Ciekawi mnie tylko jedna rzecz-Jeśli nasza władza tak chce oszczędności w SzNP zabierając im kilometrówki i delegacje to po co utrzymywać biuro na Warszawskiej??Przecież jeśli Stałe Nadzory maja być odpowiednikamu UC lub OC to nad nimi jest tylko Izba Celna.
Jak można otwierać jakieś dziwne jednostki organizacyjne na terenie podmiotu nie majac żadnych praw do biur i innych pomieszczeń socjalnych.Koordynatorów trzeba będzie mianować na kierowników lub naczelników i dać im większą kaskę...a włądza i mądre pomysły rozwalą im te mądre główki...
Może to ma już być totalna prywata i kumoterstwo z podmiotem, a może w ramach oszczędności to niech całe SzNP niech się zwolni z IC i zatrudni się w podmiotach kontrolowanych-jakie to będą oszczędności???
Życzę powodzenia podmiotom i władzy bo pewnie zaczną sie masowe L4 .
P.S.Dla madrych z urzędów celnych-polecam pracę w SZNP-nie ma to jak jazda po polskich drogach swoim autem i dobijanie go za marne 50 gr za km.
Polecam taką przygodę dla mądrych którzy nic nie widzą po za kasą a naczelnikowi włażą bez wazyliny wiadomo gdzie by dostać awans....
Szlachta śmiga autami służbowymi i rozlicza sobie diety i kilometrówki.
Najciemniej jest pod latarnią...
Po tym wszystkim widać jak nasza włądza się boi SSC.
Szef tylko tupnie a wszyscy robią w gacie i zabierają co się da...
Ciekawe kto będzie dla nich niedługo pracował...
pozdrawiam i życzę wytrwałości....
Jak można otwierać jakieś dziwne jednostki organizacyjne na terenie podmiotu nie majac żadnych praw do biur i innych pomieszczeń socjalnych.Koordynatorów trzeba będzie mianować na kierowników lub naczelników i dać im większą kaskę...a włądza i mądre pomysły rozwalą im te mądre główki...
Może to ma już być totalna prywata i kumoterstwo z podmiotem, a może w ramach oszczędności to niech całe SzNP niech się zwolni z IC i zatrudni się w podmiotach kontrolowanych-jakie to będą oszczędności???
Życzę powodzenia podmiotom i władzy bo pewnie zaczną sie masowe L4 .
P.S.Dla madrych z urzędów celnych-polecam pracę w SZNP-nie ma to jak jazda po polskich drogach swoim autem i dobijanie go za marne 50 gr za km.
Polecam taką przygodę dla mądrych którzy nic nie widzą po za kasą a naczelnikowi włażą bez wazyliny wiadomo gdzie by dostać awans....
Szlachta śmiga autami służbowymi i rozlicza sobie diety i kilometrówki.
Najciemniej jest pod latarnią...
Po tym wszystkim widać jak nasza włądza się boi SSC.
Szef tylko tupnie a wszyscy robią w gacie i zabierają co się da...
Ciekawe kto będzie dla nich niedługo pracował...
pozdrawiam i życzę wytrwałości....