SG
Jestem celnikiem. Pracowałem na granicy 6 lat (na drogowej i powietrznej). Nie wytykajmy S.G., że chwala sie swoimi sukcesami (nawet tymi mizernymi). Trzeba z nich brac przykład. Dzięki temu ludzie słysza, że SG istnieje i w świadomości utrwala sie pogląd, że są potrzebni. A nasi rzecznicy śpią, a jeśli czasem pokarzą sie w TV, to tez wstyd mi za niektórych z nich. Widać od razu wg. jakiego klucza powierzono im ta funkcję. Dyrektorzy powinni bardzo starannie wybierac ludzi do tej funkcji.
Zawsze bolały mnie antagonizmy pomiędzy nami a SG. Sa zupełnie niepotrzebne. Jeśli przy wyciaganiu fajek biegną po zlecenie, to nie trzeba go podpisywać i potwierdzać nie ich sukcesy, a jesli sami coś znajda to dobrze. Musimy sie uzupełniać i pomagac wzajemnie. Zawsze z zazdrościa patrzyłem na Niemców. U nich Grenzschutze z Zollami dogadywali sie zawsze, nie zauważyłem u nich żadnych przejawów konkurowania między sobą.
Wiem, że zaraz pojawia sie głosy, że to GiePKi wciskaja sie w nasza robotę. Prawda jest taka, że swoja konsekwencją wywalczyli sobie bardzo szerokie uprawnienia. Szkoda tylko, że u nas żaden prezes GUC czy Szef SC nie spróbował zrobić czegoś dobrego dla naszej słuzby, a swoje stanowiska traktowali jak ciepłe posadki na przetrwanie, nie wiążąc z cłem swojej przyszłości i tym samym nie myśleli o przyszłości naszej.
Pozdrawiam wszystkich celników i strazników granicznych dobrej woli.