wycinanki
Usunięto post odnoszacy się do poniższego komentarza sytuacji w izbie celnej w Łodzi.
Przecież wiadomo, że zastępca dyrektora był jedynym kandydatem w konkursie po krótkim okresie pełnienia obowiazków, podobnie z naczelnikiem UC I i naczelnikiem inż. znanym jubilerem z Rysowniczej.
To przecież nie jest bezimienna masa, imienia nie należy się wstydzić no chyba, że ktoś nazywa się Pierdoła.
Dla szefowej chyba za Słonimskim "warto być przyzwoitym" co w kontekście konkursów i wyborów w tych konkursach jakoś nie znalazło zastosowania.
Jeszcze były szybkie awanse po. kierownika dozoru w II UC coby jako aspirantka mogła przystapić do konkursu.
Przecież tak jak awanse Jacka Kapicy, sławomira Pichora , G. Smogorzewskiego, Doroty kędzierskiej, te szybkie awanse te oszustwa przy wartościowaniu, to wszystko odbywa się kosztem funkjonariuszy.
Potem się dziwią, że specjalista w karnym ma robotę tam gdzie plecy kończą swą szlachetną nazwę.
Zadbała o to agentka celna za przyzwoleniem dyrektorki podpisującej wartościowanie.
dba o ten bałagan Jacek Kapica nie reagując na udokumentowane naruszenia prawa.
To, że ktoś pracował i mieszkał w Łowiczu blisko Okręgowej Spółdzielni Mleczarskiej, hodował świnie i brał maślankę, to takich hodowców w okolicach Łowicza jest na pęczki, gorzej jak chiński towar zamienia się w bułgarski, a jeszcze gorzej jak zdeklarowany kłamca i oszust ma możliwosć wpływania na decyzje dyrektorki.
Jak mawia klasyk z MSW dla urzędowych lemingów "H...j dupa kamieni kupa"
Sprzatanie w II UC to prawdziwa Syzyfowa Praca.
Należy współczuć wyznaczonemu przez dyrekcję oficerowi.
W karnym osoby, które się zwolniły nie mogąc patrzec na ten bałagan pozostawiały w szafach śmierdzące truchła przedawnionych postępowań.
Dozór i prewencja targowiskowa to dopiero bagno.
Akcyza jak zwykle z problemami.
Oddział w szczątkowej formie i bez przyszłości.
Stanowisko naczelnika to dopiero będzie niezła jazda.
Jak ktoś lubi ekstremalne sporty to ma to jak w banku.
Dodatkowo kontrole co jak zwykle zachowuja sie jak te trzy małpki "nie widzą, nie słyszą nie mówią".
Jedyny referat to ten od cła którego już nie ma ale figloraje zawsze modne.
Większość z kierownictwa ma problemy z czytania ze zrozumieniem.
Zaangażowanie specjalistów w robote po wartościowaniu agentki mniej niż zero.
Urząd malkontentów tak więc jedynym kandydatem i najlepszym na to stanowisko wydaje się byc ""nasz kolega oficer " z Rysowniczej.
Wracaj "nasz koleżko" wspomóż Dorotę, zaoraj izbę będzie się działo szef służby wypłaci sowite nagrody.
Damy radę jak nie będzie nagród to zasadzimy cebule na tym ugorze.