Tak, deal był taki że dostają mundury by jeździć na granicę. Miało być pięknie. A w efekcie na granice jeździ tylko kilka osób - tych, którzy mieli pecha, reszta jeśli ma GRK, to ewentualnie na lotnisku...
Czyli przejrzyście i uczciwie jak zawsze.[/QUOT
Czyli w lubelskim, żeby dostać mundur zawierało się ,,deal''? super...
Wiesz, to było tak.... Przychodził Naczelnik do takiego referatu, który miał zagwarantowane mundury i informował:" Wszyscy, którzy chcą zostać w mundurach będą jeździli na granicę"... A że dał się poznać mi jako osoba godna zaufania, uwierzyłem że nareszcie będzie czysto i przejrzyście, (nie wiem dlaczego skojarzyło mi się to ze szklanymi domami Baryki - bo obecnie przypomina to raczej film Barei).
Niestety, o ile na początku na granicę jeździło sporo osób, o tyle potem różni misiewicze albo zostali wykreśleni, albo poprzenoszeni z komórek zagrożonych wyjazdami, do komórek nie mających tego obowiązku.
Problem w tym, że każdy inaczej waży słowa. Ja swojego dotrzymałem, na granicę jeżdżę.
Niestety nikomu nie zależy tak naprawdę by ten stan zmienić. Wszelkie działania sprowadzają się do gry "jak pocałować tygrysa w zadek, żeby się nie zdenerwował".