Założeniem było, że realokacja dotyczy osób przeniesionych arbitralną decyzją SSC, a nie na ich wniosek, bez względu na to gdzie zostali przeniesieni. Sądzę, że ten proces nie powinien ograniczać się to takich, a nie innych IC. Jeżeli dyrektor prowadzi nabór wewnętrzny, to priorytetowo powinien traktować alokowanych, kierując się tym kto ma lepsze kwalifikacje do zajmowania stanowiska na które prowadzi sie nabór i kto ma trudniejszą sytuację życiową.
jk
Tak rzekł SSC w Dialogu.
Czyli ci wszyscy ,co w ramach alokacji napisali podanie, żeby ich ówczesny SSC skierował do takiej Izby Celnej jaką w swoim podaniu zawarli to już nie są/byli alokowanymi funkcjonariuszami?
Kto nie znał panujących wówczas "zasad" wyłaniania f.c. do alokacji to chyba w to uwierzy, ale ci co zostali zastraszani, przymuszani i "zachęcani" aby w taki a nie inny sposób zgłaszać się, bo inaczej dostaną decyzję o przeniesieniu gdzieś tam to mają niby lepszy status życiowy? Ich ma realokacja nie dotyczyć?Czyli oni sami zachęceni dobrymi warunkami w nowych miejscach pracy już wiedzieli, że na ewentualną realokację będą niechętnie patrzeć w przyszłości?
A może o "zasadach" realokacji nie powinni decydować Dyrektorzy Izb, bo znowu zasady te nie będą miały nic wspólnego z jakimikolwiek zasadami spolecznymi.
Nie potrafię nazwać tego co szanowny Pan SSC ujął jak wielce niestosowne i krzywdzące dla wszystkich tych, których objeła ta patologiczna "reforma" alokacyjna.
jk
Tak rzekł SSC w Dialogu.
Czyli ci wszyscy ,co w ramach alokacji napisali podanie, żeby ich ówczesny SSC skierował do takiej Izby Celnej jaką w swoim podaniu zawarli to już nie są/byli alokowanymi funkcjonariuszami?
Kto nie znał panujących wówczas "zasad" wyłaniania f.c. do alokacji to chyba w to uwierzy, ale ci co zostali zastraszani, przymuszani i "zachęcani" aby w taki a nie inny sposób zgłaszać się, bo inaczej dostaną decyzję o przeniesieniu gdzieś tam to mają niby lepszy status życiowy? Ich ma realokacja nie dotyczyć?Czyli oni sami zachęceni dobrymi warunkami w nowych miejscach pracy już wiedzieli, że na ewentualną realokację będą niechętnie patrzeć w przyszłości?
A może o "zasadach" realokacji nie powinni decydować Dyrektorzy Izb, bo znowu zasady te nie będą miały nic wspólnego z jakimikolwiek zasadami spolecznymi.
Nie potrafię nazwać tego co szanowny Pan SSC ujął jak wielce niestosowne i krzywdzące dla wszystkich tych, których objeła ta patologiczna "reforma" alokacyjna.
Ostatnia edycja: