej bym tego nie ujął ;)

trzeba sobie odpowiedzieć na jedno, zajebiście ważne pytanie: czy akceptujemy aktualnie obowiązującą fikcję

a potem zacząć ją kruszyć - w końcu się uda - jak z emkami
 
egalitaryzm wyłącznie dla wybranych

fikcja została klepnięta 1 stycznia 2011 r., wbrew dyspozycji ustawy. przecież mieli obowiązek zorganizować konkursy i rozpatrzyć aplikacje, a następnie wydać decyzje z możliwością kontroli sądowo administracyjnej. nawet kasę z uchwały modernizacyjnej za 2010 r. rozdali z zastosowaniem klucza stanowisk obowiązujących od 2011 r.

dyskryminacyjna rzeczywistość jaka jest, została przedstawiona wyczerpująco w wypowiedzi inicjującej wątek. dodam tylko, że sytuacja jest domknięta. to jest w zasadzie w skali makro funkcjonariusze zostali praktycznie pozbawieni możliwości awansu na stanowisku służbowym. zaszczytu tego formalnie mogą dostąpić wyłącznie wybrane jednostki :D.

jest jeszcze jedna rzecz. dyskryminacyjne prawodawstwo, gwarantujące ekspercki stołek byłemu kierownikowi, naczelnikowi czy dyrektorowi. przecież to jawna granda i uwłaszczenie, już nawet bez owijania w pozory poprawności. przecież w obowiązującym stanie prawnym obowiązek aplikowania dotyczy wszystkich stanowisk. to dlaczego raptem odwoływany kierownik zostaje z niego wyłączony? czy on jest z innej gliny niż reszta celniczego pospólstwa?
 
wartościowanie i jego obchodzenie to jedno, ale jest dużo młodych wykształconych ludzi, dla których stanowisko kierownicze to dziesiątki lat , jako aspirant ze stażem ponad 20 lat mogę zostaś jedynie kierownicznikiem, za kolejne 15 zastartuję na naczelniczka, ale będę miał już 67 o ile się do tego wieku doczłapię
 
Jeszcze lepsze było tworzenie fikcyjnych stanowisk kierowniczych by zrobić swoich wybrańców oficerami. Po wszystkim zostały szybciutko te stanowiska zlikwidowane a oficerowie zostali..... Ciekawe, ile w skali kraju takich przekrętów było.
 
Patologią nie są stanowiska ekspertów (jest ich minimalna ilość) czy młodsi eksperci. Patologią w Naszej Służbie jest rozdział stanowisk specjalistycznych.
Powinniśmy dążyć do zredukowania stanowisk specjalistycznych do dwóch, np. :
młodszy specjalista - tylko i wyłącznie w służbie przygotowawczej
starszy specjalista - po zakończeniu służby przygotowawczej przydzielany automatycznie i bez wyjątków.
Co powiecie wszystkim młodszym specjalistom i specjalistom przyjętych do pracy od 2010 roku ? Przecież 99% z nich nie ma najmniejszych szans na awans w stanowisku!

Stopnie służbowe, które powinny odzwierciedlać staż pracy i doświadczenie powinny być nadawane tak, jak ustawa przewiduje, tj. po odbyciu
służby w stopniu:
1) starszy aplikant celny – roku;
2) młodszy rewident celny – roku;
3) rewident celny – roku;
4) starszy rewident celny – roku;
5) młodszy rachmistrz celny – roku;
6) rachmistrz celny – roku;
7) starszy rachmistrz celny – roku;

Po siedmiu latach służby powinno się kończyć stopniem starszego rachmistrza celnego, a nie jak obecnie nierzadko starszym aplikantem lub w najlepszym razie młodszym rewidentem. Jak po 5 latach mam dostać "awans" w wysokości 50 złotych brutto, to mnie pusty śmiech ogarnia. Można go sobie w dupę wsadzić, bo tyle, to ja dostaje co dwa lata za % stażowego i bez robienia "laski". Jeszcze mam się uśmiechać na awansach urządzanych w Izbie i dziękować (tfu!) jaśnie panu przełożonemu, że łaskawie ten "awans" dostałem.

Dopiero po tym można by było pomyśleć o ogólnodostępnych kursach aspiranckich z egzaminem państwowym i szkole oficerskiej z prawdziwego zdarzenia.
 
Ok, skończyliście płakać ? Czy podać kolejne chusteczki ?
To co zamierzacie robić ? Ja się chętnie przyłączę .... Czekam na dobre pomysły...
-Poprosić związki ? Ależ u nas na czele stoi albo ekspert albo oficer, ewentualnie prawie oficer. Oczywiście zadń odpowiedzialnych nie wykonuje, bo przecież "zajmuje się związkami", biedaczki często na jakieś spotkania muszą jeździć, radzić, by nam się pracowało lepiej....
Już widzę jak rezygnują z tego i oddają swoje pensje tym, którzy za nich zasuwają...
-Liczyć na nagły zryw serca młodzieży ? Aplikantów i młodszych w służbie... ? Jaaaasne już to widzę jak mlodziak z granicy ryzykuje własną pracą, mając w perspektywie groszowe umowy z biedronki, z jednej strony, z drugiej zaś kredyt, żonę w domu i nie rzadko dziecko .... Już widzę (i rozumiem Ich), jak ryzykują to wszystko.
- Średnia szarża w urzędach ? A po co ? czy im źle ? A jeszcze emki może niedługo będą ?
Ogarnijcie sie, pośmialiśmy, pożartowali, ale nie róbmy z siebie naiwniaków...

ps. nie dziwię się że założyłeś nowe konto, bo ze starego jesteś identyfikowany - ja też ze swojego jestem (obecnego). Ale mi to nie przeszkadza.
 
No to może Ty dale cos zaproponujesz, zamiast krytykować.
A po co ?
- dlaczego zakładasz że mi jest źle ?
- może należę do tych nielicznych wybrańców z wyżyn płacowych ?
- może mam kredyty i młoda, ale za to liczna rodzinę, a nad granicą "życie" jest tańsze... ?
- może sobie siedzę w urzędzie wewnętrznym i przekładam papierki z jednej strony biurka na drugą ?
Słowem, dlaczego uważasz że odczuwam wewnętrzną potrzebę zmian ?
A może po prostu zawiodłem się już, zarówno na związkach, jak i "kolegach" ?

Widzisz, był czas żeby coś zrobić, kiedy nasze działania - protesty - mogły realnie coś zmienić - np. czas wzmożonego ruchu granicznego - pisałem o tym już kiedyś... No i ? No i każdy się bał o swoją posadę, o to co ma.
Nie łudźmy się jesteśmy grupą wiernopoddańczych wasali czekających na kęsek z pańskiego stołu i łaskawe poklepanie po ramieniu.
Ja nie jestem inny. Wygodnie jest siąść sobie z boku i ironizować czy prawić złośliwostki.
Zapraszam, siądź obok. Miejsca dosyć w loży szyderców.
 
Patologią nie są stanowiska ekspertów (jest ich minimalna ilość) czy młodsi eksperci. Patologią w Naszej Służbie jest rozdział stanowisk specjalistycznych.
Powinniśmy dążyć do zredukowania stanowisk specjalistycznych do dwóch, np. :
młodszy specjalista - tylko i wyłącznie w służbie przygotowawczej
starszy specjalista - po zakończeniu służby przygotowawczej przydzielany automatycznie i bez wyjątków.
Co powiecie wszystkim młodszym specjalistom i specjalistom przyjętych do pracy od 2010 roku ? Przecież 99% z nich nie ma najmniejszych szans na awans w stanowisku!

Stopnie służbowe, które powinny odzwierciedlać staż pracy i doświadczenie powinny być nadawane tak, jak ustawa przewiduje, tj. po odbyciu
służby w stopniu:
1) starszy aplikant celny – roku;
2) młodszy rewident celny – roku;
3) rewident celny – roku;
4) starszy rewident celny – roku;
5) młodszy rachmistrz celny – roku;
6) rachmistrz celny – roku;
7) starszy rachmistrz celny – roku;

Po siedmiu latach służby powinno się kończyć stopniem starszego rachmistrza celnego, a nie jak obecnie nierzadko starszym aplikantem lub w najlepszym razie młodszym rewidentem. Jak po 5 latach mam dostać "awans" w wysokości 50 złotych brutto, to mnie pusty śmiech ogarnia. Można go sobie w dupę wsadzić, bo tyle, to ja dostaje co dwa lata za % stażowego i bez robienia "laski". Jeszcze mam się uśmiechać na awansach urządzanych w Izbie i dziękować (tfu!) jaśnie panu przełożonemu, że łaskawie ten "awans" dostałem.

Dopiero po tym można by było pomyśleć o ogólnodostępnych kursach aspiranckich z egzaminem państwowym i szkole oficerskiej z prawdziwego zdarzenia.

Idąc tym tropem, już dziś powinny być na moim mundurze stopnie generalskie
 
Idąc tym tropem, już dziś powinny być na moim mundurze stopnie generalskie

właśnie, a co do wartościowania stanowisk to w/g mnie powinno być zrobione tak - wszyscy zarabiamy brutto np 3 000 PLN. I jeżeli pierdzisz w stołek ekspercki w UC czy IC to dodatek dostajesz za to stanowisko eksperta. Ale jak trafiasz na granicę to zostaje ci 3 000 brutto i dodatek za specjalistę, a nie dalej eksperckie pobory. wówczas zarabialibyśmy wszyscy tyle samo - 3 000 PLN brutto - a dodatki w zależności które stanowisko / stołek / miejsce odpraw zajmujesz aktualnie. Oczywiście w OC gdzie młodszy specjalista robi to samo co młodszy ekspert lub inni ale starsi specjaliści powinno się ujednolicić stanowiska jako jedynie "specjalista" ( bez starszy lub młodszy). I dostawać takie same dodatki za stanowiska. A nie jeden młodszy specjalista i zarabia 0,7 tego co kolega pracujący obok, robiący to samo albo i mniej - młodszy ekspert!!!!!!!!!
 
W skali kraju setki takich przypadków. Da Bóg po wyborach OPCJA ZEROWA !!!!!!!!!!!!!


i to jest realna propozycja

a dale:"Ok, skończyliście płakać ? Czy podać kolejne chusteczki ?
To co zamierzacie robić ? Ja się chętnie przyłączę .... Czekam na dobre pomysły..."

masz lepszy pomysł? jeśli nie widzisz to chociaż nie odbieraj chęci innym - z emkami też niewielu wierzyło w sukces, a jak napisał zdaje się Sławek jest w emkach 2:0 (tk i projekt)

wracając do dyskryminacji - po co naprawiać zasady konkursów? zacząć trzeba od podstaw - jeśli ludzie robią TO SAMO winni mieć TO SAMO stanowisko - jeśli np. kasjerkę "wyceniono" na st speca to tak powinno być wszędzie, a nie jedna ma młodszego specjalistę a inna młodszego eksperta, jeśli odprawy w budce to starszy specjalista - to wszyscy go powinni mieć - a nie jeden odprawia jako młodszy specjalista a inny jako młodszy ekspert - biorąc dwa razy więcej za TAKĄ SAMĄ pracę - dość tego - to nie kwestia przyzwoitości ale też niezgodności z prawem

a wartościowanie spowodowało również, że twierdzenie mf "pensje celników od 2011 roku wzrosły 600 zł" jest prawdziwe - tyle że:
1. 600 zł tak, ale brutto
2. 150 zł z tych 500 to pierwsza część z obiecanej rekompensaty braku podwyżek jak w innych służbach po 300zł a u nas miało być 2x150zł
3. inne służby dostały 300, my mieliśmy dostać też 300 (2x150), tyle że oni z tych 300 brutto dostali ok. 250 netto, a my 100zł netto (zus)
4. nasza rekompensata 2x150 miała pochodzić nie ze zwiększonych budżetów, ale z oszczędności na odchodzących
5. z pozostałych 450 zł (600 - 150) jakieś 80 zł odeszło na dodatki stażowe ( średnio 20% od całej puli 600 zł, chociaż średnia wieku - i dodatki - wzrosły - mniej odejść, mniej przyjęć
6. pozostałe jakieś 370 zł( średnio ;)) to pula związana ze zwartościowaniem słabo zarabiających, w większości młodych funkcjonariuszy, na wysokie stanowiska - czyli kilkusetzłotowe podwyżki i kilkutysięczne wyrównania - pamiętacie?

i tak - średnio dostaliśmy 600 zł podwyżki, a faktycznie 100zł netto rekompensaty za brak podwyżek jak w innych służbach po 250 zł netto

statystyka
 
Ostatnia edycja:
Odnalazłem to co mówiłem na Konferencji naukowej w dniu 26 stycznia 2015r. na temat wartościowania. Tylko tyle, bo referat miałem szerszy.
Ps. Mogę wszystkich zapewnić, ze nie spocznę dopóki bezprawie spowodowane wartościowaniem nie zostanie wyeliminowane.
Po wyborach trzeba będzie złożyć zawiadomienie do Prokuratury w tej sprawie i ponownie postawić sprawę w NIK. W Prokuraturze była tylko sprawa rozdysponowania tzw. drugiej transzy. Prokuratura nie rozpatrywała dotąd wszystkich innych nieprawidłowości związanych z tym procesem.

"Dla stosunków służbowych funkcjonariuszy kluczowe były jej dwa artykuły - art.222 i 223. Mimo, iż oba artykuły wraz z aktami wykonawczymi nakazywały odwołanie się do
wiedzy, doświadczenia i kompetencji funkcjonariuszy, zrealizowano je ignorując zupełnie te przesłanki ustawowe. W całym ww.procesie doświadczenie funkcjonariuszy sprowadzono do "uczestnictwa w misjach zagranicznych lub zespołach organizowanych przez Ministerstwo Finansów” - (KryteriaSzefa Służby Celnej mianowania na stopień służbowy).
Do dzisiaj trwają procesy w tych sprawach. Do dzisiaj nie wydano decyzji tysiącom funkcjonariuszy, mimo iż prawo jednoznacznie taki obowiązek określa, notabene obowiązek potwierdzony przez orzecznictwo.

Jednym z zasadniczych aspektów obrazujących sposób zarządzania w S.C. jest wartościowanie stanowisk.
Nie ma nic złego we wdrażaniu wartościowania w zakładzie pracy czy administracji, nawet służbie mundurowej. Jednak metodologia zastosowanego wartościowania, nowy autorski pomysł na wartościowanie, jego efekty i jego konsekwencje dla Służby powodować powinny natychmiastowe działania naprawcze i wycofanie się z przyjętej metodologii. Już na etapie prac alarmowano, że proces ten będzie miał negatywny wpływ na funkcjonowanie formacji.
Z pisma Izby Celnej we Wrocławiu do Pani Marii Wojtowicz 450000-IKAW-013-49/10/jf z 27 sierpnia 2010 r."Po wnikliwej analizie przedłożonego projektu uważamy, że przyjęcie zarządzenia w zaproponowanym kształcie będzie niekorzystne nie tylko dla sprawności administracji celnej, jakości realizowanych przez nią zadań, a przez to również dla Skarbu Państwa oraz dla funkcjonariuszy celnych. ”

Nr:ZZ Celnicy PL — 88/201 Oz 10.09.2010 do Ministra Finansów
Dla autorów ... taką samą wartość przedstawia funkcjonariusz, który porozumiewa się w kilku językach, potrafi wytypować przestępcę po samym zachowaniu i wyglądzie, podejmuje samodzielnie decyzje i swoją lojalność potwierdził przez lata służby przysparzając korzyści budżetowi i ujawniając liczne przestępstwa jak i funkcjonariusz, który dopiero zaczyna swoją przygodę z cłem, jego motywacje, umiejętności i postawy są jeszcze nieukształtowane i niesprawdzone. ”[/SIZE]

Nr:ZZ Celnicy PL - 88/10 z dnia 23.11.2Cjl0r. do Ministra Finansów "
Wprowadzenie w życie zasad określonych w Zarządzeniu nr 43 spowoduje negatywne skutki dla budżetu, zagraża ciągłości realizowanych zadań, spowoduje degradację funkcjonariuszy pozbawi Służbę możliwości efektywnego wykorzystania zasobów kadrowych o wysokich kwalifikacjach. Będzie sprzyjać rozwojowi korupcji i pogorszy jakość obsługi petentów”[/SIZE]

Następnie już w okresie funkcjonowania wartościowania w dniach 15-31.10.2012r. przeprowadzono badania ankietowe w Izbie Celnej w Krakowie. W „Raporcie z badania satysfakcji funkcjonariuszy i pracowników Izby Celnej w Krakowie” informuje się, że
65% ankietowanych uznało metodę wartościowania stanowisk pracy wSłużbie Celnej, jako demotywującą a 80% badanych uważa, że metoda ta miała negatywny wpływ i doprowadziła do pogorszenia istniejących relacji pomiędzy Funkcjonariuszami Służby Celnej. W badaniach udział wzięło 461 osób.

W dniu 29.11.2012r. ponownie ZZ Celnicy PL przedstawił MinistrowiFinansów analizę całego procesu wartościowania - pismo ZZ CelnicyPL - 124/12 "Przedmiotowa analiza podyktowana jest troską o prawidłowe funkcjonowanie SłużbyCelnej w kontekście szeroko rozumianego dobra kraju, jego obywatelii troski o wpływy do budżetu. Niestety wciąż bez zmiany podejścia i ostatecznie bez uwzględnienia uwag wdrożono proces wartościowania w Służbie Celnej.

Wartościowanie stanowisk wprowadzono jedynie w oparciu o czynności realizowane na stanowisku w zupełnym oderwaniu od:
-
kwalifikacji i doświadczenia funkcjonariusza oraz kosztów szkoleń, możliwości zastąpienia funkcjonariusza bez narażenia na szwank jakości i ciągłości zadań oraz bezpieczeństwa informacji,
- zakresu uprawnień do podejmowania samodzielnych decyzji,
-zakresu odpowiedzialności, wymaganej sprawności funkcjonariuszy,
-uciążliwości służby (praca zmianowa, nocna, w stałej dyspozycyjności, konieczność poddawania się procedurom kontrolnym), wyposażenia w broń palną,
- ryzyka (praca w bezpośrednim narażeniu na korupcję, napaść),
- wartości konkretnej osoby lub konkretnych uprawnień na rynku pracy- ma toszczególnie negatywny dla Służby skutek gdy funkcjonariusz posiada kwalifikacje lub informacje rzadkie i cenione na rynku pracy,
-zakresu dostępu do informacji niejawnych i informacji wrażliwych podmiotów gospodarczych.

Skutkiem przeprowadzonego procesu jest przede wszystkim degradacja funkcjonariuszy celnych, utrzymanie kominów płacowych za tę samą pracę - różnice nawet 1500zł, zamknięcie możliwości awansu, zdegradowanie funkcjonariuszy na stanowiskach kontrolnych, co działa demotywująco i ma wpływ na pogorszenie jakości świadczonej pracy, co ma wpływ na jakość obsługi petentów, ich interesy, wpływy do budżetu, opinię społeczną na temat całej formacji. Pozbawia Służbę możliwości efektywnego wykorzystania zasobów kadrowych o wysokich kwalifikacjach. Może sprzyjać rozwojowi korupcji. Zmusza kadrę kierowniczą do naginania prawa. Ze służby z tego powodu odeszło już wielu wartościowych funkcjonariuszy."

 
cyt.: "wiedzy, doświadczenia i kompetencji funkcjonariuszy"

A gdzie kwalifikacje?
To jedyna formacja, w której młodszy ekspert ma średnie wykształcenie. Chociaż przy wstępnych założeniach np. w orzecznictwie, wymagane było wykształcenie wyższe.
Teraz mamy taką paranoję, że specjalista z wyższym wykształceniem jest specjalistą i służy na pasach lub łazi po targowisku, a orzecznik młodszy ekspert po maturze siedzi w biurze.
 
Ostatnia edycja:
Back
Do góry