ZbujMadej napisał:
Do Sophia - widzialem kilka samochodow grup mobilnych (lacznie z tymi ze sprzetem za kilkaset tysiecy) i nie widzialem w zadnym ani jednej kuchenki mikrofalowej.
Powiedz mi jedną rzecz, człowieku z wiecznymi pretensjami... Gdzie w zeszłym sezonie mobilni jadali posiłki profilaktyczne? Rozpalali ognisko przy drodze i odgrzewali w kociołku? A może zabierali ze sobą w kieszeni do domu? Otóż nie. Mobilni jadali posiłki na przejściach granicznych. Czy sugerujesz, że pojawienie się słoiczków przerosło ich możliwości organizacyjne? Może nie mogą dojechać... A w zeszłym sezonie mogli. Czy według ciebie odgrzanie słoiczka nagle stało się dla nich takim problemem, że nijak nie da się z tym nic zrobić, bo w samochodzie nie dostrzegłeś ani jednej upragnionej mikrofali, a odgrzewanie i spożywanie posiłku na przejściu granicznym to już w ogóle abstrakcja? Ja wierzę, że mobilni to inteligentni ludzie. Pozwól mi wierzyć w to nadal.
ZbujMadej napisał:
Co do sztuccow i talerzykow - nie otrzymalem ani jednej sztuki i to nie ja jestem od tego, zebym dzwonil po magazynach ani tym bardziej do nich jezdzil. Od tego jest pracodawca.
A może należy ci te sztućce pod nos podać? Do rączki włożyć ? Z dedykacją i życzeniami smacznego? A od czego ty jesteś? A może zamiast stawiać ciągłe żądania należałoby zapytać kogoś, kto w twojej komórce organizacyjnej zajmuje się zaopatrzeniem, co? Powiedz, jaki wysiłek podjąłeś, żeby dowiedzieć się czegoś u swojego bezpośredniego przełożonego?
I jeszcze
ZbujMadej napisał:
Zachowuj sie , Sophia. Byle jak, ale sie zachowuj.
Obraziłam cię? Wyłóż mi w jaki sposób? Bo wytykam ci niekompetencję? Ja się zachowuję, w przeciwieństwie do ciebie. Nie obrzucam błotem ludzi za to, że wykonali swoją pracę (zaopatrzenie), nie wypisuję na ich temat krzywdzących, bezsasadnych opinii spreparowanych na podstawie zasłyszanych tu i ówdzie plotek i głupich komentarzy, nie kpię sobie z rzeczy, o których nie mam bladego pojęcia. W przeciwieństwie do ciebie interesuję się tym, co się dzieje wokół mojego własnego nosa i nie mam wiecznych pretensji o sprawy, o które mogę zadbać we własnym zakresie.
A jeśli nadal ci się wydaje, że posiłek regeneracyjny to obiad, to narzekaj i kpij sobie nadal. Powodzenia.