realokacja wg SSC

Alokacja.

Uważam że podczas alokacji najbardziej cierpią dzieci. I trzeba coś zrobić aby ich rodzice mogli wrócić do domu jak najszybciej, rozłąka i ciągłe rozstania bardzo źle wpływają na ich psychikę dzieci te mają zachwiane poczucie bezpieczeństwa.
Może należy wymienić osoby alokowane na osoby które nie doświadczyły jeszcze tego miodu i są z rodziną.
Pozdrowienia dla wszystkich alokowanych jeżeli jeszcze tacy są.
 
Ja również pozdrawiam wszystkich alokowanych. Sam jestem "na wygnaniu" już ponad trzy lata, ale nie wiem ile jeszcze wytrzymam. Wierzyłem, że coś się zmieni ale już nie wierzę. Powoli przestaję się utożsamiać z tą służbą. Nie warto, przez alokację niemal nie rozpadła mi się rodzina, a ja nabawiłem się wrzodów żołądka i reumatyzmu przez to że mieszkam w klitce 2x2 m w suterenie ( co innego można wynająć za 300 zł?) Teraz jestem na zachodzie i jak patrzę na moich kolegów z SG którzy są już albo na emeryturach, albo stoją przy drogach i udają że pracują kontrolując rowerzystów albo jeżdżą bez celu, to mi się wszystko przewraca w żołądku. Kolega z SG ( 35 lat-emeryt!!!) śmiał się że nie mieli odwagi wsadzić nas na statek i zatopić na bałtyku to wysłali na wschód wiedząc że powoli się wykruszymy.Pozdrawiam wszystkich zolli -oprócz szefa SC
 
jakubbbbb w "dialogu z szefem SC napisał:

Panie Ministrze.
Może podczas prac nad nową ustawą warto wprowdzić alokację rotacyjną i w jakiś sposób spróbować połączyć rodziny, zadbać o dobro dzieci.
Program realokacji już wprowadzonej niczego nie rozwiązuje a lata lecą
.

Tym bardziej iż z tej tzw. realokacji została arbitralnie wylączona duża grupa celników przeniesionych w 2003 roku z Warszawy, Cieszyna i Nowego Targu oraz Ci którzy alokawali sie powiedzmy na "ochotnika"
 
Back
Do góry