przemytnicy kokainy

  • Thread starter Thread starter Nie zarejestrowany
  • Rozpoczęty Rozpoczęty
N

Nie zarejestrowany

Gość
28-letni Adam R. i 29-letni Tomasz C. z województwa podlaskiego zostali skazani przez sąd koronny w Antrim (Irlandia Płn.) za przemyt kokainy w żołądkach, po 1 kg każdy. Sąd wymierzył R. karę 5 lat pozbawienia wolności, zaś C. - 5 lat i czterech miesięcy.
Obaj zostali aresztowani na lotnisku w Belfaście w sierpniu 2008 roku, dokąd przylecieli z Amsterdamu. Po przesłuchaniu przez funkcjonariuszy agencji kontroli granic (UKBA) zostali odwiezieni do szpitala, gdzie z ich żołądków wydobyto ogółem 200 pakiecików.

Obaj bronili się, twierdząc, iż sądzili, że przemycają marihuanę, klasyfikowaną jako mniej groźny narkotyk niż kokaina.

Rynkową wartość przemytu oszacowano na ok. 500 tys. funtów.

Rzecznik brytyjskiej służby celnej, zapytany przez PAP, co zwróciło podejrzenia funkcjonariuszy UKBA na Polaków, odpowiedział, że "to kwestia metod śledczych, których UKBA nigdy nie ujawnia".
 
34-letni Polak został skazany przez sąd w Dublinie na 7 lat pozbawienia wolności za usiłowanie wwiezienia do Irlandii kokainy w żołądku.
Czarnorynkową wartość stu pigułek kokainy, które wwoził w organizmie wyceniono na ok. 68 tys. euro.

Nie karany uprzednio Sławomir W. przyznał się do posiadania i usiłowania przemytu. Na rozprawie tłumaczył, że na desperacki krok zdecydował się, ponieważ potrzebował pieniędzy na alimenty dla 6-letniej córki, wychowywanej przez partnerkę, z którą się rozstał.

Do przemytu namówiła go siostra zamężna z Nigeryjczykiem należącym do przemytniczego gangu.

Aresztowano go na lotnisku w Dublinie 22 czerwca 2008 r., dokąd przyleciał z Amsterdamu.

Adwokat W. Conor Devally powiedział przed sądem, iż jedynym pozytywem, który wyszedł na jaw przy okazji tej sprawy było częściowe pojednanie W. z jego partnerką i matką jego córki, od której otrzymał w więzieniu kilka ciepłych listów.

Sędzia Desmond Hogan wskazał, że ze względu na społeczne skutki narkotyków, za czyn, którego dopuścił się oskarżony prawo dopuszcza wymierzenie kary dożywotniego więzienia, a dolna granica wynosi minimum 10 lat pozbawienia wolności. W przypadku W. sędzia uznał jednak, iż okoliczności sprawy kwalifikują ją do zasądzenia niższego wymiaru kary.

W. będzie mógł wyjść na wolność po odsiedzeniu 6 lat (siódmy rok wymierzono mu w zawieszeniu) pod warunkiem, że wróci do Polski i nie przyjedzie do Irlandii przez co najmniej 7 lat.
 
Back
Do góry