sens istnienia sluzby celnej

  • Thread starter Thread starter Nie zarejestrowany
  • Rozpoczęty Rozpoczęty
N

Nie zarejestrowany

Gość
witam !!
pisze prace licencjacka na temat sluzby celnej, potrzebuje napisac jeszcze zakonczenie, mam na nie pomsl, mianowicie zastanawiam sie na insteniem sluzby celnej w dziesiejszych czasach, uwazam ze jest potrzebna tylko brak mi argumentow "ze źródla" bardzo prosze o pomoc...
 
witam !!
pisze prace licencjacka na temat sluzby celnej, potrzebuje napisac jeszcze zakonczenie, mam na nie pomsl, mianowicie zastanawiam sie na insteniem sluzby celnej w dziesiejszych czasach, uwazam ze jest potrzebna tylko brak mi argumentow "ze źródla" bardzo prosze o pomoc...

dział "OGÓLNE DYSKUSJE" najbogatszy - np. pisma ZZ do rządu, premiera, marszałka itp.
 
w obecnej i przyszłej (bez uprawnień operacyjno-rozpoznawczych) proponowanej przez rząd ustawie Służba Celna nigdy nie bedzie taka, jaka powinna być.

Komuś od lat zależy na tym, aby tę Służbę osłabiać ( m.in.w 2005r. PiS-odebrano operac.rozpoz. na rzecz CBA) ).

Czy obecnej koalicji zależy, aby to zmienić?
Czas pokaże.

Służby specjalne wraz z MSWiA trzymają rękę na pulsie i mamy to, co mamy.

ze smutkiem muszę napisać, że w obecnej sytuacji, z takimi uprawnieniami jak mamy, z taką ochrona prawną funkcjonariuszy i systemem motywacyjnym można zlikwidować służbę celną i zgodnie ze zdaniem naszego SSC ustawić kasetki, do których przedsiębiorcy będą sami sumiennie i rzetelnie wpłacać należności celne i podatkowe.
 
Słuzba Celna nigdy nie była taka jak byc powinna ale tylko z winy ustawodawców i decydentów nie celników.
 
Słuzba Celna nigdy nie była taka jak byc powinna ale tylko z winy ustawodawców i decydentów nie celników.

Hm, a jak rozumiesz winę decydentów. Czy liczne patologie (mniejsze i większe), które miały miejsce jeszcze nie dawno - piszę miały, bo w oddziałach wewnętrznych przynajmniej od pewnego czasu się poprawiło - wśród funkcjonariuszy wynikały z winy tych funkcjonariuszy czy decydentów, w tym sensie, że z tymi patologiami nie walczyli ?
 
Hm, a jak rozumiesz winę decydentów. Czy liczne patologie (mniejsze i większe), które miały miejsce jeszcze nie dawno - piszę miały, bo w oddziałach wewnętrznych przynajmniej od pewnego czasu się poprawiło - wśród funkcjonariuszy wynikały z winy tych funkcjonariuszy czy decydentów, w tym sensie, że z tymi patologiami nie walczyli ?

Juarze siedemdziesiąty ósmy!
Także Ty patrzysz nazbyt jednostronnie! Od 1 V 2004r. pracuję w OC, w którym dla "patologii" nie było nawet możliwości. W tym czasie zmieniło się już kilku naczelników, ale każdy uwielbiał wręcz plotki powstające w swoim UC i obejmując stanowisko z góry zakładał, iż "w końcu zrobi porządek w tym patologicznym OC". Żaden nie zauważył, że przy stworzonym systemie kontroli takie "patologie" mogą powstawać co najwyżej w IC i UC ale żadną miarą w OC! Zwykły funkcjonariusz OC po prostu nie ma takich możliwości!
Wiemy jednak wszyscy o istnieniu "patologii". Gdzie one powstają?
Otóż właśnie "na górze" u decydentów. Widać to choćby we wręcz "ustawowej" promocji szarej strefy. A popatrzmy np. na sprawę nabycia pojazdów; kogo tak naprawdę chronią ustanowione czynności urzędowe? Jaki naprawdę zysk dla państwa przynosi niespotykany w innych krajach system "wysysania" indywidualnych osób, a jaki mógłby przynieść nawet lżejszy, zastosowany wobec tych, których zyski przekraczają 50%? (wystarczy pójść do pierwszego z brzegu salonu- upust dealera w granicach 30% jest możliwy i nadal dla niego opłacalny!) Takich przykładów można znaleźć więcej. Nie jest to skala drobnych zysków państwa, lecz zaiste niebotycznych kwot. Czy to funkcjonariusze ustalają prawa, systemy, procedury, sposoby kontroli, zasady rozliczeń, granice działania??? Czy to funkcjonariusze prowadzą tzw. (pożalsięboże) "analizę ryzyka"???
NIE !!! TO DECYDENCI STERUJĄ TYM CHORYM SYSTEMEM!!! To decydenci ustalają zasady "analizy ryzyka" kompletnie się na tym nie znając! To decydenci wprowadzają "procedury kontroli" nigdy wcześniej takich kontroli nie wykonując! To decydenci sterują sposobami rozliczeń, często nie znając podstawowych zasad matematyki! To decydenci wyznaczają granicę działań, których to działań sami wykonać by nie chcieli, bo też zwyczajnie by nie potrafili!
"Mniejszych patologii" zapewne całkowicie uniknąć się nie da, lecz KTO i CO ma zrobić z tymi "większymi"?! Do tego trzeba by "ruszyć górę", ale "góra" nie da się "ruszyć" ...
 
Ale mi chodziło o troszkę coś innego.

Ja nie patrzę jednostronnie. Podzielam wiele opinii tutaj pojawiających się, że w SC źle się dzieje przez chore przepisy i układy i układziki na górze. Zwykły celnik na dole jak na to patrzy to mu się chce..., żeby brzydkich słów nie używać. To wszystko prawda.

Pisząc o patologiach chodziło mi o podejście wielu celników do pracy. Świetnie to widziałem w OC przed 1 V 2004 r.. Potem, po 1 V 2004 r. w komórkach stałego nadzoru.
Do tego co było w OC przed Unią szkoda wracać - dawne dzieje.
To co potem w stałym nadzorze - chorobowe, urlop, chorobowe, tydzień w pracy, chorobowe i tak w kółko. Konsekwencje - wiecznie kogoś nie było, wiecznie zastępstwa przez ludzi, którzy w ogóle nie wiedzieli co się na zakładzie dzieje, bo pierwszy raz w nim byli a w ogóle to ich od jakiś statystyk w urzędzie oderwali. Równie dobrze można by w zakładzie pierwszego lepszego człowieka z ulicy postawić.
 
To co potem w stałym nadzorze - chorobowe, urlop, chorobowe, tydzień w pracy, chorobowe i tak w kółko. Konsekwencje - wiecznie kogoś nie było, wiecznie zastępstwa przez ludzi, którzy w ogóle nie wiedzieli co się na zakładzie dzieje, bo pierwszy raz w nim byli a w ogóle to ich od jakiś statystyk w urzędzie oderwali. Równie dobrze można by w zakładzie pierwszego lepszego człowieka z ulicy postawić.

Ależ to się doskonale wpisuje w ogólna tendencję. Akcyza to dojna krowa dla przestępców. Byłoby nielogiczne stwarzanie przepisów promujących szara strefę oraz dociskanie kontroli w np. w SNP do nadmiernie sumiennej i rzetelnej pracy. Przecież taki człek oderwany od statystyk daje gwarancje, że nie wsadzi nosa tam gdzie nie powinien. Każdy dostosowuje się do sytuacji jaka go otacza. W SNP w Krakowie za bardzo wnikali, informowali o nieskuteczności przepisów, no i właśnie jako oskarżeni tłumaczą się przed sądem. Czy coś się stało pracownikom lub zarządowi firmy, która nie stosowała prawa i wykorzystywała luki do nadużyć? Wygrał ten, co w odpowiedniej chwili był na urlopie, chorobowym. Udało mu sie uniknąć podpisania feralnych dokumentów w/g procedur ustalonych przez jego szefów. Dzisiaj jest wolnym człowiekiem, cieszy się nieposzlakowana opinią, najwyżej rzucił parę groszy na obronę swoich kolegów.
 
Ależ to się doskonale wpisuje w ogólna tendencję. Akcyza to dojna krowa dla przestępców. Byłoby nielogiczne stwarzanie przepisów promujących szara strefę oraz dociskanie kontroli w np. w SNP do nadmiernie sumiennej i rzetelnej pracy. Przecież taki człek oderwany od statystyk daje gwarancje, że nie wsadzi nosa tam gdzie nie powinien. .

I to przepisy wymuszają na celnikach w firmie, z którą mam doświadczenie, ciągłe urlopowanie się na L4 ?.

W pewnym sensie tak - w półoficjalnych rozmowach wprost przyznają, że się im na L4 opłaca iść a tak w ogóle to do emerytury im niewiele zostało to co im tam.

W firmie prywatnej już dawno by nie pracowali.
 
to nie przepisy

to nie przepisy warunkują takie zachowanie celników ale chamstwo przełożonych, po prostu chamstwo przełożonych powoduje przełożenie tego chamstwa na petentów a ponieważ nie mogą go wyrazić bezpośrednio to robią to pośrdenio.

proste ale państwo tego nie kuma, w izbach, urzędach i oddziałach rządzi kumoterstwo, nepotyzm i poplecznictwo
np w izbie gdzie pracuję często te same nazwiska powtarzają się na funkcjach kierowniczych czy to oznacza że niektóre rodziny są szczególnie predystynowane do bycia przelożonymi?
wrećz przeciwnie z reguły reprezentują mierny poziom ale ktoś z ich znajomych jest wysoko postawionym w izbie i wszystko
 
Ostatnia edycja:
Back
Do góry