Propozycje
Wiadomo, że diabeł tkwi w szczególach. Zapisy ustawy są z zasady dość ogólne dające ministrowi finansów delegacje do wydawania szczegółowych rozporządzeń. Trzeba dopilnować, żeby delegacje te miały w miarę możliwości precyzyjnie określone pole po którym wolno sie poruszać ministrowi. Zeby jego rozporządzenia nie mogły z dnia na dzień odwracać przepisów o 180 stopni.
Powszechne oburzenie budzi zapowiedź przyznania stopni oficerskich z urzędu wszystkim obecnym kierownikom. Ale kto ma być oficerem jeśli nie kierownik. Rozumię, że kontrowersje moga budzić konkretne przypadki z powodu dotychczasowej postawy tych osób i ich ogólnego poziomu. Ale kadra kierownicza musi zarabiać więcej, takie są zasady zarządzania kadrami. Trzeba jednak dopilnować, żeby nie tworzyły sie nowe kominy (mamy ich obecnie dosyć). I tak za stanowisko kierownicze, zresztą zgodnie z projektami, będzie dodatek, który jak rozumię będzie odebrany w momencie zaprzestania piastowania stanowiska kierowniczego. Ale taki człowiek przechodzi wtedy siłą rzeczy na stanowisko niższe, NIE MOŻNA DOPUŚCIĆ ŻEBY ZACHOWAŁ UPOSAŻENIE ZE STANOWISKA WYŻSZEGO. tEGO TRZEBA DOPILNOWAĆ.
Trudno zweryfikować wszystkich f-szy, ale skoro wprowadzono zapis w ustawie że do stażu wymaganego do nagrody jubileuszowej nie wlicza się pracy w organach bezpieczeństwa, to pewnie możnaby (choć nie jestem pewien) ograniczyć im też możliwość posiadania stopni oficerskich w SC. Ilu jest wśród nas byłych aparatczyków, cenzorów, którzy na początku lat 90-tych zrobili błyskawiczne kariery? Dzisiaj w porónaniu z resztą, biorą tłuściutkie pensje i są ekspertami w komórkach do spraw dziwnych i niepotrzebnych. Choć ekspertom przysługuje obecnie maksymalnie stopień starszego aspiranta, noszą na pagonach komisarskie szlify, bedące pamiątką ich karier dyrektorskich lub naczelnikowskich. Trudno sie pogodzić z myśla, że takie mendy bedą oficerami.