Piotr Potrykus
Nowy użytkownik
- Dołączył
- 20 Marzec 2018
- Posty
- 7
- Punkty reakcji
- 22
Witam Serdecznie. Interesuje mnie opinia osób pracujących oraz pełniących służbę w KAS n/t poniższego artykułu.
Pracownikom skarbówki opłaca się gnębić podatników.
W artykule mowa zarówno o pracownikach, jak i funkcjonariuszach. W mojej opinii tytuł oraz fragment traktujący o korelacji wysokości nagrody z efektem finansowym wprowadza czytelników w błąd. Przesłanie tego artykułu jest jasne: prac. i funk. otrzymują nagrody za osiągane efekty finansowe, więc są bezwzględni w wymierzaniu prawa względem podatników licząc na zysk w postaci nagrody. Tym samym szary kowalski, który pewnie przeczyta tytuł + początek o nagrodach w Ministerstwie rzędu 16 tys., wyrobi sobie opinię na temat prowincjonalnych urzędów i pracujących i świadczących tam służbę osób.
Osobiście irytują mnie takie atakujące nas artykuły, zwłaszcza, że są odklejone od rzeczywistości. Na codzień wraz z koleżankami i kolegami z pracy staramy się budować pozytywne i profesjonalne relacje z klientem, a także pokazać, że to co sugeruje powyższy artykuł to bzdura. Angażujemy się, jesteśmy racjonalni i pomagamy przedsiębiorcą w sprawach podatkowych. Nie przypominam sobie przypadku, żeby ktokolwiek "gnębił" podatnika tylko dlatego żeby uzyskać efekt podatkowy dla nagrody. My nie zajmujemy się gnębieniem podatników, a walką z oszustami podatkowymi (m.in.). Ponadto ja osobiście nie widzę aby osiągnięty przypis miał, aż tak znaczący wpływ na wysokość nagrody.
Zastanawiam się, czy możemy jakoś bronić się przed tego typu artykułami.
Pracownikom skarbówki opłaca się gnębić podatników.
W artykule mowa zarówno o pracownikach, jak i funkcjonariuszach. W mojej opinii tytuł oraz fragment traktujący o korelacji wysokości nagrody z efektem finansowym wprowadza czytelników w błąd. Przesłanie tego artykułu jest jasne: prac. i funk. otrzymują nagrody za osiągane efekty finansowe, więc są bezwzględni w wymierzaniu prawa względem podatników licząc na zysk w postaci nagrody. Tym samym szary kowalski, który pewnie przeczyta tytuł + początek o nagrodach w Ministerstwie rzędu 16 tys., wyrobi sobie opinię na temat prowincjonalnych urzędów i pracujących i świadczących tam służbę osób.
Osobiście irytują mnie takie atakujące nas artykuły, zwłaszcza, że są odklejone od rzeczywistości. Na codzień wraz z koleżankami i kolegami z pracy staramy się budować pozytywne i profesjonalne relacje z klientem, a także pokazać, że to co sugeruje powyższy artykuł to bzdura. Angażujemy się, jesteśmy racjonalni i pomagamy przedsiębiorcą w sprawach podatkowych. Nie przypominam sobie przypadku, żeby ktokolwiek "gnębił" podatnika tylko dlatego żeby uzyskać efekt podatkowy dla nagrody. My nie zajmujemy się gnębieniem podatników, a walką z oszustami podatkowymi (m.in.). Ponadto ja osobiście nie widzę aby osiągnięty przypis miał, aż tak znaczący wpływ na wysokość nagrody.
Zastanawiam się, czy możemy jakoś bronić się przed tego typu artykułami.