Postanowiono przeprowadzić próbkę u jednego z najwierniejszych żołnierzy w Katowicach....
Drodzy koledzy i koleżanki z sc!
Pozwólcie, że włączę się do tej dyskusji.
Jestem cywilem, od 7 lat w sc.
W swoim życiorysie mam pracę w Ibie Skarbowej, UKS i teraz IC, ale także służbę wojskową w jeszcze komunistycznym wojsku, choć już nie LWP.
Przejście do sc było dla mnie szokiem - takich układów i atmosfery pracy, pniżania pracownków, manipulacji - zwlaszcza funkcjonariuszy celnych, bo nas cywilów jakoś, przynamniej na początku, traktowano inaczej- nie spotkałem. Mogę to orównać tylko ze służbą wojskową za komuny. Ale do rzeczy. Tak naprawdę jedziemy na jednym wózku - przełożeni zawsze działają i będą działać w imię zasady "dive et impera" - dziel i rządź- nic lepszego niż skłucić jednych z drugimi tak, żeby nie zagrażali władzy (jakakolwiek by ona nie była), ale całą "parę" skierowali przeciwko sobie.
Osobiście kibicuję funkcjonariuszom walczącym o swoje w związku z mianowaniami. Uważam, że taktyka obrana przez pana, panie Sławku, jest najlepsza - konsekwentne i spokojne kroki podejmowane na drodze prawnej, tak, aby nie narażać się na zarzuty awanturnictwa, ale wykazać bezprawność działań SSC i uzyskać korzytne rozwiązanie, które będzie skutkowało w przyszłości - władza, która przekona się, że każde nadużycie pozycji spotka się z odpowiedzią, włącznie z wyrokami niezawisłych sądów zastanowi się trzy razy nim znów spróbuje mobingu. Niestety wymaga to z naszej strony konsekwencji i zachowania spokoju, ale prowadzi do rozstrzygnięć sądowych, które później muszą być przestrzegane!!!
Apeluję do wszystkich do poparcia p. Sławka Siwego w tego typu działaniach i korzystania ze ścieżki rozwiązań prawnych przez niego wskazanej.
Dla nas cywilów niestety sytuacja jest odmnienna - my nie mamy gwarancji zatrudnienia, zawsze mogą nam powiedzieć, że jesli się nie zgodzimy na przejście do sc to nie ma dla nas stanowik pracy. Przy czym, gwoli wyjaśnienia - wielu z nas przyjęto do pracy pod kątem stałych nadzorów np. w Kozij Wólce, gdzie nie ma alternatywy pracy, z to grozi likwidacja nadzoru. Stąd proszę się nie dziwić, że wielu cywili pokornie skłania głowę i podpisuje, co dają. Z drugiej strony - po przyjęciu "propozycji" nie ma drogi odwrotu - nie ma możliwości odwoływania się, bo i od czego? Przecież "zgodziliście się dobrowolnie na zaproponwane waruki przejścia".
Dla nas jedyne wyjście to próba wpynięcia na szczeblu komisji sejmowych lub premiera, albo rozważenie, czy zaistniała sytuacja nie da się podciągnąć pod nierówne traktowanie w zatrudnieniu. Jedyne co możemy to nagłaniać sytuację gdzie się da - najlepiej w mediach. Niestety my nie korzystamy z takiej ochrony jak funkcjonariusze więc liczymy na pana, panie Sławku. Dlatego też prześlę panu komplet dokumentów obrazujących spoób działania SSC - wymuszający złożenie oświadczeń o zgodzie na przejście do sc bez złożenia uprzednio ropozycji zgodnie z art. 99 s.c., zmuszenia do wypełnienia "ankiety", która ma być włączona do akt osobowych i stanowić załącznik do propozycji przejścia - de facto zaproponowania samemu sobie stopnia w korpusie max. podoficerów. Tylko działania zz mogą tu coś jeszcze zmienić. Reagujmy na wszelkie próby nadużycia władzy i nazywajmy sprawy po imieniu, ale nie skaczmy sobie do czu - to tylko działa na orzyść SSC!!!!