Castor Troy2
Nowy użytkownik
- Dołączył
- 4 Lipiec 2006
- Posty
- 95
- Punkty reakcji
- 0
SSC już dawno temu określił zasady realokacji, tzn. m.in. ogłoszenie w corintii, nabór wewnętrzny, zgłoszenia kandydatów, a tu taki rodzynek się zdarzył.
Żadnego ogłoszenia wewnętrznego, żadnej informacji, bo przecież w Rzepinie nadal jest nadwyżka osobowa około 50 osób, a tu sie dowiaduję, że jedna osoba, bo długotrwałym dreptaniu POWRACA do RZEPINA.
Czy to jakaś nadzwyczajna sytuacja rodzinna, NIE, może kwalifikacje, może pracowitość (zwolnienia lekarskie) niczym pszczółka przy ulach.
Stanowcze NIE dla takiej cichej, kolesiowskiej REALOKACJI (SSC o tym oczywiście nie wie, a decyzja już zapadła)
Niektórym osobom dawano żółte kartki za długie zwolnienia lekarskie, a tu popatrz w nagrodę powrót do domu, może to za karę
Może czas wziąć przykład?
Żadnego ogłoszenia wewnętrznego, żadnej informacji, bo przecież w Rzepinie nadal jest nadwyżka osobowa około 50 osób, a tu sie dowiaduję, że jedna osoba, bo długotrwałym dreptaniu POWRACA do RZEPINA.
Czy to jakaś nadzwyczajna sytuacja rodzinna, NIE, może kwalifikacje, może pracowitość (zwolnienia lekarskie) niczym pszczółka przy ulach.
Stanowcze NIE dla takiej cichej, kolesiowskiej REALOKACJI (SSC o tym oczywiście nie wie, a decyzja już zapadła)
Niektórym osobom dawano żółte kartki za długie zwolnienia lekarskie, a tu popatrz w nagrodę powrót do domu, może to za karę
Może czas wziąć przykład?