U
user
Gość
**********
Ostatnia edycja:
Follow along with the video below to see how to install our site as a web app on your home screen.
Notka: This feature currently requires accessing the site using the built-in Safari browser.
Z Pana wypowiedzi moge sie zgodzic jedynie z jednym określeniem: "ZZ Celnicy PL jest takim dziwnym związkiem", dodam od siebie: baardzo dziwnym! Zapytam więc: jakie normy konstytucyjne naruszył Pan Dyrektor? Moze Pan okreslić konkretnie? Jezeli nie to moge sobie np. dopowiedzieć, że podobnie jak 90% reszty Polaków nie czytał Pan Konstytucji. No ale to tylko moje domysły, które na pewno Pan zdementuje podając konkrety.Słowo "służba" jest mi znane, pytam więc gdzie prawa innych służb.
ZZ Celnicy PL jest takim dziwnym związkiem, że reaguje na działania przełożonych, które są bez podstawy prawnej. Dyrektor IC Łódź wydał polecenie bez podstawy prawnej i jednocześnie naruszył szereg norm konstytucyjnych. Nie możemy pozwalać na ograniczanie naszych praw, dyskryminowanie, poniżanie itp. zasłaniając się pojęciem "służba". Co innego jeśli dadzą nam prawa innych służb, wówczas pismo nie zaistniałoby w obiegu.
Rozumiem z tej wypowiedzi że interwencja 'dziwnych związków' jest związana ze swego rodzaju szantażem? Jeśli juz będa uprawnienia to wtedy zwiazki przestaną "szantazować" dyrektorów i innych decydentów? Czy aby to nie jest jakaś dziecinada? Prawie jak w przedszkolu, jak nam dacie deser to zjemy obiad? Pytanie co to ma wspólnego jeszcze ze służbą, określeniem które jest podobno Panu dobrze znane?Co innego jesli dzadzą nam prawa innych służb, wówczas pismo nie zaistniałoby w obiegu
Jeżeli rzeczywiście w skarbówce istnieje podobny obowiązek przy zakupie samochodu lub mieszkania- to można się spodzie wać takich poleceń i u nas. rzeczywiście w przypadku importu -szczególnie samochodów ( samochód w Polsce -temat od zawsze społeczny)- istniał teki obowiązek nawet nie wiem czy na piśmie czy nie ale import zgłaszało sie bezpośredniemu przełożonemu-jak to był naczelnik(wtedy byli Nacz.) oddziału to on imiennie wyznaczał funkcjonariusza do odprawy -tak było przynajmniej u nas-ale w efekcie mało który kolega sprowadzał samochód na "siebie" -zawsze była jakaś rodzina pod ręką.A które to artykuły panie Siwy jeśli można spytać? Które artykuły konstytucji konkretnie? Dziwię się takim komentarzom z Pana strony. Z Pana - starego celnika (bez urazy) - o tak dużym stażu. Identyczne zasady, choć moze nie wszedzie w formie pisemnej wyrażone, obowiązywały od zawsze (!!!) gdy w grę wchodził import.
A tak na marginesie - proponuję się nieco rozpytać jak sprawa wygląda np w urzędach slarbowych - z tego co ja wiem, urzednicy skarbowi poddani są analogicznym rozwiązaniom gdy chodzi np o kupno mieszkania czy auta. Urzędnik musi być czysty i w mojej ocenie nie ma z czego tu robić afery. Choć domyślam się, że w Łodzi akurat poklasku panu dotychczas brakowało..... moze stąd to pisemko straszące do Dyrektora A może z innych wzglęów, o których wie pan i wiem ja... i może jeszcze ktoś...
Cóż, niestety Panie Siwy,nie zaskoczyła mnie Pan. Własnie takich konkretów sie po Panu spodziewałem. Pana odpowiedź mogła wygladać np. tak: znam Konstytucje RP równie dobrze jak język chiński. Wczoraj prztłumaczyłem ja na język japoński. Nic dodać, nic ujaćKonstytucję RP znam prawie na pamięć a artykuły, które zostały naruszone znajdą się w ewentualnej skardze.
Panie Siwy, czy ja dobrze rozumiem? "czysty jak kryształ" jest celnik, który sprowadza samochód na rodzine za 20 euro?? Rozumiem, że naruszenie praw obywatelskich i równość wobec konstytucji została naruszona w ten sposób, że większośc "zwykłych" obywateli "mogła" sprowadzić samochód za 20 euro a kolega celnik musiał się wysługiwac rodziną?? Rozumiem, że według Pana idałem byłoby, gdyby celnik przyjeżdzał nowym samochodzikiem i wszystko załatwiał jego najblizszy kolega a dyrektorom wara od prywatnych ruchomosci celników! Polakom gratulujemy żywca a polckiemu cłu Pana Siwego. Z jednej strony przeraża mnie Pan a z drugiej potwierdza moje zdanie o ZZ. Amenw efekcie mało który kolega sprowadzał samochód na "siebie" -zawsze była jakaś rodzina pod ręką.
Co do jednego nie ma wątpliwości- celnik musi być czysty jak kryształ- tak usłyszałem podczas rozmowy kwalifikacyjnej 14 lat temu(dokładnie) i tego się trzymam
Jak widać ci wszyscy,którzy sprowadzali "super luxusowe fury" nie liczyli na awanse.Trzeba było poczekać na dzień Celnika i wtedy po oficjalnym awansie zrobić naczelnikowi(dyrektorowi) premię/siurpryzę w postaci zgłoszenia AKC-U lub SAD i zaistnieć nową furką.Sa pierwsze restrykcje dla tych ktorzy doniesli na samych siebie postepujac zgodnie z wydanym bezprawnie poleceniem nr 2. Po skrupulatnej weryfikacji donosow - wszyscy Ci ktorzy zanizyli wartosc sprowadzonego auta (ponizej ustalonego progu) moga zapomniec o awansie i podwyzce !!!!
Oficjalnie oczywiscie nic nie ma na papierze jednak kandydaci do awansu ktorzy chcieli jezdzic zachodnim autem a ktorzy w deklaracji za mala podali cene zakupu - zostali skresleni z wnioskow awansowych!!
Wiec kto sprowadzil samochod i nie zawyzyl wartosci na dzien celnka niech jedzie na wycieczke bo reki p.Dyrektor napewno nie uscisnie.